Skocz do zawartości

zniszczo

Forumowicz
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zniszczo

  1. Przemyśl możliwość przeróbki instalacji polegającej na zainstalowaniu buforu ciepła tu link podpowiedź: http://instalreporter.pl/ogolna/bufory-czyli-sposob-na-magazynowanie-ciepla/
  2. Za nami sezon zimowy 2015/2016. Koniec palenia w kotłach. Podzielcie się informacjami: jak przygotować kocioł do kilkumiesięcznej przerwy w paleniu. Zostawić popiół w popielniku czy wybrać, drzwiczki PP powinny być uchylone czy zamknięte, latem próbować przepalać w kotle czy dać spokój, Jak racjonalnie podejść do tego zadania: (przerwa w paleniu). Dzięki za podpowiedzi i wskazówki. pozdrawiam
  3. tak lak pisze SebekKry musisz wszystko dokładnie sprawdzić i ewentualnie przedłużyć komin np. wstawiając w niego rurę 2 m długości (wpuszczona 0,5 m w komin i ocieplona na całej długości) (tak zrobił mój sąsiad) - wydłużył komin o ok 1,5 m.
  4. Witaj. Mam trochę większy Hef bo numer wyżej. Mam dopiero drugą zimę - z tym kotłem za sobą i różne doświadczenia. Ile masz wody w CO do zagrzania. Ja ok 250 litrów, grzeję ok 115 m2 powierzchni przy starych nieszczelnych oknach. Zdarzyło mi się raz że woda o mały włos nie zagotowała się. Przyczyna to: żonie też ten kocioł podobał się i po napaleniu przeze mnie sama zeszła do kotłowni by oczyścić kocioł z kurzu (bo ja jestem przecież „brudas” bo zakurzony kocioł zostawiłem) i wycierając szmatką dolne drzwiczki przekręciła (nieświadomie) pokrętło ustawienia klapki PP, puszczając więcej powietrza mimo że miarkownik opuścił do dołu do końca klapkę. Zdobyliśmy nowe doświadczenia: ona że nawet przy kotle trzeb być ostrożnym a ja że ten kocioł może wodę zagotować. W Twojej sytuacji zaczął bym od sprawdzenia ciągu w kominie a następnie w kotle. Dziś byłem trochę zirytowany bo już trzecią dobę kocioł stracił jak gdyby ciąg, paliło się wolniej i zaczynało przy otwartych drzwiczkach zasypowych trochę dymić na kotłownię. Wyczyściłem kocioł mimo że czyszczę go co mniej więcej 2-3 tygodnie. Popiołu było niewiele, przeważnie jasnoszary pył. Przeszedłem do rury łączącej kocioł z kominem, tam było trochę pyłu i dopiero jak otworzyłem drzwiczki wyczystki komina to sypnęło się – cała węglarka pyłu. Ten słaby ciąg to za dużo pyłu w kominie. Wysokość rury wchodzącej do komina od drzwiczek wyczystki to ok 60 cm. Kocioł od razu ożył. Sprawdź jak masz ustawiony szyber. Ja mam szyber na czopuchu kotła całkowicie otwarty na stałe. Palę mieszanką węgla i drewna. Przy tych temperaturach przepalam raz na dobę. Rozpalam drewnem (stawiam kawałki drewna – ok 30 cm długości - w komorze pionowo - możliwie najciaśniej) drewno spalając się tworzy na ruszcie pewną warstwę przez którą węgiel nie ucieka do szuflady popielnika. Na pierwszy załadunek drewna dosypuję ok 2 szufelki węgla (orzech), jak ta warstwa dopala się to układam drugą warstwę drewna i jak te dopala się dopiero ustawiam w rogach komory zasypowej 2 – 3 grubsze kawałki drewna i wsypuję pojemnik (ok 10 -12 kg) mieszanki węgla z miałem pół /pół. Drewnem z małym dodatkiem węgla rozgrzewam wodę w CO do ok 60 C – woda wychodząca z kotła, na kaloryfery (zawór czterodrożny ustawiony na ok 50% puszcza wodę) o temperaturze ok 50 C, na powrocie z kaloryferów jest ok 40 C. Miarkownik mam ustawiony na ok 55 C. Efekt wody 60 C wychodzącej z kotła uzyskuję podkładając pod klapkę PP w dolnych drzwiczkach ok 2 cm listewkę i jak kocioł uzyska zaplanowaną prze ze mnie temperaturę 60 C zmieniam na listewkę 1 cm i po ok 3 minutach grubszy gwóźdź (ok 2 ‘) i po kolejnych 3 minutach usuwam gwoździk –klapka całkowicie odcina dopływ PP (Powietrza Pierwotnego) kocioł jest wyciszony. Takie palenie zajmuje mi ok 80 minut. Przy rozpalaniu dość często używam dźwigni do rusztowania. Będziesz miał ciąg w kotle to i będziesz miał ciepło.
