Skocz do zawartości

vonBraun

Forumowicz
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez vonBraun

  1. Witam interesuje mnie jak się kształtują ceny miału w różnych częściach polski /.../

     

    Trójmiasto - dziś kupiłem tonę - 570 PLN 23KJ/kg - producenta nie znam pod koniec sierpnia tona 19 KJ/kg koszowała 395PLN.

     

    Może zacząć kupować zrębki drewniane do mojego tłokowca?

    :-(

     

    W sezonie spalę jakieś 7,5t: dom 200m, dwie ściany i dach ocieplone, okna nowe, temp wytrzymałości żony min. 24 st C. grzejniki żeliwne, rury stal.

     

    Darek

  2. /.../ Jutro wrzucę do zasobnika zrąbki drzewne i zobaczę jak sobie z tym radzi.

    O to bardzo ciekawe - napisz proszę przy okazji co to za zrąbki (wymiary,

    sposób uzyskania, gatunek, wilgotność) oraz jak wyszedł eksperyment - podejrzewam że tak latwopalny produkt będzie wymagał zmniejszenia nadmuchu ale doś dużej czestosci

    podawania. Ciekawi mnie też czy piec nie "udławi" się (choć teoretycznie nie powinien - kolportowano tu plotki, że daje się palić w nim pestkami lub pelletami

     

    Darek

  3. Jak "odpalisz" to podziel się wrażeniami bo mój już stoi na miejscu od 4 miesięcy ale nie podłączony i chyba tylko ochłodzenie zmusi mnie do roboty :)

     

    Mogę ja ;-) Stalmark 30 KW, grzeje 200 m2 częściowo ocieplonego domu

    okna nowe podwójne

    - dziala od Wigilii zeszłego roku. Od tego czasu duuużo się nauczyłem.

     

    Zaleta pieca jest zdolnosc palenia wszystkim "co sie rusza" w podajniku i jest palne

    Jak na razie problemy dotyczyly dwu rzeczy:

     

    1)Niektore mialy koksuja i w popielniku powstaja wielkie speiki

    w ilosci 4-5 popielnikow na zasobnik. Bardzo dokladne wysuszenie

    mialu i przesypanie go pewna iloscia ekogroszku zazwyczaj pomaga

     

    2)Niektore zbyt kaloryczne "pokarmy" - wlasciwie wszystko co ma

    powyzej 20 kJ/kilogram produkuje sadze. Mozna of korz wrzucac wiekszy

    nadmuch ale wtedy wiele ciepla leci "w gwiazdy" mam niesprawdzona

    teorie, ze przydala by sie zastępcza plyta paleniska - taka z nawiercona

    wieksza (o polowe) iloscia otworow - wtedy przy mniejszym "przedmuchu"

    tlen dostarczany bylby latwiej do opalu.

     

    Obecnie pale nialem 19 KJ na kilogram i sadzy jest bardzo malo.

    (w zasadzie piec jest czysty poza pyłem)

    Przy ekogroszku i wysokoenergetycznych miałach bylo tego wiecej.

    Czasami musiałem czyścić codziennie.

     

    Od poczatku roku spalilem okolo 6,5 tony roznych opalow

    placac za nie - bez transportu (nie licze bo kupowalem na raty - balem

    sie jeszcze postawic wszystko na jedna karte) - okolo 2,5 tys zlotych.

    Mozna zasymulowac sobie ze rok skoncze na ponad 3 tysiacach wydanych na

    opal. Ceny opalu w trojmiescie sa wysokie - najtanszy mial to obecnie 350PLN a ekogroszek bywal i po 600-700 za tone.

