Problem z wychładzaniem się kotła po osiągnięciu temperatury zadanej nie polega na tym, że temperatura w domu spada - oczywiście też, ale to nie jest aż tak szybki proces, żeby w ciągu 20 - 30 min temperatura spadała np o 5 -10 stopni - czyli to co masz ustawione w kotle jako "histereza kotła". Temperatura wewnętrzna w domu jest obiektem regulacji dość inercyjnym - nie jest łatwo ją błyskawicznie podwyższyć, ani błyskawicznie obniżyć (bez otwierania okien oczywiście). Stąd można określić że temperatura powietrza w budynku jest buforowana w"buforze powietrznym" z którego korzystasz na co dzień.
Jeżeli kocioł osiąga temperaturę zadaną i się wyłącza, stygnie woda w instalacji, którą cały czas pompuje pompa. Spadek tej temperatury jest szybki - o wiele szybszy niż temperatury powierza w budynku. I to ten spadek powoduje szybkie obniżenie temperatury kotła i w rezultacie start kotła - w sumie niepotrzebny, na której traci się paliwo.
Stąd celem naszym jest doprowadzenie do sytuacji, w której na kotle nie będzie tak szybkiego spadku temperatury - poprzez stosowanie bufora wodnego o pojemności zależnej od wielkości zładu - czyli powiększenia pojemności wodnej instalacji ( to nie jest zasobnik CWU). W tym wypadku kocioł dogrzewa tylko temperaturę wody w buforze. Instalacja ogrzewana jest z bufora. Oszczędności paliwa wynikają z tego, że kocioł rozpala się rzadziej i pracuje w zasadzie bez modulacji - na pełnej mocy nominalnej - najbardziej dla kotła ekonomicznej.
Kiedy nie mamy bufora, musimy zastosować zbuforowane ciepło w pomieszczeniach domu, którego spadek temperatury będzie decydować o momencie startu kotła - a nie temperatura wody w instalacji.
Stąd zastosowanie termostatu pokojowego jest fundamentalne dla ekonomicznej pracy kotła pracującego bez bufora wodnego.
Jeszcze inne pytanie: czy masz pompę cyrkulacyjną CWU? Czy jest załączona cały czas, czy poprzez programator czasowy ? Jeżeli pracuje cały czas może bardzo wychładzać zasobnik CWU.
pzdr