Od dwóch lat jestem użytkownikiem Pellet Focus i do tej pory nie narzekałem. Palę Olimpem lub Lavą i zużycie na rok średni wychodziło około 3,5-4 ton (ciepła woda i ogrzewanie). Niestety po ostatnim serwisie coś się zaczęło dziać (nie twierdzę, że to wina serwisanta). Kocioł rozpala się gdy jego temperatura spadnie do 60C. Mimo kontaktu z serwisem, serwisantem, do dziś nie udało się zaradzić problemowi. Dziś rano miałem nadzieję, że wszystko wróciło do normy - kocioł grzecznie zaczekał aż temperatura bufora spadnie do zadanej wartości...a później jak już nagrzał bufor, ruszył znowu przy swoich 60C mimo nagrzanego bufora...
Macie pomysł, co może być nie tak? Odłączyłem zgodnie z sugestią serwisu kocioł od zasilania na ponad godzinę - nic nie pomogło. Wyłączałem - włączałem histerezę kotła, sprawdzałem ustawienia, czujniki...nic. Kocioł kocha 60C i za nic ma inne ustawienia...czyżby wysypał się sterownik?