Witam serdecznie, jestem nowy na forum.
Posiadam od 5 lat kocioł z podajnikiem, rozbudowałem w tym sezonie grzewczym instalację w kamienicy, podłączając kolejne mieszkania.
Zacząłem przy tej okazji trochę więcej próbować różnych ustawień i różnych rodzai węgla. Aktualnie palę wysoko kalorycznym eko, z czego jestem bardzo zadowolony (mało spieków) Pracuję jeszcze nad uzyskaniem fajnego popiołu, bo mam trochę nie dopalonego węgla w popielniku.
Głównie chciałem napisać co mnie dziś trochę zaskoczyło, bo wszędzie pisze się że największe straty są przez komin. Ja mam dość duży ciąg z racji wysokości komina, (kamienica) 3 piętra + poddasze.
Podłączyłem do czopucha termometr żeby sprawdzić temperaturę spalin i wyszło jakieś 320st. Najpierw się ucieszyłem bo pomyślałem, że będą oszczędności. Przymknąłem szyber, i zmniejszyłem dopływ powietrza, temperatura spadła do 200st ale jak się za chwilę okazało kocioł nie miał szans uzyskać zadanej temperatury.
Co o tym sądzicie? Jak to możliwe, że można osiągnąć pełną sprawność kotła przy temp. spalin 180st. Tak jak to jest w np. e-sterownikach ecoal.