
reith
Forumowicz-
Postów
12 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez reith
-
Dzisiaj z kolei (+3 stopnie) nawet przy wentylatorze 5% na PID płomień książkowy - pięknie zawinięty i naprawdę spory. Hmm, muszę zweryfikować w takim razie ciąg kominowy - wychodzi na to, że przy mrozach -8 jest zbyt duży i po prostu bardzo rwie płomień. De fakto wtedy po otwarciu drzwiczek słychać ostry "przeciąg". Nagram filmik przy najbliższej sposobności i pokażę jak to wygląda. Hipotetycznie co do regulatora ciągu: czy ktoś może polecić coś takiego jak to: https://e-kominki24h.pl/p/560/10316/smartflow-regulator-ciagu-kominowego-stopa-uniwersalna-regulowana-smartflow-nasady-kominowe.html ? Ewentualnie coś innego?
-
Tak, to jest fakt. Rozpala się dłużej = ciągnie więcej prądu = szybciej się zużywa grzałka :-) Dzisiaj pod wieczór piec miał problem, aby się rozpalić - sypnęło alarmem 'nieudane rozpalanie'. Zwiększona dawka i jest ok. Tak w ogóle jak duży płomień macie? U mnie w PID nie jest on zbyt duży i ledwie wychodzi poza palnik (z perspektywy otwartych drzwiczek).
-
Modyfikacja PID dosyć dyskretna - zmieniłem jedynie max. temp. spalin na 145 stopni. W moim przypadku największą robotę robią regulatory w pokojach i listwa sterująca. Wcześniej nie miałem jej wpiętej w kociołek i tak palił sobie w podtrzymaniu. Przykładowo dzisiaj kociołek rozpalił się o godzinie 11.00 i palił się przez 1h45 minut. Drugi raz o godzinie 20.00 i do 20.40 podgrzewał CWU. Obstawiam, że kolejny raz rozpali się w granicach 3.00-4.00 i pogrzeje 1,5h. Obecnie nocki są dosyć ciepłe, w granicach +1. Jestem na etapie wygrzewania domu i nie mieszkam jeszcze, więc wydaje mi się, że spalanie które mam obecnie nie jest ostateczne.
-
Zszedłem do 20 sekund i nadal rozpala się poprawnie. Różnica względem 45 sekund podsypu taka, że szybciej wchodzi w etap PID Praca. W przypadku długiego podsypu dochodzi dłuższy etap przejściowy pt. "Opóźnienie".
-
Tak naprawdę wszystko zależy od kilku czynników. Ja powróciłem do PID'a, którego lekko zmodyfikowałem. Wynikało to z bardzo prostego powodu - kociołek większość czasu (w wykresów wynika, że w granicach 70%) przy ostatnich mrozach chodził w podtrzymaniu. Przy temperaturach powyżej zera pewnie wartość procentowa by skoczyła do 90%. To, co mnie do podtrzymania nie przekonuje to to, że temperatura spalin spada do 65 stopni, natomiast kociołek nieco zachodzi sadzą. Z komina wydobywa się lekko-szary dym. Rozmawiałem o tym z serwisem i tego się całkowicie nie wyeliminuje, można próbować zminimalizować. Testowałem wszelakie ustawienia z tego wątku oraz z dosyć bliźniaczego: Podłączyłem listwę zestawioną z regulatorami do kociołka i teraz to ona steruje, kiedy ma się rozpalić, a kiedy zgasić. W takiej konfiguracji schodzi mi średnio 11% zasobnika pelletu / dzień, co daje wynik w granicach 10 kg dziennie. Regulatory na parterze od podłogówki ustawione na 20 stopni, u góry grzejniki odkręcone na połowę skali 3/6, podłogówka u góry w RTL'u także odkręcona 2,5/6. Na wiosnę zamierzam zamontować elektryczne głowice do grzejników + regulatory tak, aby sterowanie górą także było automatyczne w zależności od warunków w pomieszczeniu. Podsumowując: w moim przypadku optymalnym rozwiązaniem wydaje się być zmodyfikowany PID + sterowanie z wygaszaniem poprzez automatykę (listwa + regulatory). Koledzy w bieżącym wątku, a także w tym wskazanym powyżej sugerują wyłączenie PID, ponieważ przynosi im to najlepsze rezultaty. Testuj, sprawdzaj, dobierz najlepszą konfigurację dla siebie. Tutaj nie ma idealnej jednej konfiguracji dla każdego :-)
-
Jak macie ustawione rozpalanie? Interesuje mnie czas podsypu. W sofcie 1.0.9 było ustawione 45 sekund.. Wartość spora, w tym czasie na ruszt trafia 195g pelletu.
