Coraz bardziej zaczynam żałować rozwiązania, na które się zdecydowałem, ale miałem do wyboru 2 opcje:
1) kominek i pozostawienie salonu dla gości,
2) kocioł i przerobienie salonu na kotłownię.
Na bufor 4000 l nie miałbym nawet miejsca. Bufor miałby służyć tylko do ogrzewania pokoi w nocy chociaż przez kilka godzin. Grzejniki na korytarzu, klatce są mniej istotne (obok nich są tam też grzejniki elektryczne).
Tak jak pisałem, pełne obłożenie od grudnia do końca lutego to sporadyczne sytuacje. Poza tym podczas takiego pełnego obłożenia i tak ktoś cały czas czuwa w nocy, więc można dokładać do kominka.
Chodzi mi raczej o rozwiązanie w przypadku takiej sytuacji:
Mam wynajętych np. 5 pokoi, ale jeśli pozamykam wszystkie pozostałe grzejniki, to i tak na noc nie mogę załadować do pełna kominka, gdyż przy zamkniętej przepustnicy i innych wlotach powietrza i tak temperatura na płaszczu dochodzi do 85 stopni i myślę, że może dalej rosnąć, choć tego nie sprawdzałem. Czy w takiej sytuacji bufor 500 l - 1000 l miałby sens?