Panowie, minęło prawie 2 miesiące użytkowania Ferroli Biopelet PRO i na wyświetlaczu pojawił się napis "Czyszczenie". Zabrałem się za to od dolnej rewizji, faktycznie, było tam trochę popiołu, wszystko wybrane i odkurzone. Górna pokrywa z otrząsaczem spalin trochę mnie zaskoczyła. Demontaż już nie jest tak prosty jak dolnej rewizji na motylki, a pod blaszaną pokrywką i plastrem wełny jest dość solidnie przykręcony dekiel z blachy a na nim dźwigienka otrząsacza też do demontażu. Szczerze, to nie chciało mi się tego odkręcać i dałem sobie spokój, ale niepewność pozostała.
Powiedzcie Panowie, czy czyścicie od strony otrząsacza, a jeżeli tak, to czego się tam spodziewać? Dużo tam syfu? Czy w końcu i tak nie spadnie on w końcu do dolnej komory rewizyjnej?
Nie chciało mi się tego odkręcać głównie dlatego, że czyszczenie robiłem w przerwie pracy pieca i całość była jeszcze dość gorąca. Upierdliwość czynności to druga sprawa.