To mój pierwszy post, także witam szanownych forumowiczów. Mój problem bardzo ogólnie określa temat, ale sprawa jest nieco bardziej złożona. Zimą temp. w domu to średnio 18*C, grzejniki są jedynie lekko ciepłe, a rachunki za gaz ponad 1000zł/mc. Jeżeli chce mieć 20*C to na kontrolerze elektronicznym muszę ustawić 24*C, a piec chodzi wtedy jak szalony, dlatego w obawie o wysokie koszta robię to rzadko. Chciałbym wiedzieć od czego zacząć by naprawić tą sytuację? Poniżej parametry.
Dom: wybudowany w latach 90-tych wg indywidualnego projektu, niepodpiwniczony, dwie kondygnacje mieszkalne + poddasze nieużytkowe, pow. 160m2, na parterze dużo otwartej przestrzeni, na razie dwoje użytkowników, w niedalekiej przyszłości dziecko.
CO: stary kocioł gazowy Termet z zamknietą komorą spalania; grzejniki stalowe, płytowe, podwójne; przewody cienkie, prowadzone poza ścianą;
CWU: bojler gazowy zasilający kuchnię i łazienkę (sprawdza się i nie generuje dużych kosztów);
Ściany: beton komórkowy 24cm + wełna mineralna 6cm + cegła dziurawka 12cm + tynk;
Okna: Nowe z PCW, wymieniane ok. 4 lata temu;
Strop pod poddaszem nieużytkowym: wełna mineralna 10cm;
Podłogi chyba nieocieplone (brak danych);
Jak na razie udało mi się zwiększyć izolację stropu do 20cm wełny mineralnej i zlikwidować mostki termiczne na strychu, które udało mi się znaleźć. Dodatkowo ociepliłem wnęki okienne od zewnątrz 3 cm polistyrenu ekstrudowanego ponieważ ramy nie były niczym osłonięte i w moim odczuciu na ich obwodzie powstawał potężny mostek termiczny (gdy zmierzyłem zimą temperaturę przy styku okna ze ścianą to wyszło ok 0*C). W planach mam jeszcze wymianę drzwi wejściowych i tarasowych, które są już stare i wydają się nieszczelne.
Pytanie co dalej? Zima niebawem, a powyższe zabiegi pewnie pomogły, ale na pewno nie rozwiązały problemu. Nie wiem czy to wina ścian czy może mało wydajnej instalacji CO. Ściany mają współczynnik przenikania ciepła ok. 0.43 czyli powyżej normy, ale nie znowu tak tragicznie. Przyznam, że chciałem zmienić kocioł na nowy jednofunkcyjny, kondensacyjny i założyć głowice termostatyczne na grzejnikach. Byłbym skłonny wymienić nawet grzejniki, ale boję się, że nie przyniesie to żadnych oszczędności i będę zmuszony jednak docieplić ściany na co obecnie mnie nie stać.
Jak uważacie?