Moja konfiguracja przedstawia się następująco:
- 4 strefy grzania - każda na osobnym elektrozaworze
- Kocioł Baxi jak w temacie
- Czujnik zewnętrzny i ustawiona krzywa 15
- Dodatkowe sterowanie kotłem włącz-wyłącz
Zbudowałem sterownik PID, który zakłada jakąś tam temperaturę w każdej strefie i jeśli uzna, że należy podgrzać daną strefę, to otwiera jej elektrozawór. Dodatkowo, jeśli którakolwiek ze stref zostanie otwarta, to uruchamia się sterowanie uruchomieniem kotła.
Występujący problem: kocioł załącza się (pali się informacja o zapłonie), popracuje przez kilkanaście - kilkadziesiąt sekund i wyłącza się, następnie pompa tłoczy wodę przez minutę, może dwie i ponownie następuję załączenie kotła na sekundy. Mam wrażenie, że związane jest to z przekraczaniem temperatury na wyjściu z kotła. Gdy otwarte są wszystkie 4 strefy, to często zdarza się, że kocioł po uruchomieniu pracuje 10-20 sekund z pełną mocą (dochodzi do 50 stopni), potem wyraźnie słyszalny jest spadek jego mocy i pyka sobie tak (35-40 stopni) przez nawet i godzinę bez wyłączenia. W załączeniu wykresy czujnika na wyjściu z kotła.
Pytania:
1. Czy ekonomiczna jest taka kilkunastosekundowa praca kotła kilkadziesiąt razy na godzinę?
2. Czy możliwe jest ustawienie w konfiguracji tego kotła jakieś histerezy załączenia (aby np. wyłączenie zapłonu powoduje jego blokadę na 5 minut).
3. Czy może warto wyłączyć czujnik zewnętrzny i na stałe ustawić temperaturę na wyjściu np. 70 stopni, skoro i tak grzaniem pomieszczeń zajmują się elektrozawory?
4. Może ktoś ma lepszą propozycję rozwiązania?