Skocz do zawartości

joebilbao

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez joebilbao

  1. Pompa Grundfos UP 15-14B jest jednobiegowa i w celu ustalenia przepływu dobrze jest wstawić zawór regulacyjny.

    Ponadto aby móc odbierać np. 11l/min cały czas to oprócz podgrzewacza o odpowiedniej mocy (ok. 20 kW wymiennik) potrzeba jeszcze kotła który temu odbiorowi sprosta. Inaczej nic z tego.

     

    Możesz polecić jakaś pompę podobnej klasy z regulacją prędkości i w podobnej cenie?

  2. Nie chcę już pisać o "mieszaniu", interesujący za to jest opis sytuacji z zestawem kocioł zasobnik który przedstawiłeś. Nie da sie na odległość postawić diagnozy i odpowiedzieć na pytanie co zawiodło sterownik czy jakaś usterka czy jakieś ustawienia.

     

    Ale jaka usterka? Wszystko działa jak powinno i zgodnie z fizyką. Woda jest podgrzewana i się unosi do góry zasobnika. Mamy do czynienia z gradientem - u góry najcieplejsza - a dokładnie o temperaturze takiej jak w momencie ulatywania do góry zaraz po podgrzaniu - czyli coś blisko temperatury wężownicy, a im niżej tym chłodniejsza - gdzieś w połowie, gdzie jest czujnik ok 40st (tyle nastwaione, a przy dnie pewnie koło 7-10 stopni). Nie widzę tutaj żadnej usterki.

     

    Łatwo nawet wyeliminować twierdzenie, że to usterka. Podgrzewana woda, ma po prostu temperaturę wężownicy (lub coś koło). Jeśli wężownica grzeje wodą 60 stopni, to tyle mniej więcej będzie u szczytu zasobnika. Proste. I założę się, że nie można powiedzieć, że "wężownica grzeje za bardzo, że powinna grzać z temperaturą ok 50 stopni", bo wtedy spadnie prędkość nagrzewania wody w zasobniku. Przecież zadana w sterowniku FW100 temperatura nie jest realizowana odpowiednio ustawianą przez kocioł temperaturą wężownicy, bo wtedy w zależności od poziomu ustawionej temperatury zmieniała by się wydajność grzania - jak nastawisz wyżej, to się ogrzeje szybciej, a jak mniej to wolniej. Kocioł grzeje ze stałą temperaturą węzownicy i tak mam na dwóch zestawach w kompletnie różnych, oddalonych miastach, w instalacjach robionych w zupełnie innych budynkach i przez inne ekipy i jeden zestaw jest Junkers full, a drugi (rozważany) Junkers+Galmet.

     

     

    Ale sytuacja którą opisałeś właściwie nie powinna mieć miejsca.

     

    No, ale ma - i to na dwóch kompletnie różnych zestawach.

     

    Dla podgrzewacza o pojemności 120l (nagrzanego) wydajność 10 minutowa to ok 150l a po zużyciu podgrzanej wody w sposób stały dostarcza ciepłą wodę z wydajnością ok 10l/min (takie dane znalazłem na stronie jednego z producentów, a pozostałe założenia to woda podgrzana do 60 C a temp.wody w punkcie poboru 45 C). Jeżeli kocioł był sprawny to opisana przez Ciebie sytuacja wlaściwie nie powinna mieć miejsca. Chyba że kocioł pracuje tylko w określonych godzinach i potem jest wogóle wyłączany co jest błędem.

    Miałem już nie pisać o mieszaniu ale przykład wydajności który znalazłem może Ci uswiadomić bezsens wydatków które poniesiesz.

     

    Ciekawi mnie tylko zdanie "a pozostałe załozenia to woda podgrzana do 60 C a temp.wody w punkcie poboru 45 C". Jeśli woda jest podgrzana do 60 stopni, to jak w punkcie poboru ma mieć 45? Jeśli założymy przykładowo, ze kurek jest 2 metry od górnego wyjścia zasobnika, to tam będzie własnie to 60 stopni, przecież nie spadnie do 45 st na odległości 2m ;)

    Jesli założeniem jest 45 stopni na odbiorze to trzeba zastosować zawór termostatyczny. To mam pytanie - dlaczego on nie jest w zestawie instalowany jako wyposażenie standardowe w zasobniku?

