Skocz do zawartości

pabloz90

Forumowicz
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pabloz90

  1. Witam,

     

    Ja podczas palenia stosuję szyber do przymknięcia ciągu, inaczej opał znika po 4-5 godzinach. Obecnie nie mam możliwości montażu RCK - choć docelowo jest to planowane i wtedy też zrezygnuję zapewne z szybra czopucha.

     

    Wracam do tematu montażu podajnika do Dakona. Można by po prostu wykorzystać komorę załadunku. W niej na dole zamontowany byłby "lej" który sprowadzał by węgiel do tłoka. Byłaby to instalacja bez ingerencji w piec. Po prostu zawiesiłbym to na "wąsach" które wystają na dole kotła. Tłok 200 x 50 mm. Podawałby opał na nowy ruszt zamontowany w miejsce wyjętego starego rusztu, myślę że można by nawet wykorzystać stary ruszt dodając na niego blachę stalową perforowaną.

    Powietrze doprowadzane tunelem pod ruszt. Wtedy ogień zawsze znajdował by się od razu w komorze spalania. Odpada problem z montażem komory zasypu. Całość mogłaby się zmieścić wewnątrz kotła.

     

    Obecnie planuję wszystko w wersji cyfrowej i docelowo chciałbym spróbować wykonać taki system podajnika.

    Palę węglem brunatnym i pełen zasyp wystarcza mi na ok 8 godzin. Trzymam temperaturę około 55 *C.

  2. Widziałem zdjęcia z przeróbki kotła na powiększony zasyp. Jednak chodzi mi bardziej o to by nie paliło się na raz za dużo paliwa.

    Nie wiem dlaczego potrzebne byłyby czujniki poziomu opału. Po prostu jest zbiornik zasypowy, w którym znajduje się groszek/miał. Szuflada cofa się przez co trochę opału opada przed tłok. Następnie tłok rusza i przesuwa dawkę opału do przodu. Tutaj byłyby dwie wersje. Pierwsza zrzuca z góry opał na ruszt częściowo zaślepiony tak by opał nie spadł do popielnika. Druga opcja to wyjęty ruszt obecny, zastąpiony częścią podajnika. Wtedy ogień wędrował by od razu do komory spalin.

    Ciekawe czy sprawdziło by się takie rozwiązanie.

     

    Chciałbym przez to osiągnąć szybsze osiąganie temperatury w piecu (zamontowany także wentylator), dzięki paleniu się mniejszej ilości opału - nie jest duszony przez resztę. Dodatkowo spadło by przez to spalanie Ponieważ opał byłby na świeżo dosypywany a tłumiony.

  3. Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł... :)

    W miejsce klapy ładunku zamontować system "podajnika". Prosty podajnik tłokowy 100x50. Zbiornik zamontowany nad kotłem. Co prawda w mojej piwnicy jest dosyć nisko strop, jednak mały zbiornik na wysokość ok 60 cm myślę że by się zmieścił. Podajnik tłokowy jest w miarę prosty do zrobienia także powinien się ten system sprawdzić.

    Wykonanie takiego podajnika nie jest także bardzo kosztowne w realizacji. Ruszt wiszący zaślepić cegłą szamotową pod kątek tak by podany opał od razu spadał na koniec rusztu na żar a tym samym dym od razu wędrował komorą dymową.

     

    Ewentualnie sam podajnik mógłby zostać zamontowany z przodu w miejsce rusztu wiszącego, jednak w moim wypadku nie mam na to zbyt wiele miejsca :)

     

    Czy spotkaliście się już z taką przeróbką Naszych kotłów?

  4. Witam wszystkich,

    Co sądzicie o montażu wentylatora na klapie załadunku? Zastanawiam się nad zrobieniem "zapasowej" klapy. W niej miejsce na montaż wentylatora nadmuchowego. Dolna klapka miarkownika zamknięta całkowicie. Mógłbym wtedy zamknąć piec i otrzymywałby powietrze tylko w momencie gdzie włącza się wentylator. Nawet przy pełnym załadunku, powietrze wdmuchane do środka, powinno zostać zassane a tym samym dojść do paleniska.

     

    Przy montażu wentylatora od dołu, obawiam się że dym będzie uciekał górną klapą.

    Czy takie rozwiązanie Waszym zdaniem ma sens?

     

    Czeka mnie jeszcze wymiana sznurów pod klapami. Czym mocujecie je w piecu? Zastanawiam się także nad uszczelnieniem nałożonym na piec na to folia i dociśnięte klapą. Uzyskamy wtedy coś na kształt literki U w przekroju: | U |.

     

    Obecnie na pełnym załadunku udało mi się palić bez "ruszania" jakieś 7-8 godzin.

     

    Obecnie palę w. brunatnym polskim.

  5. Witajcie.

     

    Czasowo nie mogę pozwolić sobie na kolejną wymianę kotła. Zresztą dojdzie ogrzewanie jeszcze jednego poziomu (około 70-80 m2) + ogrzewanie pracowni (2 x 45 m2). Wtedy zbliżę się bardzo do nominalnej powierzchni którą będzie trzeba ogrzać.

     

    Zresztą tak logicznie rzecz biorąc, kocioł będzie przewymiarowany jeśli ciągle będzie pracował na minimum i klapka miarkownika ciągle będzie zamknięta. Natomiast kwestia jest taka że kocioł nie jest w stanie nagrzać wody która krąży w instalacji. Więc problem leży (moim zdaniem) nie w rozmiarze kotła ale braku odpowiedniego ciągu.