  5. MpM 12-14 i 17-19 kW mają maks szer 57cm a najwęższe - łazienkowe drzwi mają szer 60 cm więc te kotły z powodzeniem wejdą. pojemność komory załadowczej Hef Start 38 litrów a MpM DS 12-14 kW (zasyp górny) wynosi 56 litrów a MpM DS 17-19 kW (zasyp górny) wynosi 65 litrów. prześledź ten wątek: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18681-kocio%C5%82-ds-mpm/
  6. Podejrzewam że kupując tej mocy kocioł CO narobisz sobie kłopotu. Ale to Twoja decyzja. Dlaczego kłopotu? - przeczytaj ten tekst: http://czysteogrzewanie.pl/kociol/co-za-duzo-to-niezdrowo-dobor-mocy-kotla-weglowego/
  7. Nie palę samą akacją. Akacji używam tylko do rozgrzania wody w instalacji (ok 250 litrów) do temp na wyjściu z pieca 60 - 65 C. Trwa to ok 80 minut. Następnie staram się postawić 2 - 3 grube kawałki w komorze zasypowej "na baczność" pionowo i zasypuję to ok 12 kg mieszanki węglowo miałowej. Pierwszy zasyp (po oczyszczeniu kotła) - po rozpalaniu zimnego kotła wystarcza na ok 6 godzin, po tym czasie rusztuję kocioł, ponownie ustawiam 2 - 3 grube kawałki akacji i ponownie zasypuję ok 12 kg węgla z miałem - tym razem kaloryfery będą grzały ok 10 - 12 godzin. Tylko dwukrotnie schodzę do kotłowni bo jestem niepełnosprawny i przemieszczanie się po schodach jest dla mnie problemem. Chcesz palić- przewaga drewna - to kup sobie kocioł o większej komorze załadunkowej np polski MpM ( http://czysteogrzewanie.pl/ranking-kotlow/mpm-ds/ ) lub któryś litewski.
  8. Fragment instrukcji - "Montaż kotła należy powierzyć osobie (firmie) o właściwych kwalifikacjach i uprawnieniach. W interesie użytkownika leży dopilnowanie by montażu kotła dokonano ściśle według wskazówek DTR, a także by firma montująca udzieliła gwarancji na prawidłowość i dobrą jakość wykonywanych robót, co powinno zostać potwierdzone pieczęcią i podpisem na ostatniej stronie DTR kotła." (DTR - Dokumentacja Techniczno Ruchowa _ instrukcja obsługi) Czopuch ma średnicę 170 mm. Nie ja tylko monter przywoził rurę z kolankiem i montował. Kupił ją w sklepie. Prawdopodobnie taka jest też do któregoś z kotłów Zębca. Rura nałożona na czopuch a drugi koniec w wykuty otwór w kominie i zacementowany. Masz kocioł Hajnówki a pytasz o elementy Hefa - dlaczego?
