Piec osiąga zadaną temperaturę, a nawet większą o 4 stopnie ale nigdy jeszcze nie załadowałam go pełnego, rozpalam w nim codziennie wsypując ok 2 wiadra węgla, boję się zasypać go więcej i zostawić np na noc.
Np wczoraj przy wygaszaniu przy temp 34 włączyła się pompka, nie wiem dlaczego...
Nie radze sobie również z wentylatorem, nie wiem kiedy powinien chodzić szybciej a kiedy wolniej, czasami przestaje wogóle chodzić i w piecu zaczyna wygasać. Nie wiem czy wentylator ustawić za 17 % czy na 20%
Czy przy takiej temp na dworze jaka jest teraz, piec powinien być załadowany cały czy rozpalany codziennie od nowa popołudniami??
I takie tam różne babskie problemy związane z paleniem w piecu... nie jest to proste a ten nowy piec mnie po prostu przerasta:(
Bardzo proszę, jeśli ma Pan czas i ochotę, napisać mi, na babski rozum, jak powinno wyglądać użytkowanie tego cholernego pieca.