     

    Grzanie cieplej wody najtanszym mialem przez 3 miesiace letnie dla 5 osób kosztowalo mnie mniej niz oplata za "cieplo w cieplej" wodzie 1,5 roku temu w mieszkaniu w bloku dla 4 osób... - mimo zmiany cen - poprawiło mi to humor :-)

     

    Wiele "ciepla" zmarnowało sie przez uzywanie zbyt kalorycznych opałów i

    puszczanie ciepła w gwizdek (duzy nadmuch) w przyszłości zamierzam palić

    najtańsze małokaloryczne miały - byle suche i nie "koksujące" jak to już raz było.

    Sądzę że będę w stanie nieco zejść z kosztami. Po ociepleniu ostatniej ściany budynku (ma ona ok 100m2) będzie jeszcze lepiej.

     

    Awarii nie miałem (odpukac !!!). Nigdy sie nie zablokowal - ale uwazalem co sypie - lyka nieco ponadwymiarowe kawalki takze. Gasl mi gdy eksperymentowalem z minimalnymi ustawieniami, lub zapominalem

    dorzucic. W zasadzie da sie z tym piecem zyc, ale pomieszczenie

    piwniczne po pracy kominiarzy nie wyglada najlepiej - raczej nie

    da sie tam wejsc w bialym garniturze - wniosek: musze dodac jeszcze jedne

    drzwi po drodze do pomieszczenia z piecem aby zmniejszyć kurz od sadzy i mialu.

     

    piec moge polecic - po zwyklym piecu zasypowym to duża ulga

     

    Darek

  4. Dzieki za odpowiedzi.

     

    /.../ instalacja z naczyniem wzbiorczym zamontowanym w taki nie do końca zgodny ze sztuką sposób w żaden sposób nie można nazwać niebezpieczną. Jednak powinien być przy piecu zawór bezpieczeństwa o wartości maksymalnie 1,5 atm jako standarowe dobezpieczenie instalacji. /.../Bąble pary odpowietrzały się odpowietrznikami ( polecam AFRISO i żadnych innych )

     

    To mi zamontowali.

     

    /.../ żaden zawór czterodrożny mieszający nie zapewnia żadnej szczelnośći pomiędzy obwodami kotła i instalacji - w przypadku zamknięcia zaworu na "0". Standardowa nieszczelność wynosi 0,8 - 1,2 % pomiędzy tymi obwodami. Zawór mieszający nie ma żadnej funkcji odcinającej; jego działanie polega na ukierunkowywaniu strumienia ( strumieni ) wody i mieszanie ich ze sobą w układzie grzewczym. Siłą rzeczy odpada sytuacja, w której nastąpi wzrost ciśnienia w kotle wskutek zagotowania wody./.../

     

    Coś jednak mówi mi, że bezpieczniejsza byłaby sytuacja w której przepuszczałby więcej

    niż podane max 1,2% ale "tak mi się tylko wydaje" :-)

     

    Muszę jednak podjąć decyzję - widzę z Twojego posta 2 możliwości:

     

    1) Poczekać na sezon ogórkowy i znaleźć bezrobotnego akurat instalatora

    który zrobi mi to zgodnie ze sztuką budowlaną = w tym przypadku

    prawdopodobnie do prowadzenia rury w gore wykorzystac da sie wywietrznik

    "kratkę" w piwnicy - ta wentylacja prowadzi aż na strych do jego

    górnej części. Nie bedzie trzeba niszczyć sufitów i parkietów.

     

    Zbiornik przelewowy lepiej dać nowy - stary ukryty jest

    w ocepleniu dachu, na drugim koncu strychu,

    mozna natomiast wykorzystac istnniejacy splyw

    "przelew" z powrotem do piwnicy, ktory przebiega w tym miejscu i podpiac

    do tego splywu takze drugi zbiornik.