  9. Pale w kotle Hef 18 kW (sterowany miarkownikiem ciągu powietrza plus zawór czterodrożny)) ogrzewając 115 m2 mieszkania nieocieplonego z nieszczelnymi i nie uszczelnionymi ponad 30-to letnimi oknami drewnianymi. Do ogrzania używam po połowie drewna akacjowego i syberyjskiego węgla z miałem. Aby rozgrzać ok 250 litrów wody w instalacji CO od temperatury ok 10 C do ok 60 C potrzebuję ok 80 minut i około dwa wkłady (pełna komora ale nie pod górne drzwiczki) drewna akacjowego o długości ok 35 cm ustawiane w komorze załadunkowej pionowo plus ok 3 szufelki węgla (bez miału). Pierwsze 10 minut rozpalam na „załadunek” i po tym czasie przestawiam dźwignię na „praca”. Rozpalam kocioł powoli - trzymając szczelinę klapy powietrza pierwotnego (dolne drzwiczki) na ok 1,5 ~ 2 cm. Klapki powietrza wtórnego uchylone na ok 25~30%. Uważam że spalając tę samą ilość drewna w ciągu 20 minut mniej energii odbierze wymiennik ciepła niż spalając je w ok 30 minut. Jestem emerytem mam czas i mogę pozwolić sobie na takie wolne palenie. Odchodząc z kotłowni w komorze kotła zostawiam ok 3 ~4 kawałki drewna stojące pionowo i zasłaniające w ok 50% otwór nad rusztem pomiędzy komorą załadunkową a pierwszym kanałem wymiennika ciepła. Pomiędzy te kawałki drewna i nad nie (ruszt zasłonięty węglem drzewnym) zasypuję ok 10~12 kg mieszanki węgla i miału (50% do 50%) - tak regulując ilość drewna w komorze - aby była zasypana węglem pod górne drzwiczki. Odchodząc mam temperaturę: wody wychodzącej z kotła ok 57~60 C, wody idącej na kaloryfery ok 48~52 C, wody wracającej z kaloryferów 40~45 C. W tym czasie temperatura w mieszkaniu wzrośnie od ok 18 C do ok 21 C. Ten pierwszy załadunek komory kotła palę ok 5 ~6 godzin. Po tym czasie ponownie do kotłowni i znowu 4~5 kawałków drewna na „baczność” i ok 12~14 kg mieszanki węgla z miałem. Oczywiście przed załadunkiem – dźwignią - porządne rusztowanie paleniska. Wystarczy to na ok 12~16 godzin. Kolejny raz do kotła podejdę po ok 15~18 godzinach i ponownie czyszczenie i rozpalanie. Temperatura w mieszkaniu „faluje” ok 20 ~23 C. Piszę Ci szczegółowo jak ja palę w moim kotle bo po twoim zapytaniu pomyślałem że chcesz (tak jak ja przed dwoma laty) prostej odpowiedzi: ile włożyć drewna i jak długo będzie ono grzało? A odpowiedzi na tak sformułowane pytanie NIE MA. Na proces palenia w kotle zasypowym ma wpływ tak wiele czynników że każdy z nas „palaczy” musi znaleźć swój styl palenia w swoim kotle nawet jeśli wydaje się nam że jest on (kocioł) taki sam jak rozmówcy. Palę w Hefie dopiero drugi sezon i spalam przez okres grzewczy: ok 5~6 metrów sześciennych drewna i ok 3,5~4 tony mieszanki węgla z miałem. Pozdrawiam i życzę cierpliwości i wytrwałości.
  10. Od kilku lat palę tylko "ruskim" węglem. Powód że palę ruskim - cena. Z przywiezieniem do domu = 600zł / tona. Węgiel wystarczająco energetyczny aby zagotować wodę. Dziennie zużywam ok 35 kg - temperatura w domu od 200C do 240C. Rozpalam codziennie - bo dużo popiołu, zdarzają się żużle w popiele i w 1 pojemniku (ok 10kg) bywa 1 - 2 kamienie. Z ok 30 kg węgla bywa ok 10 litrów popiołu. Nie zawiesza się. Ten węgiel lubi ciepło w piecu. Trudno określić mi temperaturę palenia ale np dziś po rozpaleniu i zagrzaniu całej wody w CO na termometrze na kaloryferze w mieszkaniu ok 700C. te ok 12 kg węgla będzie trzymało temp na kaloryferze ok 600C przez ok 5 godzin, po tym czasie przerusztuję, włożę ze 3 grubsze kawałki (polana) akacji (na "baczność" po rogach paleniska) i wsypię znowu ok 10kg węgla - będzie ciepło ok 6 godz. Późnym wieczorem ponownie włożę drewno i ok 15 kg węgla i po tym zasypie do pieca podejdę dopiero