Witajcie,
Przymierzam się do wymiany obecnego kotła 2f Ariston Genus Premium 24 (rocznik 2006), z którym są coraz większe problemy. Kocioł ze względu na oszczędności był zamontowany już jako używany w nowym domu z 2018r.
Dom dość dobrze ocieplony, rekuperacja, rolety, 3 szyby, grafit itp., ok. 160m2 + garaż 55m2 czasem dogrzewany, parter+piętro, 2 osoby, rocznie nie zużywamy więcej niż 9000 kWh na CO+CWU, wszędzie grzejniki, podłogowe tylko w górnej łazience, instalacja bardzo prosta, T w dzień max 21, T noc 19-20.
Przyzwyczailiśmy się już od 5 lat do wad i zalet kotła 2f, nie przeszkadza nam w ogóle opóźnienie ciepłej wody itd. Nie chcemy wielkich zmian w kotłowni ( więc raczej odpada opcja 1F + zasobnik. Po prostu chcemy wymienić kocioł ze względu na wiek, jakieś małe awarie i to, aby nowy mógł dłużej pracować bez taktowania, po prostu ma mieć jak najniższą moc min.
Obecny kocioł schodzi do max 6kW, może 5,5, ale to i tak powoduje, że sporo kombinowałem jak tu dobrać Tzas, jak zmienić czasy post cyrkulacji, opóźnienie zapłonu itp. aby pracował jak najdłużej, a nie wyłączał się po np. 5 czy 10 minutach. Na razie czujnika zewn. brak, jest tylko Salus on/off, spełnia swoje zadanie, ale wolałbym coś inteligentniejszego już mieć przy nowym.
Moja prośba, aby doradzić jakim kotłem się warto zainteresować? W okolicy mam dobre serwisy Buderusa, Vaillanta, pozostałych producentów też się znajdzie (Bielsko-Biała, Śląsk).
Skłaniam się ku:
Buderus GB122i(K) - moc min. 3kW
Vaillant ecoTEC plus VCW 26CS/1-5 - moc min. 2,8 kW
Ariston Genus One+ net 24 - moc min. 2,3 kW - ale tu się boję trochę dobrego serwisu, bo mała popularność
Czy jest jeszcze jakiś dobry model 2f z podobną mocą min. i nie jest Viessmannem? Nie chciałbym za całość przekroczyć budżetu 10k.