Witajcie, mam problem trochę inny niż opisywany na różnych stronkach forach itd. Szukam pomocy ale nie bardzo mogę znaleźć więc może znajdzie się tutaj jakiś specjalista który zechciałby mi poradzić co robić. Mianowicie jakiś czas temu (ok2-3tyg) przełączyłem piec na grzanie wody (ekogroszek z zasobnikiem) po tym piec kilka razy dziennie sobie "kichał". Specjalnie się tym nie przejmowałem ponieważ to nie pierwszy raz. Jednak jakoś w zeszłym tygodniu huk (wybuch) był nieco większy zatem poszedłem zobaczyć co się stało. Ujrzałem że wlot spalin do komina (czopuch trójnika ceramiki) jest popękany. Odsunąłem więc piec aby zobaczyć jak daleko poszło pęknięcie. Niestety tutaj okazało się że w górę kilka metrów (tak jak sięga aparat na kijku) i do samego dołu jest pęknięty komin. Domyślam się że wybuch gazów w piecu spowodował że piec się pewnie "puknął" w trójnik i stąd pęknięcie ponieważ tu błąd nr 1 (czopuch pieca wsunięty w komin około 5-8cm i uszczelniony sznurem ok 2cm dookoła - dość ciasno) , błąd nr 2 piec nie przymocowany do posadzki. Bład nr 3 za dobry ekogroszek w stosunku do ustawień pieca (częstsze przedmuchy pieca aby nie dochodziło nagromadzenia gazów i wybuchów). Czy mam rację?
Efekt finalny: pęknięty wkład ceramiczny LEIER 200mm trójwarstwowy (pustak, wełna, wkład ceramiczny). To co mi przychodzi do głowy to rozciąć przednią ścianę na całej długości komina i wymienić ceramikę i zamurować z powrotem. Jednak nigdzie nie znalazłem podobnie szalonego pomysłu dlatego prośba o radę czy to ma sens? jeśli nie to jak to inaczej naprawić? a może macie jakiś inny pomysł ?
Druga sprawa jeśli wymiana ceramiki to na ta samą czy polecacie coś lepszego niż wspomniany przeze mnie powyżej dla węgla ekogroszku (mieszkam na wsi więc pewnie długo się nic nie zmieni)?
(4570 zdjęcie w górę, 4572 zdjęcie w dół komina)