Witam
Przesiadłem się z kopciucha galmetu 11kW na 12kW z podajnikiem skośnym. Byłoby wszystko fajnie tylko mam za mało czasu, żeby ogarnąć spalanie w tym kotle.
Po pierwsze idzie mi zbyt dużo opału. Kocioł nie dopala opału i sporo spada w popielnik, jest też sporo żużla. Nie mówię już o tym że z jednej doby mam wiadro popiołu 10L. Mój znajomy z defro 25kW ma wiadro popiołu z dwóch tygodni więc mnie to niepokoi. Druga sprawa to dość dużo sadzy mi się wydziela. Średnio po 3 dniach palenia czyszczę piec z sadzy. Co do ustawień to kombinowałem różnie, ale w ostatnie mrozy (było u mnie do -17st w nocy) doszedłem do tego, że najlepiej grzeje przy pracy dwustawnej na ustawieniach dla 100% mocy: podawanie 8s, przerwa 62s, 29% mocy wentylator, przysłona na wentylatorze 1cm odsłonięta, czopuch na 45 stopni. W podtrzymaniu mam 9s podawania na 900s przerwy. Kopiec jest duży nawet chyba za duży, ale nie chcę żeby mi żar schodził za nisko bo wtedy piec nie osiągał mocy. Płomień wygląda chyba ok, jest żółty. Węgiel którym palę to GOLD firmy Tani opał kupiony w Brico depot, w złotych workach po 25kg.
Powiedzcie co mam zmienić, żeby mniej węgla szło (teraz mi wyszło 25kg na dobę), żeby węgiel się dopalał, nie było żużla i żeby było mniej popiołu.