    Kocioł jest sprawny, został uruchomiony i sprawdzony przez serwisanta Junkersa. Wszystko gra.

     

    Podsumowując bez mieszania mozesz liczyć na 150l wody w 10min, z mieszaniem tylko na 120l w 10 min. Po 10 minutach w obu przypadkach wydajność będzie taka sama (warunkiem jest pracujący kocioł).

     

    Skąd 120l i 10minut? Przecież to zależy od sposobu mieszania.

     

    Woda napływajaca z wodociagu ma 6-10 C i taka może być na samym dole zasobnika po zmieszaniu z podgrzaną da w całym zasobniku temp. 30C co automatycznie wykryje czujnik temp. dając sygnał do podgrzania (tylko po co?)

     

    Dokładnie podobnie to działa w przypadku gdy nie mieszamy i nie ma żadnej cyrkulacji. Nawet w przypadku gdy mamy w zasobniku gradient temperatury od 60 st u góry do 10 na dnie, sytuacja poboru gorącej wody z góry powoduje uniesienie się całego gradientu "w górę" i czujnik - gdziekolwiek jest zainstalowany - wyczuje spadek temperatury - bo po prostu chłodniejsza woda spod niego przepłynie nad niego, co zostanie wykryte i spowoduje uruchomienie podgrzewania wody. Rolę gra tutaj zawsze i właściwie wyłącznie histereza.

     

    Wymieszanie wody w obrębie od góry czujnika do miejsca trochę poniżej niego dałoby nam zwiększenie interwału miedzy kolejnymi podgrzewaniami wody - pod warunkiem, że pompa mieszająca pracuje tylko i wyłacznie w czasie rzeczywistego ogrzewania wody w zasobniku. Niestety nie wiem jak to zrobić, w Junkersie Cerapur - jest opcja ciągłej lub cyklicznej pracy pompy CWU w czasie gdy kocioł jest w trybie "grzanie/dzień".

     

    Nadal nikt nie odpowiedział, po co jest tak dokładne ustawianie docelowej temperatury wody, a w sumie nawet nie musi być takie dokładne, bo ustawiać można za pomocą pokrętła bezpośrednio na kotle (takie powiedzmy zgrubne ustawienie), a i tak ma niewielki wpływ na temperaturę wody u szczytu zasobnika (nawet można powiedzieć, że żaden wpływ ;) ).

     

    Kolejny punkt widzenia - trochę przeciwko temu co pisze mak. Ty się mak upierasz, żeby tego nie nazywać cyrkulacją, tylko mieszaniem. Mnie się wydaje, że w przypadku gdy mamy kurki powiedzmy oddalone o 4 metry i instalację trójrurową i założoną pompę cyrkulacyjną to dochodzi równocześnie do mieszania - no bo nie ma innego wyjścia. Nie byłoby mieszania jako takiego, jeśli ktoś sobie zrobi wynalazek typu wchodze do łazienki, zapalam światło i wtedy startuje cyrkulacja na 8 sekund i ma ciepłą na kurku. Niestety w oryginalnym rozwiązaniu Junkersa nie ma takiej opcji. Junkers przewidział tylko 2 możliwości - albo cyrkulujemy non-stop albo właczamy pompę cyklicznie 1/h...6/h (obydwa rozwiązania w czasie pilnowania temperatury dziennej (tryb grzanie)).

