Witam,
Dzięki za zainteresowanie. Palę w tym kotle od ponad 2 lat i już się wiele nauczyłem. Wszystkie aspekty które poruszyłeś już sprawdziłem. Wydaje się że wszystko jest ok. Dodatkowo wyczyściełm czopuch (komin był czysty), sprawdziłem na innym węglu itp. Zjawisko zawsze takie samo. Zaczyna się palić, rozpala się cała retorta, jeśli podaje "z ręki" na retortę węgiel - pali się łądnie, natomiast jeśli zaczyna pracować sam (nadmuch i podajnik pracują dobrze), po ok. 15 min. zaczyna przygasać, pojawiają się małe języczki ognia, potem już tylko żar i finał zawsze taki sam, niezapalony węgiel wypycha żar. Może jakąś wskazówką jest to że retorta zaraz za komorą spalania jest zupełnie zimna, a chyba powinna być ciepła. Producent kotła, zrzucał wszystko na węgiel, ale wykazałem mu że to nie ma związku, potem zaczął mamrotać, że mam komin nieszczelny, to zrobiłem test z saletrą - komin był szczelny. Teraz żądam od nich w ramach gwarancji wymiany retorty, ale obawiam się że może za dwa lata lub wcześniej znów coś się pochrzani. Może jest jakaś wada w konstrukcji kotła? Czy ktoś miał podobne problemy?
Pozdrawiam,
Konrad