
bayard
Forumowicz-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia bayard
-
Witam po przerwie. Okazało się, że miałam uszkodzoną dmuchawę, kręciła ale nie wchodziła na obroty jaki zadawał strownik. Prawdopodobnie uszkadzała każdy kolejny zakładany sterownik. Dzisiaj wymieniliśmy dmuchawę i załozyliśmy sterownik Perfect R. Znowu mam pytanie. Jak powinnam ustawić sterownik i jak się to wogóle robi ? Mam instrukcję, czytam ale nadal nie do końca wiem jak się za to zabrać. Może ktoś ma sterownik Perfect R i zasugeruje jakieś sensowne ustawienia ? Przypomnę, że piec 17 kW z podajnikiem, dom ok 110 metrów, ocieplony, nie grzeję ciepłej wody. Instalacja nowego typu. Ekogroszek Jared (niezły) ale najczęściej mam Pieklorz.
-
Tak, Ognik Plus PID. Dmuchawa pracuje większość czasu (zatrzymuje się tylko, kiedy mocno podniosę mu temperatutrę wrzucajac coś na dodatkowy ruszt) ale sterownik sam reguluje sobie jej obroty. Czasem dmucha całkiem mocno a czasem minimalnie. Producent kotła był już u mnie parę razy, ogladał wszystko, sprawdzał, nawet na swój koszt wymienił palnik i cały ten element od podajnika. To prawda, ze nie może wyczaić dlaczego jest jak jest ale na plus mogę mu zaliczyć, że nie zostawił mnie z problemem. Sam co jakiś czas dzwoni i pyta co i jak. Tego drżenia pieca akurat nie miał okazji słyszeć bo to nie pojawia się zawsze, czasem nawet przez kilka dni jest spokój. Mówiłam mu o tym, bardzo się dziwił, nigdy o czymś takim nie słyszał. Ta wężownica schładzająca to jestw zasadzie element zabezpieczający i powinna się uruchomić w przypadku zbyt wysokiej temperatury (zagotowania). Taka sytuacja jeszcze nigdy nie miała miejsca więc dotąd nie działała. Nie schładza, mam na wyjściu za nią zamontowany termometr i temperatura jest taka, jak na sterowniku. Mam w planach założenie zawodu różnicowego oraz 4drogowego. Jeśli to nie pomoże... to już sama nie wiem :) Na razie codziennie wybieram z popielnika ponad pół wiadra niewypalonego "koksu" i wrzucam spowrotem :) A miało być tak pięknie, oszczędnie i bezobsługowo... ;)
-
Mógłby się ktoś odnieśc jakoś do tego co opisałam ? Takie cykle to jest prawidłowo czy nie ? Zmieniłam opał na Pieklorz i efekt w popielniku jest taki sam - czyli conajmniej połowa to jest taki "koks" w grudach. Wrzucam to spowrotem. Dzisiaj jest na plusie a kocioł zachowuje się dokładnie tak samo jak podczas sporych mrozów ;)
-
Tak to na dziś wyglada: Temperatura na dworze 0-1 Ustawienia pieca: podawanie 9 sekund, dmuchawa 50%, moc pieca 4, pompa na 1 biegu. Przerwę dobiera sobie sam sterownik (Ognik plus) ale ma ograniczoną aby nie szybciej niż co 60 sekund. W popielniku mało popiołu, trochę jasnych spieków ale głównie pospiekany koks, który wybieram i wrzucam powrotem do zasobnika. Pomierzyłam czasy (trochę niedokładnie bo sekundnik nieprofesjonalny ;) Temp, godz, czas przerwy mięszy podaniami groszku 55,1 – 12,05 – 01,07 56 – 12,06 ---------temp zadana 56,6 – 12,08 – 1,25 57,3 – 12,10 – 1,35 57,6 – 12,12 – 2,16 – najwyższa temp 56,8 – 12,15 – 2,16 56 – 12,16 --------temp zadana 55,5 – 12,17- 1,34 54,1 – 12,18- 1,27 53,5 – 12,20 – 1,18 53,2 – 12,23 – 1,0 -----najniższa temp 53,3 – 12,24 – 1,02 53,8 – 12,25- 1,01 54,5 – 12,26 – 1,03 55,5 – 12,27 – 1,05 56 – 12,28 - ----------temp zadana 56,1 – 12,29 – 1,15 56,8 – 12,30 – 1,28 57,3 – 12,33 – 2,16 ---- najwyższa temp 56,9 – 12,36 – 2,18 55,9 – 12,38 – 2,01 54,6 – 12,40 – 1,30 53,6 – 12,42 – 1,13 53,3 – 12,43 – 1,06 53,0 – 12,44 – 1,01 52,9 – 12,46 – 1,0 – najniższa temp I znowu zaczyna rosnąć PS Zauważyłam, ze jak piec przekracza 56, dochodzi do ponad 57 i spada do 56 to wydobywa się taki dziwny drżący odgłos, nasilający się i cichnący. To jakby coś bardzo mocno, basowo drżało. Obmacałam cały piec, wszystkie rury ale nic się nie daje wyczuć. To naprawdę dziwne, mam wrażenie, że wystartuje :D To chyba nie jest normalne ? Czy ktoś zaobserwował coś takiego ?
