Witam. Mieszkanie niskie, 28m2 do kapitalnego remontu składające się z mini łazienki, mini przedpokoju, jednego pokoju i 2 pomieszczeń poddaszowych ze skosem na metr od podłogi, zamieszkiwane będzie przez 2 osoby pracujące 7-16. Budynek ocieplony, dach po wymianie, nowe okna, skosy też ocieplone. Rejon to dolnośląskie, blisko gór sowich. W mieszkaniu piec kaflowy który nadaje się już raczej do rozbiórki niż użytkowania, tak więc trzeba myśleć nad inną formą ogrzewania. Z racji wiele czynników (m.in. zgody wspólnoty i inne) odpada ogrzewanie gazowe oraz elektryczne (dla całego mieszkania, 1 faza o mocy 5.5kW)) więc zostało paliwo stałe. Doradźcie co wybrać aby to jak najefektywniej ogrzać, zaznaczając, że źródło grzania będzie mieścić się w jedynym większym pokoju. Łazienka grzana tylko przy potrzebie z grzejnika drabinkowego na prąd. Myślałem o likwidacji drzwi do kuchni mieszczącej się w jednym z pomieszczeń ze skosami i piecyku na pellet z małym 10kg pojemnikiem lub odbudowaniem pieca kaflowego. Jednak co wtedy z drugim pomieszczeniem, gdzie drzwi być muszą? Macie jakieś pomysły? W załączniku rzut mieszkania(na czarno komin, na czerwono miejsce pieca)
PS. Woda oczywiście też raczej z elektrycznego zbiornika jakieś 40l bo chyba inaczej nie da rady