Witam kolegów i jako nowy user pragnę podzielić się swoimi doświadczeniami.Od kilku lat eksploatuję kocioł miałowy górnego spalania pracujący jako parowy niskoprężny.Kocioł jest własnej konstrukcji.Początkowy czas jego pracy wynosił 6h 0,5atm pary przy mocy ok 50kw.W miare narastania zanieczyszczeń czas pracy skrócił się do ok 4h.Piec posiada czopuch długości 2m o przekroju 240x240mm z blachy 4mm.Na całej długości czopucha nadspawałem korytko z blachy.Od strony komina jest wlot zimnego powietrza które przepływając nad czopuchem nagrzewa się w przeciwprądzie.Druga strona korytka jest zamknięta ale od góry przyspawany jest kruciec do rury 120mm karbowanej.Rura jest doprowadzona do wlotu dmuchawy.Oczywiście wszystko włącznie z górą czopucha i dmuchawą zostało dokładnie zaizolowane wełną.Poniewaz powietrze doprowadzane do spalania osiąga teraz w porywach 180-200 stopni to wzrosła mi niepomiernie sprawność pieca i czas utrzymywania 0,5atm pary dochodzi do 7-8h.Pomysł zastosowałem również w miałowcu co.Wyniki były doskonałe tylko nie można przedobrzyć bo kocioł może zacząć kondensować wodę w kominie i czopuchu ale jest to łatwe do opanowania.Co o tym sądzicie?Zastanawiam się również nad realizacją powrotu spalin w 10-15% co powinno skutkować zmniejszeniem toksyczności spalin.