     

    Należy więc stwierdzić, że Junkers przewidział możliwość dołożenia pompy cyrkulacyjnej i niezależnie od tego jak bardzo oddalone są kurki dochodzi do mieszania wody w zasobniku. I to tej samej ilości wody zależnej od wydajności - załóżmy nawet oryginalnej pompy cyrkulacyjnej Junkersa i ilości załączeń na godzinę. Teraz - jeśli nie gra roli dlugość przewodów do odbiorów, to można je wyrugować do sytuacji w której są bardzo krótkie = cyrkulacja/mieszanie w obrębie zasobnika. Powiem więcej - w zasadzie im dłuższe przewody do odbiorów, tym więcej schłodzonej wody wraca przez otwór cyrkulacyjny = to trochę jak aktywniejszy dopływ wody zimnej z dołu.

  3. Woda napływajaca z wodociagu ma 6-10 C i taka może być na samym dole zasobnika po zmieszaniu z podgrzaną da w całym zasobniku temp. 30C co automatycznie wykryje czujnik temp. dając sygnał do podgrzania (tylko po co?) . Co mieszanie może zmienić? NIC! Woda będzie w takim samym tempie się wychładzać a kocioł będzie ją podgrzewać, ani nie zwiększy wydajności

     

    Nie NIC, tylko właśnie da ;) Jak woda będzie miała 30 st, to piec będzie nadal grzał aż do zadanej temperatury.

    To może opowiem z życia przykład - z wczoraj. Na bazie zestawu z drugiego mieszkania (full Junkers). Mamy ustawione z żoną grzanie od 18:00-23:00. W tym czasie pilnowana jest temperatura wody. Wczoraj po 23:00 żona poszła się pluskać, a ja postanowiłem pozmywać naczynia ;) I jakoś tak sie zdarzyło, że usłyszałem po jakimś czasie komunikat z łazienki, że "woda chłodna" i "coraz chłodniejsza". Sądzę, że gdyby zbiornik był nagrzany bardziej- równiej w większym obszarze, ciepła woda by się tak szybko nie skończyła. Bo po prostu suma sumarum byłoby więcej "ciepłej" wody w zasobniku.

     

    ani nie obniży zużycia gazu, czyli jest zbędny.

     

    I to jest własnie pytanie, bo mnie się wydaje, że duża różnica temperatur wody u szczytu zasobnika i temperatury otoczenia gra na niekorzyść, bo przecież izolacja zasobnika jest skończona i izoluje w pewien konkretny sposób, a przepływ ciepła (jego ilości) zawsze zależy od różnicy temperatur. Mylę się?

     

    Opowieści o jakieś stabilnej temperaturze a podgrzewaczu to mitologia. Zbyt goraca woda wypływa z zasobnika a kolega nie ma baterii z mieszaczami, czy może nie chce odkręcać wody ciepłej z zimną jednocześnie, i ta gorąca woda jest problemem to termostatyczny zawór mieszajacy jest rozwiazaniem a każde mieszanie jest zbędnym wydatkiem. Cyrkulacja TAK mieszanie NIE

     

    Nikomu nie zależy na super stabilnej temperaturze, tylko na zmagazynowaniu większsej ilości energii cieplenj, plus/minus wyrównanej w ramach zbiornika lub jego połowy.

     

    Jednocześnie muszę powiedzieć, że ta wymiana zdań jest dosyć pouczająca, bo dzięki niej zaczynam się kierować w stronę cyrkulacji w zakresie tylko górnej części zbiornika - wykorzystując tylko wejście "cyrkulacja".

     

    Może BTW - kocioł w istalacji, gdzie chcę dołożyć pompę cyrkulacyjną jako mieszadło to Junkers Cerapur Smart ZSB 22-3C. Sterowany z FW100 zamontowanego na parterze. Jest czujnik zewnętrzny. System napędza jednopiętrowy dom jednorodzinny ze starszą (pełna stal), pojemną instalacją grzejnikową. Przy kotle stoi zasobnik Galmet 120l (stojący). Do głównych odbiorów jest parę metrów (z piwnicy na parter, odbiory prawie nad kotłem ;) ).

     

    Zrozumiałem zamysł autora w ten sposób, że cyrkulowanie, tzn. "mieszanie" wody w obrębie zasobnika, będzie realizowane tylko w trakcie podgrzewu. Technicznie taka synchronizacja pompy cyrkulacji zbiornika z kotłem jest możliwa.

