Witam może uda mi się dowiedziec prawdy o paleniu w piecu "zębiec kwk12"zaznaczając ze jestem totalnym amatorem w tej kewestii....teraz problem otóz zakupłem jak wspomniałem wczesniej małego zębca do domku który ostatnio dostalismy po babci.Powierzchnia jaką musze ogrzac to jakies 64 m2 wiec doradzono mi bym zakupił małego zębca i bedzie hulał jak ta lala i tak tez jest rozpalam drewnem nastepnie wsypuje jakies 4 szufeleczki wegla jak dobrze złapie zamykam pozostawiając szparke około 1 milimetra na dolnej klapce po to by miarkownik mógł sobie pracowac i coż po chwili na piecu temperatura rosnie pompka sobie pompuje i jest oki nastepnie jak sie wypali dokładam większą porcję po rozpaleniu zamykam tak samo jak poprzednio i są jajca na piecowym termometrze temperatura 60 st a na termometrze poza pompką 75 st. i rosnie,własnie dzis doszła do 80 st na rurce a na piecu było 70 i zaczołem zauwarzac dziwny dzwięk w piecu jakby zaczeła podgotowywac sie woda nie bulgotanie tylko szum no i coz jako nowicjusz musiałem wyładowac szufeleczką częsc wkładu z przerażenia ze zagotuje piec dlatego prosze o porade co zrobic i jak palic aby w miare utrzymywac stała temperature na piecu piec grzeje 7 grzejników żeliwnych pompka,zawór bezpieczeństwa układ otwarty z góry dziękuje za rade