Czołem palacze ;-)
Może ktoś mi tu doradzi, coś podpowie, bo ja już nie mam pomysłów.
A więc jest jest sobie taka oto instalacja:
1. Kocioł ling combi 23kw z sterownikiem geco g-403
2. Zawór trójdrożny Honeywell V5433A
3. pompa Co zasilająca kaloryfery i CWU
4. mieszacz podłogówki Heimeier
5. pompa Co zasilająca podłogówkę
6. zawory zwrotne
7. grzejniki purmo z głowicami Honeywell HR-20E
8. zasobnik CWU 140L
9. podłogówka
Tak to w skrócie wygląda. Działa w budynku ocieplonym dwu kondygnacyjnym. Podłogówka ogrzewa cały parter, 75 metrów. W sumie 5 obwodów. Kaloryfery ogrzewają cztery pomieszczenia na poddaszu też 75 mertów, + drabinka i wiatrołap na parterze. Razem 5 kaloryferów i dwie drabinki łazienkowe.
Układ działa od końca 2005r. Marznąć nie marznę, ale obsługa kotła to droga przez mękę. Przez cały okres eksploatacji nie udało mi się uzyskać książkowego kopczyka w retorcie.
Przerobiłem już chyba wszystkie możliwe kombinacje jakie oferuje sterownik z mizernymi rezultatami. Obecnie ustawienia sterownika są następujące: podawanie 10s, przerwa 20s, przedmuch co 5min, wentylator przesłonięty klapką w cirka 70%.
Efekt, kopczyka prawidłowego brak. Środek retorty wykazuje nie rozpalone paliwo, później w rejonie otworów napowietrzających jest w miarę ok, ale chyba zbyt mocno wypalone i na krawędziach już tylko efekt spalonego węgla. Dymi do zasobnika, co pewnie jest spowodowane, taką a nie inną pracą retorty. Mimo suchego opału przy końcówce zasypu pojawia się wilgotny opał. Nie mam pojęcia skąd ta wilgoć. Efekt, na przełomie 2008/2009 ślimak do wymiany, a obecnie musiałem wyspawać dół skorodowanego zasobnika.
Mimo zastosowania zaworu trójdrożnego powrót raczej nie ma regulaminowych 55stopni.
To mnie akurat nie dziwi, ale nie wiem jak to zlikwidować. Podłogówka ma na tyle dobrą wydajność że kaloryfery załączają się od wielkiego dzwonu. Przeważnie są zimnie i gdy się załączą do kotła wraca mocno przestudzona woda, której nawet uzupełnienie przez zawór trójdrożny nie jest w stanie podnieść do 55 stopni. Suma sumarum kocioł wolno dochodzi do zadanej temperatury.
Miało być pięknie i ekonomicznie. Pięknie nie jest, a ekonomię sądzę że można by mocno poprawić, gdyby kocioł pracował prawidłowo.
Serce mi się kraje bo ling swoje kosztował, a przy takiej pracy to pewnie pociągnie krócej niż marnej jakości stalowiec.
Uff ale się rozpisałem. W sumie to chciałem zapytać, czy w mojej instalacji nie ma jakiegoś zoonka, przez który cały ten szpej nie chce działać. Wszelkie rady mile widziane