po ok 10 - 12 godzinach. Kaloryfery wtedy będą miały ok 200C. Tak palę gdy temperatura na dworze nocą spada do - 10, - 170C. Gdy temperatura na dworze blisko zera np - 40C do ok +30C to tylko dwukrotnie zasypuję kocioł (Hef Hef 18kw). Próbowałem "oszczędności" tzn palić tak aby temp kaloryferów utrzymywać na ok 500C to czas palenia zasypu był ok 1 godz dłuższy ale w piecu po paleniu było więcej żużlu i temperatura w mieszkaniu niższa a więc te "oszczędności" wcale nie były - "oszczędne". Dom 35-letni bez jakichkolwiek dociepleń, jak wiatr na dworze to firanki nieźle fruwają. :P. Lobbiści robią wodę z mózgu że ten "ruski" węgiel to BE a nasz CACY tylko płać za nasz ok 780 zł na miejscu w domu a w internecie czytasz: >Ceny węgla w ARA na kwiecień, maj i czerwiec 2016 r. spadły do poziomu 49,95 dolarów za tonę.< tu - http://gornictwo.wnp.pl/ceny-wegla-w-ara-ponizej-50-dolarow-za-tone,257919_1_0_0.html. :angry: *** mnie trzęsie, krew zalewa i Pytam się ile można na człowieku ZARABIAĆ?????. Nie wiem czy ten węgiel jest "ruski" czy nie "ruski" ale cenę ma przyzwoitszą - jak na moją emeryturę. Rzecz w tym aby mieć DOBRY kocioł CO i kupować węgiel suchy. Mam specjalny bunkier na węgiel pod chodnikiem obok kotłowni. Węglem palę w tym domu od ok 35 lat. Miałem już 3 różne kotły CO więc mam jakieś doświadczenie. W mój bunkier wchodziło węgla zakupionego późną jesienią (do pełna) ok 6,3tony. A od kilku lat kupuję ok czerwca (też do pełna) ok 5 ton węgla. Objętość węgla ta sama tylko że dziś wiem że wtedy kupowałem węgiel mokrawy a obecnie suchy i te 1300kg różnicy to woda a płaciłem za węgiel. :blink: Na dziś mam "znajomego" wozaka na składzie węgla czeka on aż w okresie suszy - kilka tygodni bez deszczu w wygrzanych bo metalowych wagonach po kilku tygodniach podróży przyjedzie "ruski" węgiel i od razu do mnie do bunkra i choćby mocno udeptywać to więcej niż 5 ton nie zmieści się. :rolleyes: No i kocioł CO. Dziś mam DS - Hef Hef 18kw- . Dawniej - co prawda zimy cięższe - spalałem ok 5,5 tony węgla a dziś ok 4 tony. Kieszeń się uśmiecha :D Kocioł przewymiarowany ale mam nadzieję niedługo zainstalować bufor ciepła te ok 1500 do 2500 litrów wody i powinno być jeszcze oszczędniej. Nie bój się "ruskiego" węgla. Problem nie tkwi w tym CZYJ ? tylko JAK? spalasz węgiel i ILE? Cię to kosztuje pieniędzy i pracy POZDRAWIAM
  11. Małe ostrzeżenie: w styczniu 2015 nabyłem drewno akacjowe. Dotąd byłem przekonany że akacja kłuje dlatego że ma kolce na korze. Porąbane drewno podsuszyłem i (po 13 miesiącach) już palę nim (bo innego nie mam). Codziennie z rąk wyciągam małe drzazgi. Strasznie to upierdliwe, bez dobrych rękawiczek trzeba nacierpieć się. :)
  12. Mam Hefa 18kw i mam podłączone wejście i wyjście z jednej strony. Drugą stronę planuję w przyszłości podłączyć do bufora ciepła (jak tylko uzbieram pieniążki) :) Na takim podłączeniu jak moje pracuje bez zatrzeżeń. Czy w przyszłości będziesz rozbudowywał instalację CO o np: bufor ciepła czy bojler ciepłej wody użytkowej - wtedy może przydać się Ci to dodatkowe podłączenie do kotła. Możesz do jednej wolnej mufy podłączyć naczynie wyrównawcze. Proponowałbym Ci przed rozdzielaczem zamontować zawór czterodrożny - w korzystniejszej (wyższej temperaturze) będzie pracował kocioł a mieszkania nie będziesz przegrzewał. Też mam podłączenie kolankiem 900 do komina i nie ma żadnych problemów (oczywiście zachowany lekki spadek rury łączącej - kolanka - od komina do kotła). Dobrze że możez pozwolić sobie na wybór węgla wg. kategorii - kaloryczność. Ja palę węglem syberyjskim (600zł / tona z przywozem do domu) i nie mam problemów. pozdrawiam.