     

    No właśnie, początkowo tak to planowałem, ale zacząłem czytać dokumentację Junkersa i nie jestem przekonany czy da się uruchomić cyrkulację tylko w czasie grzania wody w zasobniku.

    Plan był taki, żeby mieć to ustawione tak: "Ciepła woda i pompa cyrkulacyjna" -> "jak program grzania" (własciwie tak jest teraz bez pompy cyrkulacyjnej) oraz (co ważniejsze) ciepła woda -> Parametry -> działanie pompy cyrk. na 6/h, czyli 6 załączeń na godzinę. Każde uruchomianie trwa 3 minuty (parametr niezmienny w tym sterowniku) i potem pompa wyłącza się. Dostępne ustawienia to włączanie pompy od 1 do 6 razy na godzinę lub na tryb ciągły (w trybie "oszczędzanie/noc" pompa zawsze wyłączona.

     

    Planowałem podłączyć to jak w załączniku, ale teraz nie jestem pewny czy w ogóle montować dolne ramię cyrkulacji/mieszania zbiornika (chyba może się przydać podczas dezynfekowania). Wadą instalacji dolnego ramienia jest potrzeba spuszczenia tych 120litrów wody. Tutaj przyznaję mak'owi rację, że zawór termostatyczny wymaga dużo łatwiejszj czynności montażu - spuści się parę litrów i mozna grzebać. Jak będę chciał założyć pompę to te pół zbiornika muszę spuścić, bo na otworze cyrkulacji jest po prostu czapka założona teraz.

     

    Pompa, którą brałem pod uwagę to ta:

    Grundfos UP 15-14B

    http://www.ceneo.pl/7406167;0280-0.htm

     

    Trudno znaleźć, ale wyczytałem, że jej wydajność to 0.5 m3/h, czyli 8 l/min. Przy 6 załączeniach na godzinę i pracy po 3 minuty, na każdą godzinę pilnowania temperatury w trybie kotła "grzanie/dzień" pompa będzie pracowała przez 18min/h, więc przetoczy 140 litrów. Ma podobno 3 tryby prędkości więc zakładając, że cyrkulacja będzie mieszać wodę w "połowie" trzeba będzie zmniejszyć prędkość lub ilość załączeń na godzinę.

     

    Dla jasności - 6 załączeń na godzinę daje cykl - 3 minuty kręcenia, 7 minut stania, 3 minuty kręcenia, 7 stania, itd itd

     

    W załączniku "projekcik", który się urodził gdzieś na początku tej dyskusji, teraz chyba zrezygnuję z dolnej gałęzi ;)

     

    Koszt prądu ? Zakładając, że pompa ma 25W i pracuje przez 18minut / h, zużycie prądu przeliczając na pełną godzinę to ok 0.0075 kWh. Takich "godzin" dziennie jest powiedzmy 8 (pilnowanie wody przez 1h rano i potem przez 6-7 po południu i wieczorem. Koszt dzienny prądu na pompę 0,06kWh. Na rok? 22 kWh, czyli policzmy te 20-25 PLN rocznie.

     

    Plusy:

    - nie ma 60 stopni na kurku,

    - więcej wody o tej samej temperaturze (jakieś pół zbiornika),

    - mniejsze delta_T przy szczycie zbiornika,

    - przy dezynfekowaniu obwodu ruch wody w zasobniku,

    - wpływ ustawienia w sterowniku FW100 na temperaturę wody,

     

    Minusy:

    - koszt wyższy od zaworu termostatycznego o ok 100PLN,

    - brak wpływu ustawień FW100 na temperaturę wody,

    - więcej babrania się z montażem w porównaniu z zaworem termostat.

    projekt_cyrkulacja_zasobnik.pdf

  4. Nie wiem dlaczego w górnej części zasobnika jest zbyt wysoka temperatura (czy napewno jest zbyt wysoka czy taka właśnie musi być co wynika z rozkładu temperatur w podgrzewaczu?), może jest to wina błędnie zamontowanego czujnika, błąd czujnika czy ustawień sterownika, a może tak musi być (co jest najbardziej prawdopodobne).