-
Zmniejszyłam wczoraj nadmuch do 45% a klapka na wentyletorze jest uchylona na ok 1 cm. Efekt jest taki, że temperatura spada jeszcze niżej, do 50 stopni, potem dochodzi do zadanych 56, następnie przekracza aż do 58 i znowu zaczyna spadac. Sposób podawania nie zmienił się chociaż przerwy nieznacznie się wydłużyły. Czyli - trochę pomogło, spala trochę mniej. Jednak "spala" to słowo zupełnie nie na miejscu. 3/4 opału w pipielniku to teraz nispalony koks, który po prostu wrzucam spowrotem do zasabnika :( Jest to jakaś oszczędność ale chyba większy kłopot :( Czyli, jesli dobrze kombinuję - zmniejszenie ilości powietrza spowodowało, że temperatura zostaje w piecu a nie jest wydmuchiwana do komina ? Zmiana nie jest znacząca chociaż widoczna. Chciałabym zmniejszyć dawkę paliwa (czas podawania) ale na tym sterowniku już bardziej się nie da (teraz jest 6 sek). Mogą natomiast zmniejszyć moc pieca (teraz jest na 3) - czy to coś da ? Dobry pomysł czy zły ?
-
Dzięki za wszystkie rady i uwagi Rury mam w ocieplinie. Pompkę dzisiaj przestawiłam na 1. Zobaczymy, może coś się zmieni. Na tym sterowniku nie mam możliwości ustawienia korekcji nocnej ani ekonomicznej, na poprzednim Perfekcie był tak ustawiony. Temperatura w domu jest między 22 a 25 stopni, więcej nie zniesiemy, reguluję głowicami na grzejnikach. W nocy większość jest skręcona na minimum bo nie lubimy spać w zbyt ciepłym. W sumie tylko 3 grzejniki są otwarte całą dobę na max. Nadmierna wentylacja raczej nie jest problemem. Ciągu nikt z fachowców nie sprawdzał. Jak to się robi ? Kocioł chodzi właściwie cały czas. Nawet jak dojdzie do temp zadanej to najdłuższa przerwa w ładowaniu trwa najwyżej 3 minuty. Najdziwniejsze jest dla mnie to, że on pali tak duzo cały czas, zupełnie jakby temp na zewnątrz nie miała znaczenia. Jak na dworze było + 5 to spalał 1,5 worka, jak temp spadła do – 12 to 2 worki. Nie było też różnicy w przerwach między podaniami. Jedynie przewalał sporo niespalonego towaru. Jak jest zimniej to spala dokładniej i jest więcej spieków. No ale to już pewnie kwestia opału. Teraz palimy JARET PLUS grupy Turon, drogie to ale chyba jakość nienajlepsza bo masę spieków. Mieliśmy już różne groszki, jakies bardzo dobre, jakieś „bez nazwy”, workowane w składzie, nawet brunatny wrzyucaliśmy. Stan popielnika bywał różny ale zawsze daleki od ideału no i codziennie duże wiadro syfu z szuflady. Tak opisywanego popiołu to nigdy nie widziałam.
-
Nie mam zaworu 4D, pompka chodzi teraz na III biegu (chodziła na I ale przestawili bo myśleli, że to coś pomoże) Dom jest raczej dobrze ocieplony, nie wiem czy to sauna ale chodzimy w krótkich rękawkach nawet w te ostatnie mrozy :( Nie wiem, może jak ktoś sugerował moc pieca podana przez producenta jest zawyżona ? Ale ile musiałby być w rzeczywistości, skoro to jest niby 17kW ? Moc pieca jest ustawiona na 4 (skala od 1 do 10). Rura powrotna jest tylko nieznacznie mniej gorąca od wychodzącej (nie mierzyłam ale tak na oko może niecałe 10 stopni ? ). Jak palę na ruszcie dodatkowym i dmuchawa nie chodzi to musza być otwarte drzwiczki popielnika bo inaczej ogień się dusi. Wszystkie drzwiczki wyglądają na szczelne, dobrze przylegają i mają solidne zamknięcia (takie z dociągnięciem). Sprawdziłam i zamknęłam całkowicie klapkę dmuchawy jak piec doszedł do temp zadanej. Tak całkiem zamknąć się nie da, zostaje takie nacięcie w klapce szerokości ok. 3 mm). Niestety nic to nie dało Temperatura równie szybko spadła do 52,3 Nie mam niestety szybra w kominie, nie mam jak tego zamknąć, żeby tam ciepło nie uciekało. Może „fachowcy”, którzy mi piec zakładali coś żle zrobili ? Coś, czego na pierwszy rzut oka nie widać ? To możliwe ? Piec jest ocieplony i obudowany blachą. Oni te blachy zdejmowali przed włożeniem pieca do piwnicy ale potem zrezygnowali i pozakładali powrotem. Czy tam pod ociepleniem są jakieś rzeczy, które można popsuć ale żle zamontowac ? Jakieś czujniki albo coś ? Nie znam się. Wszystkie czujniki, które idą od sterownika były sprawdzane wielokrotnie, nawet wymieniane razem ze zmianami sterowników więc tutaj raczej nie leży przyczyna. Przedtem miałam piec elektryczny podłączony do tej samej instalacji, chodziło wszystko bez zarzutu ale finansowo to była katastrofa. Na piecu nawet w duże mrozy nie było ustawione więcj niż 55 stopni i było ciepło.
