Witam was serdecznie. Obserwuję ten wątek półtora roku, z pewnymi tezami się zgadzam, z pewnymi nie, natomiast uważam że jest wartościowy, bo pomógł mi zrozumieć wiele rzeczy. Co i czym opalam umieściłem w moim opisie więc nie będę się powtarzał, chciałbym natomiast podzielić się z Wami moimi wnioskami. Jako że mam czujnik temperatury powrotu wiem, że zawór 4d samodzielnie nie jest w stanie chronić powrotu (utrzymywać 55 st). Po roku dojrzałem do montażu pompy powrotu bo tylko razem z nią 4d spełnia jakąkolwiek zabezpieczającą funkcję. Temp jest ok, z kolei lekko wzrosło spalanie. Co do spalania - czytam osiągi niektórych z Was i nie wiem jak możecie ogrzać dom powyżej 100 m zimą przy ok 0 st. C zużywając 12 kg. Palę od września 2019 i przez rok spaliłem ok. 5,5 t., a do teraz kolejne 3,5 t. Uważam, że nie jest źle. Przy tych mrozach to i 34 kg/doba brał, no ale tak chyba musi być. Ogólnie z kotła jestem zadowolony i nie mogę narzekać, jest bezawaryjny, prosty w obsłudze z czytelnym i wygodnym interfejsem, czyszczenie też nie stanowi dramatu, a funkcja samoczyszczenia palnika to rewelacja. Co najważniejsze w domu jest cieplutko, a z kranów leci gorąca woda. Jedno mnie tylko zastanawia - temp zadana to 70 st., histereza 7 st., uruchamia się przy 63 ale zanim wejdzie na "obroty" potrafi zejść nawet do 50. Czy to normalne? Czy u Was też tak jest? Wysłane z mojego SM-M215F przy użyciu Tapatalka