  13. Tak ale przestraszyłem się. Rozpaliłem rano kocioł, poczekałem w kotłowni aż zacznie pracować miarkownik, wieczorem ok 2200 syn poszedł zasypać, ja spałem ale ok 130 kaloryfery parzyły, pokuśtykałem (niepełnosprawność) najszybciej jak się da do kotłowni a na kotle prawie 1000 C. Szybko zakręciłem śrubkę, upewniłem się że dolna klapka dobrze zamknięta, otworzyłem drzwiczki komory załadunkowej i klapkę górną przestawiłem na "załadunek" puszczając dużo powietrza przez kocioł poza paleniskim. Po kilku minutach na termometrze spadło o ok 5 - 70 C zamknęlem kocioł. Po kolejnych kilku minutach wróciłem do mieszkania. ŚRUBKA BYŁA WKRĘCONAO OK 1,5 OBROTU. pozdrawiam
  14. Niecodziennie ale jak rozpalam to na drewnie i na drewnie rozgrzewam kocioł .Do temperatury ok 750C. Dymi od początku około 10 - 15 minut ale później już nie dymi. Rozgrzewanie kotła do tej temperatury trwa ok 50 minut. Następnie wkładam jedno duże lub dwa mniejsze polana drewna ("na baczność") i zasypuję rosyjskim (bo tylko taki mogę kupić w cenie po 600zł/tona z dowozem) groszkiem wraz z miałem (ok 50/50%) Na początku kaloryfery gorące a później coraz chłodniejsze ale po 12 godzinach jeszcze trochę ciepłe. Nie rusztuję w międzyczasie. Wypala się wszystko. Jeśli chcę dłużej palić to po ok 11 godzinach dobrze przerusztuję, wrzucę 2 deseczki i 1 polano drewna i zasypię groszkiem bez miału to mam kaloryfery ciepłe przez dobę. Polano drewna (gruby kawałek) zawsze stawiam pionowo w komorze zasypowej i obsypuję mieszanką lub czystym węglem. Dymi słabo tylko na początku przez ok kwadrans i później w tym czasie kiedy miarkownik zamyka klapę powietrza PP w dolnych drzwiczkach. Jest to trochę biało-szarego dymu. Drzwiczki troszkę uchylą się i dym znika. Szamotki jeszcze nie mam w piecu. :angry: pozdrawiam.
  15. Główne piony w Twojej instalacji to 2" ale z kotła Hef Hef wyjścia są 1,5" ale za to dwa po obu rogach pieca. Jeżeli masz załóżoną pomkę w instalacji to masz także założony zawór różnicowy. Jakiej średnicy jest ten zawór bo jeżeli 1,5" to co Ci po zaworze 4D o średnicy 2" (poniędzy kotłem a zaworem różnicowym). Jeżeli z kotła jest wyjście 1,5" to czy jest sens kupować droższe bo większe elementy instalacji. Tak jak napisała Lolita ile masz żeberek żeliwnych w kaloryferach. Zgaduję że na mieszkanie 160m2 masz około 175 żeberek x 130 Wat (Jeden człon (żeberko) grzejnika żeliwnego nr 1 (typowego o wysokości 60 cm, instalowanego pod parapetem okna) ma moc cieplną 130 W) to moc twoich kaloryferów około 22,7 kW a ponieważ nie masz zamiaru gotującej się wody dostarczać do kaloryferów to kocioł 18 kW jest z zapasem. Palić w kotle musisz tak aby utrzymywać na wyjściu z kotła temperaturę wody blisko 800C to z węgla będziesz odzyskiwał więcej energi (ciepła) a zawór 4D będzie pilnował aby na kaloryfery szła woda o niższej temperaturze np 500C (bo część gorącej wody z kotła będzie dzięki zaworowi 4D wracała do kotła) i dzięki temu miarkownik ciągu powietrza będzie wydłużał okresy uspokojenia (słabego palenia) kotła i dzięki temu wsad węgla będzie spalał się dłużej i głównie o to chodzi w paleniu węglem. UFFFFFF.. Przez ponad 30 lat paliłem na grawitacji ale teraz z pompką jest szalona różnica na +. Zużywam mniej węgla bo kaloryfery (te same) grzeją większą powierzchnią (dół kaloryferów). pozdrawiam