    No przecież w górnej częsci zbiornika jest najcieplejsza, bo wynika to z praw fizyki - żadna filozofia. Błędnie zamontowany czujnik w oryginalnym zestawie? (tym drugim, w drugim mieszkaniu) Przecież nie da się błędnie zainstalować czujników nawet w oryginalnym zasobniku Junkersa. U góry "oczko" na wskazówkowy", gdzieś "po środku" czujnik z kablem podłaczonym do kotła.

     

    Pamiętaj że temperatura w podgrzewaczu układa się tak że w części górnej zawsze jest trochę wyższa niż w miejscu pomiaru ( jest to normalne zjawisko).

     

    U mnie na dwóch zestawach nie trochę, ale tak 20 st ;)

     

    Dla mnie nie jest to wadą. Jest to dla Ciebie problem zastosuj termostatyczny zawór mieszający który problem rozwiąże w prosty i tani sposób.

     

    Tani, nie tani. 2/3 ceny pompy.

     

    Poza tym uważasz że w górnej części podgrzewacza jest zbyt wysoka temperatura, zamontuj wyżej czujnik temp.

     

    Będzie mniej ciepłej wody w zasobniku.

     

    lub obniż temp. zadaną co też niewiele zmieni ( zmiana rozkładu temperatur).

     

    O, i tutaj rodzi się pytanie po co producent dał możliwość ustawiania tej temperatury i to jeszcze z dokładnością do 1 st ;) skoro jak twierdzisz obniżanie jej niewiele daje, a ja dodam że także w oryginalnym komplecie kocioł+zasobnik.

     

    Dlaczego zestaw fabryczny a nie kombinowany, ano dlatego że jest optymalnie dobrana wielkość wężownicy do mocy i wydajności, co zapewnia maksymalną wydajność i krótki czas podgrzewu, szczególnie ważne gdy pracuje w okresie sezonu grzewczego.

    Tutaj nie potrafię podjąć tematu - nie mam wiedzy na temat konstrukcji tych zasobników. Musiałbym zapoznać się z obliczeniami itd. Choć z drugiej strony mam watpliowści co do tego "dopasowania" kotła do zasobnika, bo przecież nie jest powiedziane, że do danego zasobnika pasuje tylko jeden zasobnik albo zasobnik o tylko konkretnej pojemności. Podejrzewam, że do jednego rodzaju kotła można podłączyć kilka rodzajów oryginalnych zasobników różniących się parametrami (pomijam komplety typu malutki kocioł + 400l zasobnik).

     

    Zapewniam Cię że gdyby taki układ mieszający miał sens to dawno był by na wyposażeniu każdego podgrzewacza a nie jest i producenci nie przewidują stosowania takich wynalazków. Poza tym widzę że jesteś zdecydowany na montaż "mieszania" myślę że podzielisz się doswiadczeniami z pracy układu, i do znudzenia mogę powtarzać "twoja decyzja i twoje pieniądze".

     

    Jeśli - jak sam twierdzisz - obniżanie temperatury zadanej nic nie zmieni, to jest to fakt znany także producentowi, czyli producent wie, że u góry w zasobniku jest temperatura zdecydowanie większa niż 40 st w okolicach czujnika. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że u góry zbiornika może być bardzo wysoka, taka, która moze poparzyć. Można sobie zadać pytanie - to dlaczego producent nie dokłada zaworu termostatycznego od razu w zasobniku ;)

  5. Wg mnie tematpriorytetu cwu jest tutaj tylko zamieszaniem - ten aspekt nie ma w ogóle znaczenia dla rozważanego problemu.

    Kwestia "dopasowanego", oryginalnego zasobnika też jest bez znaczenia - sprawdzone na oryginalnym zestawie Junkersa (kocioł + zasobnik). Sytuacja identyczna.

