Witam.
Piec gazowy Buderus G124x zainstalowałem w 98r, od tamtej pory działał bez zarzutu. W 2010r stojąc w piwnicy, w czasie powodzi stał w 25 centymetrowej wodzie. Po zejściu wody, zaprosiłem serwisanta od pieców gazowych, przeczyścił palnik, sprawdził elektrykę i piec bez żadnych problemów działał przez dwa okresy grzewcze 2010/2011 i 2011/2012.
Na początku października tego roku uruchomiłem piec w celu sprawdzenia czy wszystko działa, piec działał przez tydzień bez problemowo. Tydzień temu zauważyłem że piec się nie chce włączyć, po zresetowaniu działał ale później znowu miał problem z odpaleniem. Jak nie było mnie w domu był serwisant i powiedział żonie że piec nie włącza się na niskim płomieniu, ale kompletnie nic nie zrobił oprócz zresetowania pieca.
Od wczoraj piec nie włącza się już nawet po resecie, czy może ktoś zasugerować co może być tego przyczyną. Chciałbym poznać zdanie innych na ten temat zanim pojawi się znowu jakiś fachowiec.
Z góry dziękuję z pomoc
pozdrawiam z zimnego domu.