    Stary zbiornik przyda sie tez jako zabezpieczenie starego pieca

    - komus z rodziny moze zdarzyc sie przedawkowanie wegla

    /raz juz tak bylo/

     

    lub

     

    2) Wykorzystac istniejace zabezpieczenia (odpowietrznik "wystajacy" z kotla

    wraz z zaworem bezpieczenstwa) i wrzucic pomiedzy rurki w piwnicy

    krotszy obwod z zaworem czterodrogowym - w tej sytuacji jednak wolalbym zawór

    ktory z definicji pozostawia wieksza nieszczelnosc niz podane 1,2%

    (jest cos takiego?). Słyszałem jednak, że zawory bezpieczenstwa po dwu lub

    wiecej latach zwykle sa juz zapchane. Zawor ktory najlepiej dziala gdy

    wszystko jest sprawne nie jest bardzo potrzebny. Jednak za pare lat

    gdy siadzie np czujnik temperatury w kotle alo sterownik? Wtedy gdy

    prawdopodobienstwo awarii rosnie zawor moze juz byc zapchany i nie

    zadzialac.

     

    Bede wdzieczny grupowiczom za sugestie w rodzaju "Ja na twoim miejscu..." ;-)

     

    Do Piotra Automatyka:

    Nie wypowiadales sie na temat laczenia miedzi i stali w tej samej

    instalacji - masz/ma ktoś?/ jakieś długoczasowe obserwacje korozji takich układów?

     

    pozdrawiam

    Darek

  5. /.../

    "zbiornik przelewowy powinien odchodzic z piwnicy

    aby instalacja z zaworem czterodrogowym byla bezpieczna."

     

    Co to znaczy?? U mnie zbiornik przelewowy też jest na strychu. Zawsze był./.../

     

    Musi byc na strychu jesli strych jest najwyzszym punktem domu.

    O ile to rozumiem POLACZENIE ze zbiornikiem /tym na strychu/

    musi odchodzic jako pierwsze od pieca, jesli czesc cieplej

    wody wraca od razu zaworem czterodrogowym a chcemy

    uchronic sie przed zagotowaniem w tym 'krotkim' obiegu

     

    Mam nadzieje ze bardziej doswiadczeni koledy zweryfikuja

    to co napisalem

     

    pozdrawiam - Darek

  6. ... U mnie okna byly juz wymienione a efekt pojawil sie gdy jako ostatnie uszczelnilem

    porzadnie drzwi wejsciowe. Zinterpretowalem to jako powrotny

    (z gory na dol) ciag w lazience. Ciąg z ktorym wlatuje troche dymu

    z sasiadujacego (w tym samym pionie kominowym) komina

    pieca z nadmuchem. Pomoglo uchylanie okna - o dziwo - w piwnicy

    - i tak bede tam musial zamontowac kratke przypodlodze

    co zapewne usunie problem.

     

    To czy mam racje sprawdz zapalniczka palaca sie bardzo blisko

    kratki w lazience. Powinno wdmuchiwac plomien do pomieszczenia

    a nie wciagac do kratki.

     

    pozdrawiam Darek

  7. Witam,

     

    Wprowadzilem sie do domu w czerwcu, dom 17 lat, 200m2

    instalacja stara, częściowo ocieplony. Dwa piece

    -Jeden gazowy El-Gaz /nieekonomiczny=do wywalenia/ i drugi

    rownolegle podlaczony piec weglowy - nawiasem

    prymitywny ale dzialajacy bezblednie - pali wszystko co palne.

     

    W sierpniu zamowilem piec Stalmark 30KW, i boiler ACV 100 l

    z awaryjnymi grzalkami, dostalem to jesienia,

    potem szukalem instalatorow - wreszcie pod koniec grudnia

    wynajeta ekipa zniosla mi piec do piwnicy ,

    wywalila stary piec El-Gazu i zaczela instalacje.