-
Ok. Jeszcze jedna kwestia - podtrzymanie. Z czego wynika to, że przez pierwsze 2 min kiedy do palnika trafia pellet pojawia się dymienie z komina, kolor szary - lekko czarny. Dmuchawa chodzi zbyt krótko? Miałem ustawione 5 sekund pracy, 6 wentylatora na 25%, przerwa 6 minut. Generalnie podczas pracy w podtrzymaniu cyklicznie jest to samo: pellet na palnik, dymienie 2 minuty, kolejne 4 ledwie widoczny białawy dymek.
-
Panowie, a zawór wbudowany 1 i 2? Do czego służą te ustawienia? Mam to pozamykane..
-
Sprawdziłem pracę bez PID i jest gorzej - spalanie większe niż z PID. Wentylator 29%, podawanie 2 sekundy, czas pracy.. (muszę zerknąć). - ustawienia standardowe kotła. Defaultowe powodują, że piec się błyskawicznie nagrzewa - od wystudzonego kotła (24 stopnie) do temperatury roboczej (60 stopni) zajęło mu to 40 minut. Temperatura komina była jednak najwyższa, jaką widziałem: 148 stopni. Wniosek taki, że grzeje zdrowo, ale i w komin sporo poszło. Z kolei przy paleniu z PID nie osiąga on więcej, jak 125 stopni. Przy dobijaniu do temperatury (od 50 do 60 stopni), kiedy wentylator chodzi na 1% na kominie jest 90-95 stopni. Praca w podtrzymaniu z PID - komin ma 75 stopni. To tyle z bieżących rzeczy. Dam znać jak sobie radzą ustawienia załącznika kilka postów powyżej.
-
Pierwsza doba pracy w podtrzymaniu - 12 kg (palenie od 15.00 - 6.00, pozostałe czuwanie). Jest to wartość zdecydowanie niższa, niż podczas palenia z wygaszaniem. Wartością dodaną jest brak zużycia prądu na ponowne rozpalanie. W domu trzymam 20 stopni non stop (łazienki i komunikacja 22). Poprawkę należy brać na to, że jeszcze nie mieszkam, dopiero lecę z wykończeniówką - brak mebli itp. Po weekendzie przejdę na pracę bez PID, aby mieć punkt odniesienia co do spalania. Podpowiesz jak masz wpięty ten czujnik? Zapewne rzutuje on na korektę mocy i inne ustawienia, ponieważ przy +5 kocioł nie musi chodzić na 100% :)
-
Zmieniłem tryb pracy na podtrzymanie zamiast wygaszanie i już widzę efekty. Ten prosty trick spowodował, że przez 3,5h kocioł spalił niecały kg pelletu (a więc sporo mniej w porównaniu do trybu z wygaszaniem). Co ciekawe, temperatura w podtrzymaniu doszła nawet do 70 stopni na kotle (60 zadane). Najistotniejsze jest to, że jednak piec nie musi się rozpalać ponownie, a więc grzałka nie musi co chwilę grzać. Po spadku temperatury do tych 63 stopni płynnie załącza się praca. Na chwilę obecną nie wyłączałem PID z tego względu, że po przełączaniu się z podtrzymania na pracę, PID ustawia 1% dmuchawy i spokojnie dobija do ustawionej temperatury, bardzo oszczędnie podając pellet. Z komina nie widać żadnych spalin ani podczas podtrzymania, ani przy przechodzeniu w pracę. Czy w tej sytuacji mogę uzyskać jakiekolwiek korzyści na zużyciu pelletu wyłączając PID? Czy to nie jest tak, że w trybie bez PID sterownik ustawi sztywno nawiew na daną wartość i tak będzie pracować aż do uzyskania temperatury? Pamiętam, że na samym początku uruchamiałem pracę bez PID i temperatura komina dochodziła do 150 stopni, natomiast z PID mam w granicach 110-120, z kolei na podtrzymaniu z PID spada do 70.