     

    Z kostkami lodu - nieważne czy się rozpuszczą przyciśnięte do dna, czy na powierzchni, czy kubek wstawimy do lodowatej wody - bez wymieszania zimna woda opadnie na dno, a ciepła ucieknei do góry. Do czasu jak nie wymieszamy - jest jak w zasobniku.

    Jaki jest celwymieszania wody w zasobniku? Obniżenie temperatury maksymalnej w górnej częsci zasobnika i wyrównanie temperatury w większej częsci zasobnika. Zysk? Mniejsze delta_T między 60 stopniami wody, a temperaturą otoczenia. Stabilniejsza temperatura ciepłej wody w czasie większego poboru wodu.

     

    Jeśli jesteś takm zwolennikiem oryginalnego zestawu kocioł + zasobnik, to wytłumacz proszę jaka bybyła różnica w takim przypadku. Co jest inaczej przy użyciu mojego zasobnika Galmet.

    Drugie pytanie - w takim razie po co nastawiać w programatorze FW100 zadaną temperaturę wody - po co jest ta opcja, skoro bez mieszania temperatura u góry zasobnika jest i taka wysoka?

  6. Dodatkowe mieszanie jest zbędne ale napewno zestaw by się regulował do zadanej temperatury, w twoim przypadku prawdopodobnie jest to kwestia nieprawidłowego miejsca montażu czujnika.

     

    To nie rozumiem, mieszanie zbędne, ale bym uzyskał regulację do zadanej temperatury, czyli to czego oczekuję.

    Co to znaczy "nieprawidłowego miejsca montażu czujnika"? Czujnik jest tam gdzie jest. Jak go założe u góry, to u góry będę miał te zadane 40 stopni, a cała woda poniżej góry (czyli te 3/4 zasobnika) będzie zimna/chłodna. Krótkie używanie ciepłej wody zakończy się szybko wypływem tej niepodgrzanej - zimnej. Kocioł będzie podgrzewał w krótkich cyklach, niewielką - górną ilośc wody. Jak założę czujnik na sam dół, to będę miał cały zasobnik wody o temperaturze 60 stopni.Wtedy psu na budę w ogóle to sterowanie temperaturą wody w FW100 i bogate programy do zadawania temperatury - to po co to wymyslili? Delta_T z otoczeniem - ponad 42 stopnie (bo w kotłowni jest z 18 stopni) i większe straty na wychładzaniu podczas przestojów zasobnika.

    To gdzie ten czujnik mam umieścić? Gdzie jest w zasobnikach stojących Junkersa montowany? W tym drugim mieszkaniu, w którym mam pełny zestaw Junkersa czujnik jest zamontowany podobnie, czyli mniej więcej w 1/3 wysokości od podstawy.

     

    Przy zestawie fabrycznym zawsze możesz ustawić niższą temperaturę, a wraz z poborem cwu i spadkiem temperatury kocioł wchodzi w tryb podgrzewu (dla kotła wiszącego podgrzew cwu jest funkcją priorytetową) i w ciągu kilku minut podgrzeje wodę do wymaganej temperatury ( praca z mocą maksymalną). Zastosowanie cyrkulacji pomiędzy dołem a górą podgrzewacza niewiele zmieni. Przy tak zamontowanym czujniku temperatury i nastawie 40 na górze jest 60.

     

    Dlaczego ma być 60 jeśli przepompuję to na środek lub na dno - podczas unoszenia się powinno się zmieszać z zimną - przez co dodatkowo górna część wężownicy będzie schładzać się mniej i więcej ciepła będzie oddawać na dole.

     

    po wymieszaniu czujnik da sygnał do podgrzania i znowiu będziesz miał na górze 60.

     

    Tego nie rozumiem. Czujnik daje sgnał cały czas, a nie po wymieszaniu. Przecież to jest regulacja w trybie ciagłym. Po drugie jak będzie wymieszana, to jak na górze ma być 60 stopni? 60 to jest jak nie jest wymieszana.