  16. Palę w Hefie od jesieni. Ostatnie spostrzeżenie to czy nastawię miarkownik na 70 czy na 80 stopni celsjusza to czas palenia się wsadu (ok 16 kg) jest taki sam ok 12 godzin.Zawór czterodrożny ustawiony jest na ok 50%. Czy to tylkomoje złudzenie czy Wy macie tak samo? pozdrawiam
  17. Moje potyczki z Hefem. Nowy Hef 18 kW. Mieszkanie: 115m2, 125 żeliwnych żeberek, pojemność całego układu CO ok 250 litrów wody. Dom nieocieplony z lat 70-siątych. Stare drewniane nieszczelne i nieuszczelnione okna. Węgiel syberyjski. Węgiel kupiony w czasie wiosennej suszy ok 4 tyg bez deszczu. Tym razem 5 ton węgla zajęło cały bunkier na węgiel a bywało że w porze deszczowej kupowany węgiel - cały bunkier to 6,3 tony węgla. (objętość ta sama tylko waga inna - inaczej – woda deszczówka kosztuje). W instalacji zawór czterodrożny ustawiony na ok 50%. Temperatury ustawiają się tak: na wyjściu z pieca ok 750C, na kaloryfery idzie ok 650C, powrót z kaloryferów ok 550C - stałopalność: Piec oczyszczony. Po rozpaleniu i doprowadzeniu do temperatury ok 75 0C (na miarkowniku ciągu – klapka na dolnych drzwiczkach zamyka się) po zasypaniu ok 16 kg węgla trzyma temperaturę ok 8 godzin. W domu za gorąco bo ok 22, 240C. Jeżeli miarkownik ustawię na 60 0C to temperaturę przy tym samym zasypie trzyma ok 9 godz. po tym czasie trzeba przerusztować, dosypać ok 16-17 kg węgla i kaloryfery jeszcze po (nowych) 14 godz. mają temp ok 300C. Ta druga część pali się wolniej chyba z powodu zalegania części popiołu w palenisku. W domu temp ok 220C. Po spaleniu w czasie doby ok 33 kg węgla wyjmuję z kotła ok 10 litrów popiołu. Mam dużo makulatury do spalenia - stare archiwa biurowe. Jeżeli piec rozgrzeję do ok 75 0C (ok 2 duże plastikowe wiaderka starych pociętych desek z budowy), na to ok 3 – 4 szufelki (ok 4 - 5kg)węgla i po godzinie ok 700 arkuszy papieru (A4) to temperaturę utrzyma przez ok 4 godz. a kaloryfery robią się zimne po ok 8 godz. Po takim paleniu - popiołu tyle że trzeba czyścić piec i od nowa rozpalać. spalanie węgla: Budynek stoi w połowie ok 35 metrowego wzniesienia. Spadek wzniesienia w kierunku północno-zachodnim. Wczoraj i przedwczoraj wiatr wschodni. Po opadnięciu klapki na drzwiczkach popielnika słychać było od strony paleniska cały czas płomyk jak gdyby ze świeczki. Z komina (opadły liście z drzew i w oknie sąsiada widzę swój komin) nie widać dymu. Dziś wiatr z zachodu i z komina ( w czasie zamkniętej klapki cisza w kotle) w tym czasie wydostaje się dym. Kocioł rusza i dym znika. pozdrawiam
  18. Pierwszy poważny dla mnie kłopot to zawór 4dr. Jak go ustawić?. „Zafundowałem” sobie zawór 4dr bo: - dla kotła to im w wyższej temperaturze pracuje to tym lepiej (np. woda wychodząca z pieca 80oC), - ale dla mnie w mieszkaniu nie potrzebna sauna, wystarczy 21 ~ 22oC - jak zrobić by przy wodzie wychodzącej z pieca 80oC mieć na kaloryferach ok 50oC - tym czarodziejem regulatorem jest zawór 4dr Na rysunku widać że cała gorąca woda wychodząca z pieca (80oC)trafi do kaloryferów, ale jeżeli część gorącej wody zawrócę do pieca a w stronę