     

    W trakcie prac zwrocilem uwage na to, ze nie montuja mi zaworu

    mieszajacego, zas instalatorzy odpowiedzieli ze w dokumentacji

    techniczno ruchowej kotla nie ma WARUNKU montowania

    takiego zaworu. Skonsultowalem sie z wytworca ktory najpierw

    wyjasnil mi ze utrace gwarancje, a przekazaniu mu informacji

    ze w zalaczonej dokumentacji nie ma JESZCZE takiego warunku

    (firma wprowadzila go dla piecy sprzedawanych pare miesiecy

    po tym jak kupilem swoj), firma zaakceptowala fakt ze nie mam

    zaworu mieszajacego i uzyskalem ustne potwierdzenie honorowania

    gwarancji.

     

    Proby negocjacji z instalatorami skonczyly sie pokazaniem

    mi uzgodnionej wstepnej kalkulacji ceny uslugi

    i sugestia ze w przypadku

    mojej instalacji dojscie do zbiornka przelewowego na strychu

    podraza koszt instalacji o kolejne dwa tysiace. (za to co

    do tej pory mialem zaplacic 6 tys z robocizna i materialami wiec

    nieco juz wymiekalem - a innej ekipy pod reką - w GRUDNIU nie bylo).

    Ich zdaniem

    zbiornik przelewowy powinien odchodzic z piwnicy

    aby instalacja z zaworem czterodrogowym byla bezpieczna.

    W mojej instalacji dojscie to odchodzi gdzies z konca obwodu.

     

    Jeszcze przed instalacja zwracalem uwage na nie laczenie ze soba

    materialow ktore powoduja korozne elktrochemiczna.

    Stara instalacja zrobiona jest z rur stalowych o wielkich (w piwnicy)

    srednicach, natomiast fragment podlaczenia nowego pieca i zbiornika c.w.u.

    wykonali mi z rurek miedzianych o malych relatywnie srednicach

    Wyjasniono mi ze rozwiazanie to nie powoduje

    korozji elektrochemicznej. Obecnie wiem ze powoduje.

    Szczerze mowiac - widze obecnie, ze lepiej byloby

    podlaczyc nowy piec rurami o duzej srednicy - moglbym

    wtedy liczyc na obieg grawitacyjny w sytuacjach w ktorych wylaczaja

    mi prad a piec powoli gasnie lecz jeszcze podgrzewa

    wode ktora moze sie zagotowac. Wiem to TERAZ.

     

    Na szczescie zostawilem stary piec "na wszystko" a awarie pradu

    okazaly sie rzadkie. Pompy sie /jeszcze/ nie zepsuly.

    Stary piec pociagnie "na grawitacji"

    w "razie gdyby".

     

    Ogolna refleksja jest taka, ze najpierw powinienem byl ukonczyc

    kurs instalacji c.o. aby potem moc dozorowac ekipe instalujaca

    mi piece, co polecam uzytkownikom forum - alternatywnie

    mozna zalecic przeczytanie wszystkich postów pisanych tu

    przez pasjonatow instalacji grzewczych ;-)

     

    W efekcie tej pracy mam instalacje która działa,

    (dwie pompy na powrocie sterowane

    sterownikiem St-77 Stalmarka,

    jedna c.o. druga c.w.u.

    i odpowiednio - dwa obiegi wody. Czujnik w bojlerze

    do c.w.u. i czujnik w piecu do c.o.). Brak zaworu 4-drożnego

    probuje kompensowac podgrzewaniem powyzej 50 stopni

    zbiornika c.w.u. co powoduje ze kociol zazwyczaj ma wysoka temperature

    bo stara sie nadazyc za bojlerem i czasem w wolnych chwilach puszcza

    goraca wode na duzy obieg.

     

    Mam nadzieje ze jakis czas pociagne w ten sposob.

    Bede wdzieczny za wszelkie uwagi dotyczące tego

    czy mam sie czym martwić - czy nie

     

    Nawiasem mówiąc zastanawiam się tez nad tym jak sensownie

    zainstalowac sobie zawór czterodrożny. Obecnie moge

    ustawic sobie docelowa temperature c.o. i c.w.u. i sterownik

    przypilnuje aby byla mniej wiecej taka jak ustawiona wlaczając

    odpowiednio pompy, dobierajac opal, wlaczajac nadmuch i.t.d.

