Sprawa wygląda tak, że od jakichś 3 tygodni wskaźnik ciśnienia w termecie w stanie wyłączonym systematycznie opadał coraz niżej i niżej i to pomimo uzupełniania wody zaworem. Z tym, że przy odkręceniu zaworu wyraźnie słychać, że woda jednak płynie i jest uzupełniana. Co ciekawe piecyk po włączeniu dobrze grzeje i wtedy wskazówka ciśnienia podnosi się w górę (z zera idzie aż za dwójkę). 2 razy zostawiłem odkręcony zawór uzupełniania wody na trochę dłużej i wtedy po włączeniu piecyka i parunastu minutach grzania woda zaczęła cieknąć z zaworu bezpieczeństwa co chyba jasno pokazuje, że uzupełnianie ciśnienia w instalacji działa bo musiało być za duże skoro pociekło, tylko z jakiegoś powodu ciśnieniomierz tego nie pokazuje. Zaznaczę, że jestem kompletnym laikiem i kieruję się po prostu logiką. Niestety teraz jest taki okres, że ciężko ściągnąć fachowca, który mógłby to sprawdzić i naprawić problem. Raz, że w mojej okolicy nie ma ich za dużo, a dwa, że ci co są to zazwyczaj są tak zapracowani, że "nie mają czasu". I co tu zrobić? Czy można grzać w takiej sytuacji, czy jednak użytkowanie piecyka w takim stanie jest niebezpieczne?