Dodam ze swej strony, że potwierdza się u mnie w obecnych warunkach (w dzień +5 +7 stopni, w nocy w okolicy zera lub mały przymrozek) spalanie na poziomie ok. 15 kg na dobę i 15 do 20 rozpaleń.Ustawienie kotła na temp. 62-77 stC, histereza 7 C, krzywa dla podłogówki 0.1, kaloryfery jeszcze nie pracują. Obniżenie nocne o 5 stopni. W środku utrzymuje się temp. ok. 18.5 stopnia. Temp. spalin po ustabilizowaniu mocy między 120 a 190 stC.
(Dla jasności sprawy: dom jeszcze nie zamieszkały, pow. ogrzewana to ok. 170 m2, ocieplony styropianem 20 cm, pod dachem 28 cm wełny, okna trójszybowe).
Usiłuję jakoś dojść do wydłużonej pracy przy modulacji na mniejszych biegach (a tym samym zredukowania ilości rozpaleń), ale na razie zmniejszenie po 5% zarówno mocy wentylatora jak i dawki dla mocy minimalnej i maksymalnej niewiele dało. Chcę spróbować tym razem zmniejszać stopniowo temperatury paleniska dla poszczególnych biegów, ale to wymaga czasu na obserwację płomienia i temp. spalin, którego teraz nie mam. Jeśli mi coś z tego wyjdzie dam znać, tymczasem piszcie o swoich ustawieniach.