     

    Przy zaworze czterodroznym sterownik dostawal bedzie

    informacje o temperaturze mierzonej na kotle ale interpretowal

    to jako rzeczywistą temperature c.o. zas czujnik w bojlerze da mu

    informacje o rzeczywistej temperaturze c.w.u.

    lecz piec podgrzewal ja bedzie

    temperatura NIZSZA niz ta o ktorej "wie" ze ma na kotle.

     

    To wszystko

    - dla osoby chcacej ustawic sobie w prosty sposób dowolnie

    temperature c.o. i c.w.u. wydaje się niezupelnie zgodne z

    potoczna intuicja i trudne do ogarnięcia.

     

    Oznacza to zapewne dodanie jakies

    automatyki do zaworu czterodroznego

    aby pilnowala temperatury na obiegu c.o.

    Jak rozwiazac to w praktyce aby bylo bezpieczne

    i intuicyjnie proste w obsludze?

     

    pozdrawiam - Darek

  8. Witam,

     

    Rozwiązanie problemu udało się od pierwszej

    próby.

     

    Zmieszałem DOKŁADNIE (w stos 1:1 objętościowo)

    miał z ekogroszkiem

    (najtanszym jaki byl w Trojmiescie - po 600

    loco sklad) i mieszanka ta wytworzyła mi

    biały sproszkowany popiół w ilości 1/4 zasobnika

    przez popołudnie i wieczór, czyli tak jak dotąd.

    Uff. Został mi jeszcze tylko drobiazg w postaci dopalenia 10

    worów koksu w starym piecu :-))

     

    Może komuś się przyda to rozwiązanie

    pozdrawiam - Darek

  9. Hesso:

    > W mojej ocenie złe w tym przypadku jest

    >ukierunkowanie i może też ilość

    >podawanego nadmuchem powietrza -

    >za mało od strony zablokowanego

    >miałem i popiołem rusztu, za dużo

    >górnymi otworami.

     

    Czesc,

     

     

    W piecu automatycznym, który dozuje mi węgiel podajnikiem

    tłokowym mam wentylator kierujący strumień powietrza bezpośrednio

    przez podziurawiony otworami ruszt na opał zsuwający się powoli

    po niewielkiej pochyłości rusztu. Powietrze to przebija się przez

    miał tworząc małe i długie "fontanny" ognia. Grubość tej warstwy

    to około 3 cm. Innego nadmuchu powietrza w piecu nie ma - wszystkie drzwiczki

    mają świeże uszczelki.

     

    Sądzę, że przemieszany z węglem koks ten da się spalić w typowym

    piecu starej konstrukcji (stary piec węglowy wciąż mam

    podłączony) zatem na razie go nie wyrzucę i poczekam na jakieś

    wolne dni aby przerobić go na ciepło. Problem mój jdnak dotyczy

    tego, że chciałbym się jakoś ustrzec przed powstawaniem koksu w

    piecu z podajnikiem tłokowym - inaczej jeśli trafi mi się coś

    takiego znowu będę musiał płacić ekstra za wywóz śmieci lub tracić

    czas na dopalanie popiolu.

     

    Problem leży w interakcji pieca ze specyficznym opałem (dotąd 3

    rodzaje opału - w tym inny miał) nie dawały takich efektów.

     

    Dodatkowo, obecność niewypalonego miału w spiekach sugeruje, że

    opał ma jeszcze rezerwę energii której nie wykorzystuję.

     

    Nawiasem - miał ten pali się nieźle, nie gaśnie, w domu jest

    ciepło - zapewne ma tą wartość energetyczną którą mu wpisali

    (22KJ)

     

    Niestety nie mam na sterowniku opcji "czas pracy podajnika" a

    jedynie "czas przerwy podajnika" zatem nie mogę dzielić opału na

    drobniejsze części jak sugerowałeś wyżej. Może mógłbym

    "podzielić" go wrzucając między miał bardziej palny materiał.

