Witam
Mieszkam na ostatnim piętrze w bloku 4 piętrowym i mam poważny problem z piecykiem do ciepłej wody. Po odkręceniu wody i uruchomieniu się piecyka 3-4 razy gaśnie i zapala się ponownie a po pół minuty czujnik Tlenku Węgla pokazuje mi już wysokie stężenie, a w powietrzu czuje spaliny. Sprawa wygląda tak, że od roku zgłaszam to w administracji ale dopiero od ok. 4 miesięcy robię to na piśmie bo wcześniej tylko załatwiałem to z administratorem telefonicznie. Zawsze kończy się to wizytą kominiarza, sprawdza przewody wentylacyjne (w łazience i w kuchni) nigdy nie zaglądał przy mnie w przewód kominowy gdzie jest podłączony piecyk. Do niedawna twierdził, że muszę uchylać okna korzystając z ciepłej wody bo tak działa wentylacja grawitacyjna i nawet zimą muszę tak robić. Zacząłem więc drążyć temat i w końcu zamontowano mi na przewodach "turbo wenty". Pomijam już że raz je niby zamontowano a ich nie zamontowano a po 2 miesiącach w końcu są ale zamontowane źle bo tylko na przewodzie wentylacyjnym w łazience a mieli zamontować dwa tylko nie wiem czy drugi ma być na kominie czy na wentylacji w łazience.
Dochodząc do sedna proszę o poradę czego mam się domagać by w końcu nie ulatniał mi się czad bo gdy wieje wiatr to nawet otwieranie drzwi na klatkę schodową nic nie daje, z przewodu kominowego i tego w kuchni gdzie nie ma turbo wenta wieje mi do mieszkania i to mocno.