     

    Postaram się spróbować rozwiązać to w ten sposób że połączę dwa kanały w kominie (metr w piwnicy i metr od góry). Teoretycznie powinny zacząć działać jako jeden. Muszę to sprawdzić... Taki mój wywód mały.

     

    Jeśli to nie zda egzaminu, będę musiał pomyśleć o wyciągu.

  6. Witaj,

     

    Podaję wymiary jakie są w rzeczywistości. Nie ja budowałem ten dom i nie ja odpowiadam za taki stan rzeczy. Staram się doprowadzić wszystko do porządku, jednak zrozumcie uczę się palenia itp i niestety nie dysponuję środkami finansowymi pozwalającymi na pełną modyfikację "od ręki".

     

    Dlatego też szukam - może przez półśrodki - rozwiązania problemu który mam w domu. Paliłem węglem kamiennym jak i brunatnym. Ten sam efekt, jedynie finansowo ogromna różnica.

     

    Zmniejszenie mocy kotła i spalanie mniejszych porcji węgla to też raczej półśrodek niż rozwiązanie problemu

    Więc jakie jest rozwiązanie problemu Twoim zdaniem?

     

    Dziękuję za odpowiedź.

  7. Dla ścisłości. Mieszkam w tym domu od urodzenia. Dostałem go w spadku. Piec był wymieniony z starej "samoróbki". Taki piec co prawda spalał ogromne ilości opału, jednak był w stanie ogrzać dom. Inwestycja w nowy kocioł i zaczęły się problemy.

     

    Rozpalanie trwa około 1 - 1,5 godziny. Wychodzę z piwnicy "śmierdzący" dymem. Tragedia po prostu. Chcę rozwiązać problem teraz, póki mamy pogodę pozwalającą wyjść na dach i zrobić co trzeba. Zimą czy też po deszczu nie będzie to możliwe. Dlatego też szukam wyciągu - mam nadzieję że pomoże to.

     

    Vlad24 - widzę że masz więcej doświadczenia/znasz się na paleniu w piecu i dziękuję że mi pomagasz/podpowiadasz. Być może od Ciebie nauczę się prawidłowego palenia, póki co nie wychodzi mi to za dobrze.

  8. @mak

    Nie jest to nowy dom - dostałem go w spadku. Dom pochodzi z lat 60. Powietrza w kotłowni sądzę jest wystarczająco - zimą otwarte okienko o wymiarach 65x65 cm.

     

    @Vlada

    Spróbuję powalczyć z tym co pokazałeś. Niestety 23 to blacha wewnątrz kotła - stanowi taką przegrodę pomiędzy komorą zasypową, a komorą spalania.

     

    Chętnie przeprowadzę modyfikacje w kominie, frezowanie itp. Jednak w tym roku jest to na prawdę niemożliwe. Dlatego też zastanawiam się nad wyciągiem.

    Nawet teraz rozpalając w piecu, otwarta jest klapa 32, klapa zasypu zamknięta, a dym wyrzuca gdzie się tylko da. Komin jest czysty.

  9. Opiszę po krótko sytuację.

    Niestety pieca nie dam rady wymienić - w poprzednim roku zakupiłem go. Z racji że jestem młody nie mogę sobie pozwolić na kolejną wymianę kotła - zrujnuje mnie to totalnie.

    Problem z dymem jest nawet przy rozpalaniu, przy paleniu suchym drewnem. Dlatego też szukam rozwiązania na kolejną zimę.

     

    Pomyślałem o wyciągu by wyciągać dym choć częściowo.

     

    Komin nie jest ocieplony. Wkład do komina jest możliwy ale najszybciej w przyszłym roku - teraz jest to niemożliwe głównie ze względu na finanse - dlatego też szukam rozwiązania na nadchodzącą zimę.

     

    Kocioł strasznie długo "zbiera się".

     

    Opiszę więcej wieczorem po pracy.

  10. Witajcie,

    Z racji tego, że mam problem z ciągiem kominowym postanowiłem pomyśleć o wyciągu kominowym.

    Znalazłem dzisiaj na allegro takie urządzenie:

    http://allegro.pl/kominowy-mechaniczny-wyciag-spalin-160mm-na-komin-i2461922253.html

     

    Co myślicie o takim urządzeniu?

    Mam problem z zadymioną piwnicą przy paleniu w piecu oraz problemem z osiąganiem temperatury. Urządzenie które pokazałem wygląda na prosta konstrukcję. Czy warto zainwestować w tego typu wynalazki, czy tez lepiej kupić coś droższego?

     

    Mój komin ma przekrój 14x14 cm, wysokość około 8,5 m. Z góry dziękuję wam za odpowiedzi.

     

    Pozdrawiam, Paweł.

  11. Ma Pan rację. Spalam po prostu pozostałości opału a ten się smoli strasznie.

     

    Zamówiłem już sobie na zimę węgiel brunatny groszek. Spaliłem około 8 worków i pali się świetnie.

    Cena w mojej okolicy około 400 zł / tonę z dostawą sypki.

     

    Patrząc na to że np. flot jest w cenie 370 zł / tonę w. brunatny zdecydowanie się opłaca. Lepiej się pali niż flot i lepiej grzeje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.