     

    pozdrawiam

    Darek

  10. >witam,to takie same coś też mam.tylko u mnie w ceramiku robią się koksy wielkości pilki

     

    No cóż, trochę mnie pocieszyłeś B) zastanawiam się czy dodanie jakiegoś innego

    paliwa np pelletów lub drewna mogłoby zapobiec spiekom - wypalające się szybciej

    między kawałkami drewno tworzyłoby kanaliki przez które powietrze wentylatora

    docierało by do środka spieków sprzyjając ich wypaleniu się wewnątrz

    (gdybam)

     

    Darek

  11. Witam,

     

    Palę od Wigilii 2007 tłokowym Stalmarkiem 30 KW, dom 200m,

    okna nowe instalacja stara, dom częściowo ocieplony, okna

    nowe. Ogrzewam CO i dwupłaszczowy zbiornik na CWU 100

    litrów. Temperatura w domu od 24 do 20 zależnie od stopnia

    ocieplenia ścian wokół danego pomieszczenia. Sterownik

    St-77. Dwie pompy (jedna do CO druga do CWU) bez zaworu troj

    lub -czterodrogowego (nie da się zastosować w mojej

    instalacji bez jej znaczącego przekonstruowania).

     

    Rozruchu dokonalem na miale, potem palilem odsiewka - taki

    mial+groszek zmieszane (troche musialem przesiac aby usunac

    kawaly większe od 4cm), palilem tez Retopalem. Nie bylo

    problemow (kupowalem wszystkiego po trochu aby przetestowac

    rozne rodzaje paliwa)

     

    W ramach testów nabyłem też 500 kg mialu z kopalni Bogdanka

    22 KJ (tak podali mi w skladzie opałowym) i pojawiły się

    problemy.

     

    Piec z dnia na dzień zaczął produkować olbrzymie ilości

    koksu - kawały 10-12 cm, czarne w środku, bardzo lekkie.

    Koksu tego robi się mniej więcej 2/3 objętości miału.

    Próbowałem się go pozbyć spalając w starym piecu zasypowym.

    Trochę się to paliło po zmieszaniu z drewnem i węglem i

    znacząco zmniejszyło objętość. To jednak bardzo kłopotliwa

    zabawa trzeba stale stać w kotłowni i pilnować aby nie

    zgasło.

     

    Piec produkuje 1 pełną szufladę koksu na 6 godzin.

    Próbowałem ten miał wysuszyć (chyba było gorzej) próbowałem

    go zmoczyć , próbowałem ustawiać duży (10) lub mały (4)

    nadmuch. Zmieniałem czas przerwy podajnika w granicach od 1

    min do 5 minut, dodawałem opóźnienie wyłączenia nadmuchu do

    1,5 min.

     

    Jak sobie radzić z takim koksującym miałem, czy macie jakieś

    patenty które pozwalają zmniejszyć ilość odpadów w

    popielniku do rozsądnej wielkości? Miał kupiony na początku

    palił się dobrze, podobnie odsiewka czy Retopal - mało

    sadzy, dwie doby na zasobniku w największe mrozy. (-10

    stopni a w domu było ciepło). Nie jest to więc problem

    wyłącznie pieca.

     

    Moze dodawać trocin albo pelletów? Ten piec nie jest

    wymagający i pali właściwie wszystko co jest palne i ma

    granulację < 4 cm, więc możliwe są różne eksperymenty. Może

    dodać jakiegoś jakiegoś katalizatora (typu 'Sadpal') - czy

    jest coś co zmniejszało by spieki wewnątrz których jest

    mnóstwo niedopalonego opału?

