Skocz do zawartości

edyta16

Forumowicz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez edyta16

  1. zgadzam sie z tym,ale zaden kominiarz nie chce przyjechac,juz do tylu dzwonilismy i obiecuja,umawiaja sie na godzine i nie przyjezdzaja.mieszkam w okolicach Lublina i niby tyle firm zajmujacych sie tym,nikt nie chce jak uslyszy ze chcemy miec papier.

    aodnosnie lazienki jak wyzej pisalam,mam piecyk gazowy podlaczony pod wyciag 1,ale mam tez drugi wyciag wentylacyjny ,sprawny, i 2 wentylacje w oknach, a w kuchni mam wentylacje w oknie otwarta i okno otwarte na mikro.

    wczoraz mama zaniosla podanie do spoldzielni,maja 7 dni na odpowiedz,a raport z nadzoru przyszedl i napisano ze nie ma wystarczajacych dowodow,a jesli nie beda dostarczone to 20 stycznia sprawa bedzie zamknieta,ale jak mam dostarczyc dowodow jak zaden kominiarz nie chce sie tego podjac,a przeciez to ich praca.

  2. jesli chodzi o "kontrole " to kominiarz przychodzi raz do roku zeby wyczyscic komin,a zadnej szczegolowej kontroli nie ma,a ci kominiarze co przychodza tooni zdaja sobie sprawe ze kominy sa popekane,ale tak jak pisalam na poczatku w papierach pisza to co spoldzielnia powie. a jesli chodzi o "dobrego" kominiarza to zaden nie chcial przyjechac na kontrol, tez na poczatku pisalam, nie chca sie mieszac i nikt nie chce podwarzac zadnego. wentylacje mam sprawne bo to bylo sprawdzone,a dym leci z pochlaniacza jak on nawet nie chodzi. tu jest potrzebny uczciwy kiminiarz ktory faktycznie przeswietli wszystko i napisze tak jak jest a nie tak jak kto mu kaze,

  3. "verna" ale problem w tym jest że z sąsiada przewodu dymowego, w wyniku pęknięcia dym przechodzi do przewodu wentylacyjnego wspólnego.

     

    I tutaj żaden deflektor nie pomoże ani inne urządzenie, póki komin nie zostanie naprawiony albo poprowadzony nowy przewód spalinowy.

     

    A jak sąsiad ma to gdzieś no to już tylko męczyć nadzór budowlany.

     

    Znajomemu kiedyś zaczął wymyślać jakieś niestworzone historie(człowiek z nadzoru), a miał pecha bo trafił na kogoś kto się na tym zna, poprosił go o numer uprawnień i pogroził że mu udowodni że nie miał racji i gada głupoty.

     

    Rozmowa od razu inaczej się potoczyła.

     

    Pozdrawiam.

    a jak nie nadzor to gdzie jeszcze moge zglosic sie o pomoc?wydaje mi sie ze tam maja jakies znajomosci,bo inna byla rozmowa w nadzorze a inna jak przyjechali,tak mieli wszystko sprawdzac a nie sprzwdzili nic.

  4. Witam jestem tu nowa,ale mam ogromny problem z sasiadami.

    Mieszkam w bloku 5 rodzinnym,4 rodziny maja piece grzewcze w piwnicy,a jedna rodzina ma ogrzewanie gazowe. Juz ok 10 lat sasiad co mieszka podemna truje nas dymem i czadem, do tej pory jakos to znosilismy,ale od ok 3 lat to jest nie do zniesienia, czuje dym w lazience,ktory przedostaje sie przez kratke wentylacyjna i w kuchni tez czuc z kratki i pochlaniacza.poprosilismy spoldzielnie mieszkaniowa o pomoc,wezwala kominiarzy,ktorzy zalecili wlozenie wkladu kominowego przez sasiadow bo komin jest pekniety. Minal rok ,znow okres grzewczy,a oni nie zrobili wkladu. A my palimy w piecu i siedzimy przy otwartym oknie bo nie da sie wytrzymac w tym smrodzie.

    Moja mama juz sie raz zatrula ,juz rok czasu sie leczy,padla jej odpornosc,teraz musi brac drogie szczepionki,zeby dojsc choc troche do siebie,a dodatkowo leczy sie na nadcisnienie , ma chore serce i cukrzyce. w tym roku tez poprosilismy o pomoc spoldzielnie znow wezwali tych samych kominiarzy, przy nas tez zalecili wklad kominowy , a w raporcie napisali ze wystarczy zamontowac kawalek rury ze to pomoze.napisali to co kazala spoldzielnia,bo tlumaczy sie tym ze nie ma pieniedzy. zamontowali ta rure ktora nic nie pomogla.znow poszlismy do spoldzielni a oni kazali nam miedzy soba to rozwiazac, rozmowa z sasiadami nie pomogla, a w koncu stwierdzili ze u nich tez smierdzi jak my palimy. to mama zalozyla nowy wklad kominowy u nas, a oni powiedzieli ze i tak nie zrobia i ze nie czuja sie winni.

    A wiemy ze ich komin jest popekany,bo mowil inny sasiad,bo widac na strychu.

    Poszlismy o pomoc do Nadzoru Budowlanego, ktory po przyjezdzie stwierdzil ze to moze byc wina ze zamalo wentylacji w lazience i zebysmy zalozyli dodatkowa wentylacje w drugim oknie , chodz w jednym juz jest,zrobilismy to ,i tak nie pomoglo.a jak nie pomoze to kazali zrobic przeswietlenie komina sasiadow na nasz koszt. chcielismy to zrobic,dzwonilismy po wielu kominiarzach ale zaden nie chce przyjechac,jak powiedzielismy ze bedzie nam potrzebny papier z potwierdzeniem,powiedzieli ze to problem spoldzielni, ale co my mamy zrobic jak spoldzielnia nie chce nam pomoc.

    Czlowiek ktory przyjechal z Nadzoru powiedzial ze ten kto pali musi zapewniec bezpieczenstwo innym,ale nie moga zmusic ich do wlozenia wkladu.teraz czekamy na raport z Nadzoru budowlanego,a oni poradzili nam zebysmy jeszcze raz napisali podanie do spoldzielni , ale wiem ze to nic nie da.

    prosze o pomoc,porade gdzie z tym problemem sie zglosic ,jak nawet Nadzod Budowlany umywa rece, bo wkoncu dodzie do nieszczescia,prosze o odpowiedz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.