Hej,
mam pytanie odnośnie mojej instalacji grzewczej. Mieszkam w domu parterowym 120 m2. Wszędzie podłogówka +grzejnik w łazience wpięty w rozdzielacz podłogówki. Na początku grzałem na pogodówce, ale miałem przegrzany dom (dużo szkła w salonie). W trakcie pierwszego sezonu dołożyłem sterownik wewnętrzny i ustawiłem 2 okna grzania (od 3 do 8 i od 15 do 20) W domu temperatura ustawiona na 22. Niby wszystko jest ok, na zużycie też raczej nie narzekam, (cały rok zużycie od 850 do 930 m3 - 4 zimy za mną) zastanawiam się czy jest sens dołożyć listwę na rozdzielacz i podzielić dom na 3 lub 5 stref (wersja ekonomiczna 3 strefy - salon kuchnia, 3 sypialnie razem, łazienka i wc z wiatrołapem lub 5 stref 3 sypialnie oddzielnie, salon z kuchnią, łazienka z wc i hall) Czy to będzie miało sens? Jak to może wpłynąć na zużycie gazu? Głównie chodzi mi o takie okresy przejściowe, gdzie np można by było grzać sobie 1 strefę np łazienki czy pokoje wg potrzeby bez salonu.
Zastanawiam się jeszcze czy nie spróbować na powrót grzania na samej pogodówce. Rozumiem, że musiałbym ustawić niższą krzywą. Teraz mam ustawione 32 stopnie kiedy jest w okolicach 0 i tak jak pisałem te 2 okna w zupełności wystarczą aby w domu była odpowiednia temperatura. Obawiam się tego, że jak kocioł będzie chodził na pogodówce, wtedy spali dużo więcej gazu.
Może jest ktoś kto dołożył do swojej instalacji sterowanie strefowe i jest w stanie powiedzieć jak to wpłynęło na zużycie gazu w ogólnym rozrachunku.