Wczoraj wieczorem ustawiłem temp. na około 65 st., mimo tego leci dalej. Może po prostu węgiel jest mokry, jest taka możliwość? Mówią mi,że na węglu kamiennym nie powinno nic lecieć z pieca. Próbowałem rozpalić tak jak pisałeś - od góry, ale tylko dymu kupa w kotłowni się zrobiła i zrezygnowałem. Patrzyłem komin, wygląda moim zdaniem bardzo dobrze, nie wydać,żeby był zapchany. Najbardziej niepokoi mnie możliwość zamoczenia komina, bo jeżeli cieknie z pieca to też wilgoć leci do komina (chyba), jak się zrobią jakieś wykwity na ścianach w domu to będę miał ciepło i zapewne każą mi opuścić mieszkanie w trybie natychmiastowym:) Jeszcze jedna rzecz, z drugiej strony komina mniej więcej na wysokości podłączenia pieca jest dziura,która służy chyba do wybierania sadzy z komina,jak przez nią patrzę to widzę piec,że tak napiszę od zakrystii.Przy tej dziurze leżą drzwiczki żelazne,które zapewne kiedyś tam były zamontowane.Może ponownie je zamocować za pomocą np. pianki montażowej? Jak kiedyś były to widocznie może są potrzebne?