Teraz to i tak mi wisi bo mam ogrzewanie gazowe i mieszkam w mieście.
I to nie żadne zemsta to najczystrze fakty.
Postaw sobie zimny jasny garnek z zimną wodą na wylocie komina jak się okopci od spodu nie spalasz czysto proste.
Po za tym era żółtych płomienie po woli mija.
I sam żeś pisał jak to spalasz bez sadzy a sadzy masz przysłowiowe tony.To że z komina nie widzisz gołym okiem tej wylatującej sadzy to nie znaczy,że jej tam nie ma w spalinach.