WiktorLeszek

A jak był oryginał to osiągał temperaturę?

Pozdrowienia dla tajne,rozpracowałeś to forum,trafiasz w sedno,tak trzymaj :D

brodekb,Chyba nie tędy droga.Zmieniasz parametry,ingerujesz w konstrukcje kotła, który jakoś tam był policzony na efektywne spalanie.Odsuwasz jakby palnik od wymiennika co chyba wiele nie wniesie poza tą smołą na nim.Pewnie odezwą sie bardziej wtajemniczeni ale z moich obserwacji skuteczne jest polecane tu przez kolegów podawanie powietrza przez zasyp.Przyznam, że nie paliłem grubymi szczapami, a dość krótkimi kawałkami i suchymi.

sorry, chyba trochę pogubiłem się w telefonie:)

Nie powinno się pieca pochylać do tyłu, jak pisze maronka, raczej do przodu. Wysłane z mojego Che2-L11 przy użyciu Tapatalka

(Tak jest pare kwestji które trzeba poprawić, ale które też nie u wszystkich stwarzają problemy. Liczę że producent,przy następnej atestacji wprowadzi odpowiednie zmiany. )I tylko to zdanie jest istotne.Reszta to papka sprzedawcy, który powie wszystko żeby przekonać nas do produktu, który może być najmarniejszy ale może na nim zarobic.Takie życie:)

Wtym kotle wiele sytuacji nie powinno miec miejsca.Oczywiście poszukam postu bo minołem sie znim widac.

A co nie powinno tak byc?Ze sie dusi czy ze sie szybko rozgrzewa?Napisałem ze szybko nie bardzo szybko,trzymajmy sie faktów:)

Calkowicie nie zamyka bo ją zablokowalem na jakies 4mm przed koncem.Otwiera sie na tyle na ile miarkownik moze ja otworzyc.I tak jest jak pisałem.No podrzuc te wymiary.Nie twierdze,że sie rzuce w wir pracy ale jak będe miał czas to poprubuje:).Choć powiem Ci od razu,że zmniejszałem komore cegłami i to znacznie jak również powierzchnie rusztu.

I tu sie mylisz.Nie pale poniżej 70 na piecu.Niska temperatura nie ma nic do tego.I z łomem masz racje:)

Powiem Tobie tak, żeby nie narzekać tylko,pali sie w piecu ***.Łatwo sie rozpala, szybko sie nagrzewa,trzeba mieć dużo szczęscia żeby z komina dym zobaczyć.Ale czy to nie powinny być cechy normalnego kotła co?W porównaniu z poprzednim piecem starym górnym Zębiec 14kW jest też troche oszczedniej,trudno mi to dokładnie ocenić po jednym sezonie bo zimy też różne bywają no i nauka tez kosztuje:) więc może spaliłem wiecej troche niż powinienem ale mysle że bedzie oszczedniej 500 do 1000 kg jak pare rzeczy poprawie.Porawie bo ja nie mam tu żadnych fajerwerków jak koledzy fachowcy,termometrów,erceków,zaworów i sterowników,a będe musiał troche iść w tą strone żeby poprawić stałopalność.Tyle co miarkownik mechaniczny reguluje to troche nie wystarcza.A mianowicie po rozgrzaniu i przymknięciu klapki potrafi usnąc na tyle,że po jej uchyleniu brakuje ciągu by go ruszyć.Nawet jeśli ruszy sam to długo to trwa i juz sie wychładza czynnik.O minusach juz nie będe pisał :)

Nie podaje nad zasyp powietrza choć próbowałem długo wyczuć jak to robić żeby nie było wybuchów i kopcenia ale nie znalazłem jakiejś prawidłowości i dałem spokój bo miałem nieraz siwy dym w kotłowni:).Jak tu ktoś pisał trzeba by bardzo kontrolować spalanie lecz wydaje mi sie, że ten piec nie jest aż tak sterowalny znaczy tak precyzyjnie. Poza tym kłuci to sie troche z zasadą dolnego spalania,a efekt i tak nie jest dobry tylko troche lepszy.A odnosząc sie do Twoich przytyczek to nie oczekuje pieca na pilota, szczegOlnie zasypowego,tylko poprostu chciałbym kupic węgiel gdzies w okolicy niezbyt daleko ,napalic w piecu i i za jakis czas dołożyc opału i miec ciepło.I tyle w temacie.A niestety z tym piecem tak sie nie da.

Acha to jeszcze suszarnie trzeba mieć? Super :)

Też tak pomyślałem jak zobaczyłem Ta róznice mocy:)

No tak ale te specyfiki, które wymieniłeś są ogólnie dostępne.