Witam, mam za zadanie zmodernizować starą instalację. Układ otwarty, z kotłem na paliwo stałe i z żeliwnymi grzejnikami, do tego ogromne rozprowadzające rury stalowe. Stary kocioł zostaje, a więc pozostaje wymienić rury oraz grzejniki. Instalacja w domku jednorodzinnym - parter + poddasze. Myślałem o kilku opcjach:
1) Rury miedziane + grzejniki stalowe, wszystko w układzie otwartym z obiegiem pompowym (tutaj główna wada to korozja, czy dodanie inhibitora korozji pomoże? Czy są stalowe grzejniki z gwarancją na pracę w układzie otwartym?)
2) Rury miedziane + grzejniki aluminiowe, wszystko w układzie otwartym z obiegiem pompowym (wada - miedź i aluminium się nie lubią ;). Czy wystarczy połączyć na teflon i będzie wszystko ok?)
3) Rury miedziane + grzejniki stalowe w układzie zamkniętym, rozdzielone wymiennikiem ciepła od obiegu kotłowego w układzie otwartym (chyba najdroższa opcja, czy jest to opłacalne, ze względu na duży koszt wymiennika? Może kupić wymiennik, ale w zamian tańsze grzejniki?)
Proszę o opinie i własne uwagi lub propozycje. Z góry dzięki.
PS. Jeszcze pytanie o rury z tworzyw sztucznych, mam obawy przed ich zastosowaniem, zwłaszcza, że piec nie ma żadnych zabezpieczeń. Czy tanim kosztem można zastosować jakiś ogranicznik temperatury lub chłodnicę i mieć pewność, że rury tworzywowe się nie "rozpuszczą"?