     

    Rozwiazanie to termostatyczny zawór mieszający i nie potrzeba pompy. Cyrkulacja ma sens przy dużych odległościach pomiędzy punktami poboru a miejscem montażu podgrzewacza . Mieszanie w podgrzewaczu to sztuka dla sztuki, bo jak napisałem wczesniej każdy kocioł wiszący pracuje w priorytecie podgrzewu cwu i taki układ jest zbędny.

     

    Co ma do rzeczy priorytet podgrzewania cwu? Dla ułatwienia rozważań, przyjmijmy że jest lato i obwód CO jest wyłączony - kocioł nie musi latać jak ogon psa między CO i CWU.

     

    Ja zawsze odradzam podłaczanie wiszącego kotła gazowego do obcego podgrzewacza, chociaż wielu forumowiczów się nie zgadza z moją opinią, każdy wyciągnie wnioski sam. Decyzja i pieniądze oczywiście są twoje.

    Jeśli się nie zgadzają, to może mają jakies argumenty ;) Dlaczego odradzasz podłaczanie obcego zasobnika? Jak już mówiłem - mam w drugim mieszkaniu pelny zestaw Junkersa i sytuacja jest dokładnie taka sama, więc róznicy nie widzę jeśli chodzi o meritum sprawy.

     

     

    Przypomniało mi się takie doświadczenie z herbatą w wysokim kubku. Zalewamy herbatę - nie do pełna. Wrzucamy kostki lodu - opadają na dno i zamieniają się w wodę. U góry herbata jest gorąca, na dole zimna. I tak można sobie pić i najpierw będzie ciepła, a potem zimna im jej wypijemy dużo. Sprawdzone doświadczalnie. Teraz druga wersja tej samej herbaty, tylko nie pijemy, a mieszamy łyżeczką. Całą herbata ma mniej więcej tą samą temperaturę. I zostawiamy ją żeby się ochłodziła. Rozwarstwienie już nie nastepuje, herbata chłodzi się dosyć równomiernie.

     

    W zasobniku to pewnie działa całkiem podobnie. Z tym, że 6 razy na godzinę pompa będzie przetaczać wodę 60 stopni i wpuszczać w miejsce gdzie ma 40 stopni (jesli się wepnę w połowie, lub gdzie jest lodowata (jesli się wepnę na dole, czy zasilaniu zimnej wody). Wymyśliłem dodatkowo, żeby zrobić taki układ z zaworami przy cyrkulacji i przy tym dolnym wpięciu, żeby można było przetestować wersję z wpięciem w środek i na dole - czyli albo mieszać tylko górną część albo cały zasobnik.

  7. ...a zasobnik Junkersa miałby jakieś mieszanie sam z siebie? ;) W drugim mieszkaniu mam też kocioł Junkersa i zasobnik Junkersa ten kwadratowy - nie ja robiłem - on jest chyba 120l. Jest dokładnie ta sama sytuacja, ale tutaj nie mogę ingerować w instalację...

     

    Problem zbyt ciepłej wody jest na każdym odbiorniku - bo woda u góry zasobnika ma ok 60 stopni mimo nastawy 40 st. Cena podobna w sumie bo pompa 300PLN, zawór mieszający ok 200PLN. Instalacji tyle samo - do pompy trzeba zrobić bajpas z gorącej w dół do otworu cyrkulacyjnego, a w przypadku zaworu termostatycznego też musze poprowadzić z dolnej częsci zimnej wody rurkę do zaworu umieszczonego przy górze zasobnika, więc orurowanie bardzo podobne kosztowo. Dodatkowo Junkers ma zacisk na pompę i dostępne programy sterowania w FW100.

