Koleżanki i Koledzy na 2019 życzę Wam najmniejszego spalania ;-)
Do rzeczy, może to zainteresuje kogoś. Kupiłem 500 kg jak zwykle od mojego dostawcy pelletu (no name, miskant+trocina sosnowa ok 50/50, 8 mm). Pech taki że tym razem spieki jak strusie jajo. Zawsze były ale palnik dawał radę. Tym razem katastrofa temp. podajnika w niebo wystrzeliła, dym w kotłowni, awaryjne wygaszanie.. Wyczyściłem, dziwiąc się że się palnik nie zablokował tyle było w rurze .. zabetonowało.. Kombinowałem jak koń pod górę i wymyśliłem takie rozwiązanie - metodą prób i błędów. Cykl rotacyjnego czyszczenia skrócić - było 180s teraz mam 120s. Intensywność czyszczenia 10% (to wychodzi jakieś 8 kliknięć). Jak cykl był krótszy to kocioł nie dochodził do zadanej na 68 C temperatury. Powietrze jak dawniej i wartości paliwa jak dawniej. Teraz jest bez spieków! wszystko się przesypuje przez ruszt. Bardzo się ucieszyłem a już miałem ten pellet zakopać w ogrodzie. Pozdrawiam.