-
Podłączę się do tematu. Jestem posiadaczem kotła Bio Compact 10 kW i także dążę do optymalizacji spalania, jestem na etapie wykończeniówki. Kociołek odpalony i grzeje sobie w domu, jednak w mojej opinii spalanie jest jednak zbyt duże, a po wykonaniu instalacji i zamontowania kotła pozostałem zostawiony sam sobie. Dom bdb izolowany: grafitowy styro passive 20 cm na elewacji, 15 cm podłoga, okna 3 szybowe profil 85, dach wyłożony wełną łącznie 32 cm od Rockwoola. Zapotrzebowanie budynku na energię na poziomie 60. Budynek ma 113 m^2, na parterze mam w całości podłogówkę, góra 4 grzejniki + podłogówka w łazience i komunikacji. Podłogówka na dole ma osobną pompę, listwę Salus KL08RF, 3 regulatory Salus VS20BRF na łazienkę, pokój, salon z kuchnią. Podajnik mieści 6 worków pelletu = 90 kg. Palę Stelmetowskim Olimpem, bądź Lavą - w zależności co jest na stanie. Z jakością palenia nie ma problemu - spala pellet na pył. Temperatura kotła ustawiona na 60 stopni, praca z PID, histereza CO ustawiona na 5 stopni, temp. zał. pomp. 40 stopni. Praca tygodniowa wyłączona. W obecnej sytuacji piec dobija do 65 stopni i się wyłącza. Nie ma problemów z grzaniem samym w sobie - w domu jest ustawione 20 stopni na regulatorach od podłogówki i te załączają pompę i otwierają obiegi w przypadku, kiedy trzeba dogrzać pomieszczenie. Grzejniki otwarte na 3/6 (wskazanie głowicy przy grzejniku). Do rzeczy: podajnik 90 kg wystarcza na 3 dni grzania, co daje 1,25 kg / godzinę. Instrukcja podaje, że 1,2 kg/h to zużycie przy obciążeniu na poziomie 60%, a jednak kocioł nie pracuje non stop na 60% mocy. Generalnie dosyć szybko osiąga te 50 stopni i następnie ustawia te 5-15% mocy wentylatora dobijając spokojnie do 60. Wg opinii znajomego hydraulika w mojej sytuacji (docieplenie i ogólne zapotrzebowanie na ciepło) spalanie powinno wynosić mniej niż połowę tego co jest zużywane. W mojej opinii obecnie piec często załącza się ponownie wracając do zadanej temperatury, jednak samo zapotrzebowanie na grzanie nie jest od razu niezbędne.. Pytanie 1: Czy gaszenie i rozpalanie się kociołka kilka razy na godzinę jest normalne? Myślę, że w tej sytuacji jednak odbija się to na grzałce i zużyciu prądu. Podczas rozpalania przez te max. 30 sekund z komina potrafi poleciec lekko szary dym, następnie z komina nie widać, aby cokolwiek wylatywało. Też tak macie? Pytanie 2: Czy listwę Salusa mogę wpiąć w miejsce regulatora pokojowego w piecu? Zawiera ona wyjście sterujące źródłem ciepła (COM/NO), które w teorii powinno sterować rozpalaniem / gaszeniem kotła. W jaki sposób to skonfigurować na piecu? Pytanie 3: W jednym z powyższych wątków kolega @szczerba załączył plik z ustawieniami. Wrzucę je u siebie, zobaczę jak wygląda sytuacja. Jaki jest kod do menu serwisowego? Pytanie 4: Czy do kociołka można podłączyć czujnik pogodowy? Jeśli tak, w jaki sposób to skonfigurować?