kaloryferów popłynie trochę wody przestudzonej wcześniej w kaloryferach to do kaloryferów dopłynie woda chłodniejsza np. 60oC Z rysunków wynika że jeżeli pokrętło zaworu 4dr maksymalnie w lewo to cała gorąca woda z kotła popłynie w kaloryfery a jeżeli do oporu w prawo (ok 90o)to gorąca woda wraca w całości do kotła. Mój problem polegał na tym że jeżeli pokrętło zaworu 4dr przekręciłem w lewo do oporu to woda wracała do pieca a jak w prawo do oporu to w całości płynęła do kaloryferów. Kombinowałem różnie że np. hydraulik zamontował zawór przekręcony w bok o 90o, albo wadliwy zawór albo…..jeszcze trochę szalonych pomysłów. Przyjechał hydraulik. Należało to zrobić tak: - pociągnąć mocno pokrętło do siebie ściągając go z osi przepustnicy. - obrócić o 90O oś przepustnicy w dowolną stronę. Przepustnica ma możliwość obrotu nawet o 360o w dowolną stronę dookoła swojej osi. To pokrętło ma ograniczoną możliwość obrotu do 90o. Ponownie nałożyć pokrętło na oś przepustnicy. Teraz mam na zaworze 4dr: do oporu w prawo gorąca woda z kotła nie płynie na kaloryfery, do oporu w lewo płynie w całości na kaloryfery. Na zdjęciu zawór 4dr miesza wodę gorącą z pieca z wodą powrotną z kaloryferów i dlatego też go nazywamy zaworem mieszającym Wszystko to proste, i gdybym to wiedział wcześniej to nie wzywałbym hydraulikaJ. Może ta „wiedza” przyda się komuś. pozdrawiam
  19. Witam wszystkich. Człowiek uczy się całe życie. Do wiosny tego roku (zacząłem czytać ten portal) byłem całkowicie przekonany że palenie w kotle CO to jest coś na czym doskonale się znam bo ładnych kilkadziesiąt lat palę. W tym czasie dałem radę dwóm piecom. Ten drugi dał mi popalić (po 18 latach rozszczelnił się ale nie ciekł) bo albo kisił opał (dym na całą ulicę) albo prawie gotował wodę. Dziś jestem przekonany że wiem (4 miesiące czytania różnych postów) jak należy palić. Zmieniłem piec. MAM H_E_F_A 18 Kw!!!. Jestem emerytem i osobą niepełnosprawną. Chodzenie po schodach to dla mnie przekleństwo (05-R), ja na parterze a piec w piwnicy – 19 schodków. Ale na dziś zaciskam zęby i na dół. Przy piecu spędzam od półtorej do 2 godzin (bo na razie tylko przepalanie). Na pewno wiecie jaka to frajda kiedy słychać buzujący ogień podczas rozpalania pieca i ma się możliwość nad tym panować. Na razie spalam ok 30 litrowe naczynie nawrzucanego do niego luźno drewna – stare popiłowane deski, 0k 5 kg syberyjskiego węgla i ok 700 kartek maszynopisów – po starym biurze zamiast na makulaturę to do mojego pieca, zapewniam dyskrecję tzn. nikt nie przegląda tych papierów. Ciepełko (ok 600C przez ok 7 godzin.) Temperatura dochodzi do 600 miarkownik klapę PP w dół i cisza, po kilku minutach nieśmiało zaczyna ogień szumieć i znowu po kilku minutach cisza. Wypala się wszystko, no popiołu trochę po papierze jest ale popiół mięciutki. Żona pilnowała z ulicy naszego komina – dymu zero. Nigdy nie przypuszczałem że na stare lata będę miał taką zabawę tam - gdzie wcześniej był przykry obowiązek. To wszystko dzięki WAM. Dzięki za WIEDZĘ. Przede mną jeszcze dużo nauki - doświadczeń aby zgrać miarkownik i zawór 4dr. Mam dużo pytań do Was ale to później, następnym razem. Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.