     

    Serwis Stalmarka wyjaśnił mi, że mam 'miał koksujący'

    najprawdopodobniej ze wschodu i nie ma na to rady. Skład

    opałowy mówi co innego. Czy ma coś tym wspólnego tzw

    "współczynnik spiekalności opału" (czymkolwiek by on nie

    był?).

     

    Czy jest jakiś sposób zabezpieczenia się w przyszłości przed

    kupnem takiego miału ?

     

    Na co zwracać uwagę? Jakie parametry, cechy wyglądu? Może

    wartość opałowa tego jest za duża?

     

    Bardzo proszę o pomoc - grozi mi 'zasypanie' koksem B)

     

    pozdrawiam

    Darek - Gdańsk

     

    PS. Na razie zamierzam kupować testowo po dwa zasobniki

    opału nim kupię większą ilość - dobrze, że byłem ostrożny i

    kupiłem tylko pół tony tego 'czegoś'

  12. Witam,

     

    Jestem pierwszy raz na forum, dom kupiliśmy w połowie

    czerwca, przedtem mieszkaliśmy w wielkiej płycie, zatem w

    roli gospodarza domu jeszcze się nie sprawdziłem. Tyle wstępu - do rzeczy:

     

    Mam w piwnicy stary piec El-Gazu 30kW i stary piec weglowy

    zasypowy, bede wymienial piec El Gazu - zastanawiam sie nad

    kotlem Stalmarka ok 30KW (do ogrzania 220m2, 7o% sciany domu

    ocieplone, okna nowe). Kaloryfery starego typu.

     

    Dodatkowo przewiduje ogrzewanie tym piecem c.w.u. dla 5

    osob. w 150l podgrzewaczu podlaczonym do pieca. Temperatura

    ktora chcialbym miec w domu to ok 24-25 stopni C

     

    Czy ktos z bywalcow forum ma doswiadczenie:

     

    1)Z paleniem mialem weglowym - kociol ten ma wg producenta

    palic paliwo o granulacjji do 40mm, w tym mial lub

    ekogroszek (podobno lepiej nawet chodzi na miale)

     

    Pomieszczenie piwniczne na miał da sie oddzielic od

    pomieszczenia z piecem i reszty piwnicy - chyba zamontuje

    stalowe drzwi, co powinno rozwiazac problem tumanow pylu

    podczas zsypywania mialu przez okienko piwniczne przy

    dostawie, niemniej proces zasypywania podajnika moze byc

    kurzo- i pyło- genny. Sam mial bywa zas bardzo roznej

    jakosci. Bardzo prosze wiec o troche informacji jak wyglada

    w praktyce palenie mialem, jak jest z jakością opału i o

    wszelkie praktyczne uwagi jakie się w związku z tym nasuwają

     

    2)Czy ktoś z Państwa ma doswiadczenie z kotlem Stalmark

    porownywalnej wielkosci - chodzi mi zwlaszcza o

    doswiadczenie z calego roku a zwlaszcza z lata (grzanie

    tylko c.w.u.) i z zimy (praca na max wydajności), wspolpraca

    tego pieca z opałem typu miał lub ekogroszek (lub inne

    paliwa), wreszcie ewentualne problemy z piecem i sposób ich

    rozwiązywania w ramach gwarancji - jakość serwisu

    gwarancyjnego.

     

    I jeszcze jedna sprawa. Kociol ten wybrałem wstępnie ze

    względu na dużą (deklarowaną przez producenta) tolerancję na

    rozmiary opału, co ma mnie uniezależnić od ekogroszku (jeśli

    jego cena będzie windowana ponad rozsądne granice). Jednak

    gwarancja 4 letnia na wymiennik wydaje mi się dość krótka.

    Czy słyszeliście o piecu z dłuższą gwarancją na wymiennik

    (najlepiej chyba żeliwny??), równie zautomatyzowanym,

    niemniej z podobną tolerancją na wielkość opału?

     

    pozdrawiam

    Darek (Gdańsk)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.