  8. Zawór mieszający też rozważałem, ale to dodatkowe 200 PLN. Zresztą taki zawsze można dołożyć potem. Celem jest taka konfiguracja, żeby ta temperatura ustawiana w FW100 jako docelowa w zbiorniku jakoś zgadzała się z temperaturą rzeczywistą wody, bo teraz nastawiam 40, a otrzymuję 60, a to 40 to mam - ale gdzieś na wysokości czujnika Junkers w połowie zasobnika ;)

  9. No własnie u góry nie chcę bo wtedy bardzo szybko będzie się wyłączało grzanie - jak tylko gorąca dobije do góry to wyłączy - mało wody się zagrzeje - i jak odpuszczę w prysznicu trochę więcej, to szybko mnie zimna zaleje ;) Teraz zacząłem rozważać jak ajest różnica jak wepnę cyrkulację w połowie - w otwór cyrkulacyjny lub na dole na zasilaniu zimnej wody .

  10. Mam taką konfigurację - kocioł kondensacyjny Junkers Cerapur podgrzewa wodę w zasobniku Galmet 120l - podłączony klasycznie do wężownicy. Zasobnik taki:

    http://www.tukado.pl/produkt-21-Galmet_SGW%28S%29_120_-_Wymiennik_c.w.u._pianka,_skay-12948309537333-12953445211789.html

    Jest tam rysunek poglądowy.

     

    Na wysokości 3/4 zasobnika jest termometr wskazówkowy. Poniżej połowy wężownicy umieszczony jest kanalik na czujnik temperatury podłączony do kotła (podłączony oryginalny czujnik Junkers).

     

    Teraz tak - nastawiam regulator FW100 na grzanie wody w zasobniku na 40 stopni. Kocił grzeje i dogrzewa do ~40 stopni (wg czujnika Junkers w połowie wężownicy). Sprawdzam temperaturę w kanaliku zasobnika z czujnikiem Junkers za pomocą zewnętrznego termometru elektronicznego - jest ok 40st - czujnik Junkersa sprawny. Termometr wskazówkowy u góry pokazuje ok 55-60 stopni - woda lecąca z kranu ma także ok 55-60 stopni - zmierzone elektronicznym termometrem.

     

    Problem polega na tym, że tą wodą ok 60 stopni można się poparzyć. Rozumiem, że jak wężownica grzeje wodę w zasobniku, to ta gorąca zaczyna uciekać do góry i to ładowanie zasobnika trwa dopóki cała góra zasobnika nie zapełni się gorącą wodą, a w okolicach czujnika Junkers pojaw się odpowiednio ciepła woda żeby dobić do założonego progu ok 40 stopni.

     

    To jest stan faktyczny - tylko nie odpowiada mi to 60 stopni na wylocie zasobnika. Mam dwa wyjścia - pierwsze to obniżyć zadaną temperaturę z 40 stopni na niższą i wtedy nie będzie w zasobniku aż tyle gorącej wody u góry - delikatniejszy gradient - czujnik szybciej wyłączy grzanie, ale to rozwiązanie mi się nie podoba. Chcę zastosować drugie rozwiązanie - tylko potrzebuję żeby to ktoś zweryfikował, ktoś mądrzejszy z doświadczeniem. Nie mam co prawda instalacji trójprzewodowej, żeby zrobić pełną cyrkulację, ale wymyśliłem sobie, że na wylocie gorącej wody użytkowej z zasobnika założę trójnik i z tego trójnika pociągnę w dół poprzez pompę cyrkulacyjną c.w.u. i wejdę na wejście cyrkulacyjne w zasobniku - wejście ok połowy wężownicy. Cel? Zamieszanie wody w zasobniku. Po pierwsze ruch wody pomagający mieszaniu, po drugie gorąca woda z góry będzie wrzucana w okolicę górnej części wężownicy, przez co tam wężownica będzie oddawać mniej ciepła i co pozwoli więcej grzać "dolnej" części wężownicy.

     

    Jak myślicie - czy pompa cyrkulacyjna założona do mieszania wody w zasobniku podczas grzania ma sens? Sterowanie -przy pomocy FW100 - możliwe załączenie tylko w trybie "grzanie" systemu, odpalana np 4-6razy na godzinę - każde odpalenie na 3 minuty.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.