Witajcie.
Kupiłem czeski groszek od znajomego.
Na początku tragedia,prawie zero mocy i masa sadzy.
Niestety w czasie kiedy go kupowałem nie było szans aby był suchy.
Wkurzyłem się i zostawiłem go w kotłowni, kupiłem na zimę polski groch podobno Pieklorz (takie info ze składu).
Nie było rewelacji, też był mokry, ale przynajmniej w domu ciepło.
W połowie stycznia skończył mi się Pieklorz i wróciłem do czeskiego.
Po dwóch miesiącach w kotłowni(workowany) wysechł na pieprz i teraz to nie ten węgiel.
Moje parametry na czeskim grochu to:
PIEC 25 KW z podajnikiem i obrotową retortą.
Podawanie 20s
Przerwa 30s
Podtrzymanie 30 min przez 32sek
Nadmuch 10%, całkowicie otwarta przesłona, czopuch przymknięty w połowie.
Temp pieca 70 st. bez problemu, nawet troszkę "przegania" w górę
Instalacja z zaworem 4D z regulają pogodową i regulatorem pokojowym.
CWU 140l.
Dom 160m, nowe okna, nie ocieplony.
Zurzycie czeskiego węgla na poziomie 40 kg doba.
Do ustawień dochodziłem popołudniami przez prawie tydzień :angry:
Ilość sadzy do przyjęcia, czyszczę kocioł co ok. 3 tyg.
Mam nadzieję, że moje wypociny komuś pomogą.
PODSTAWA - MUSI BYĆ SUCHY !!!!!
Pozdrawiam