-
Opisze problem. Pierwszy sezon użytkuję piec na ekogroszek (producent Fokus - okolice Pleszewa) z podajnikiem slimakowym, moc 17 kW. Instalacja jest w systemie zamknietym, zamontowane urządzenie schładzające. Dom niecałe 100m, z lat 70tych (taki mały klocek wolnostojacy), kilka lat temu ocieplony, wymienione okna, instalacja c.o. rury Kisan i grzejniki Radson z głowicami (7sztuk). Nie mam na razie grzania ciepłej wody przez piec. Sterownik Ognik Plus (przedtem był Perfekt) Problem jest następujacy. Piec pali ok 50 kg ekogroszku na dobę :( To nie jest problem paliwa bo próbowaliśmy już chyba wszystko co jest na rynku i róznice sa niewielkie. Niewielkie również znaczenie ma temperatura na zewnatrz. Prawie tyle samo pali czy na dworze jest +5 czy minus15. Na piecu jest ustawiona temperatura 56 stopni. W piecu pali się jak w hutniczym własciwie cały czas. Najdłuższa przerwa jaką idało mi się zanotować między podaniami to 3,5 minuty. Piec bez problemu osiąga zadaną temperaturę ale nie utrzymuje jej dłużej. Zagadką sa też duże spadki temperatury nie mające żadnego logicznego uzasadnienia. Piec dochodzi np do 56,8 lub 57, odczeka np te 3,5 minuty, włącza dmuchawę, ładuje opał dość często a temperatura spada nawet do 52 stopni. POtem wraca do 56 lub więcej (cały czas podajnik ładuje co ok 1 min do ok 1,5 minuty) znowu przerwa ok 3 minuty i wszystko się powtarza. Różni fachowcy ogladali, radzili, zmieniliśmy już trzeci sterownik, opał z różnych żródeł (nawet super drogi, przywieziony specjalnie przez producenta pieca i prze niego gwarantowany) i cały czas jest tak samo. Co może być powdem ? Nie mam założonego zaworu różnicowego, zamierzamy go zamontować w najbliższym czasie ale też nikt nie daje gwarancji czy to coś mieni. Powierzchnia domu jest naprawdę niewielka, odległości przesyłu również, jest założony rozdzielacz, żadne z pomieszczeń nie wychładza sie gwałtownie, w domu jest ciepło. Wypóbowaliśmy już różne ustawienia sterowników i zmiany były tylko kosmetyczne. Co może powodowac taką sytuację ? Czy to może być coś z piecem ? A jesli tak to co ? Dodam jeszcze, że palnik i podajnik zostały wymienione przez serwis producenta - tak na wszelki wypadek bo też szukają przyczyny - tu wszystko jest zamontowane podobno jak trzeba. Piec "uspokaja" się tylko, jesli wrzucę mu coś na dodatkowy ruszt (papier, drewno), temperatura podnosi się np do 75 stopni, podawanie i dmuchawa się wyłączają i tak sobie czeka aż nie spadnie do ok 56,5, Wtedy znowu załącza się podawanie, dmuchawa i piec czesto podając spada do ok 53 stopni. Ma ktoś jakiś pomysł ? Bo mi już ręce opadają :( Piec łyka codziennie dwa worki ekogroszku a ja chyba z torbami pójdę. Taniej byłoby chyba nawet na prąd :(
-
Witam, podczytuję to forum od kilku miesięcy. Problemy rosną więc postanowiłam się zarejestrować :( Pierwszy sezon mam piec na ekogroszek, jestem zatem zielona w temacie. Mam nadzieję znależć tu wiele cennych rad.