Od pewnego czasu czytam wypowiedzi na forum dotyczące pieca KMG-1. Jestem jego użytkownikiem od jesieni 2006. Moje boje z tym piecem skłoniły mnie do napisania o moich doświadczeniach z ciekawości co Państwo o tym wszystkim sądzicie. Wcześniej miałem piec olejowy- super komfort, lecz ceny oleju zabójcze. Więc sprzedałem go (o dziwo są jeszcze ludzie gotowi kupić piec na olej). I niestety mam mieszane uczucia co do użytkowania tego pieca. Na początku okazało się że mam uszkodzony sterownik (błąd programowy) - nie można było ustawić przepalania i piec gasł. Kontakt z producentem sterownika rewelacyjny- przysłali zastępczy nie pytając się czy mam gwarancję, ani nawet czy mam taki piec. Ale na sprawnym sterowniku piec dalej uporczywie gasł. Sprzedawca z Libiąża z Allegro poradził mi żeby założyć szyber ograniczający za duży ciąg kominowy ( komin mam wysoki o dużym światle i ciąg w nim rzeczywiście jest solidny). Skutek- piec przestał gasnąć, ale w kominie i na dachu pełno sadzy, a dym z komina czarniusieńki. Dramat. Poczytałem i doszedłem do wniosku że lekiem na całe zło jest regulator ciągu kominowego. Prosta , tania klapka z odważnikiem montowana pod wentylator, przymykająca nawiew bierny powietrza . Pomogło ale nie do końca- prostackiego szybra nie mogłem otworzyć do końca, bo gasł. Zakupiłem dodatkowy regulator ciągu montowany do komina - podobna klapka z regulowanym i skalowanym odważnikiem ( i dlatego 10x droższa?). Przymyka się gdy ciąg jest mały , otwiera stopniowo jak ciąg rośnie. Pomogło - zupełnie. Szyber jest niepotrzebny, piec nie gaśnie. Ale z ekologią ten piec raczej nie ma wiele wspólnego- obsewacje mam podobne jak niektórzy inni forumowicze. Dymek jest w najlepszym razie lekko czarny. nigdy biały. Mimo że próbowałem różnych ustawień i różnego groszku ( luzem, oryginalnie workowany z Juliusza, również od znajomych, którzy mają piece retortowe i biały dymek z komina, albo bezbarwne gorące powietrze! ). Praca ciągła bez przerwy podajnika wg ustawień fabrycznych powoduje, że groszek się spiętrza i bardziej dymi. Zmiany owarcia przesłony i siły nadmuchu nie dają większych efektów poprawy wyglądu dymu z komina. Większe otwarcie przesłony powoduje wręcz większe dymienie. Zwiększanie przerwy podajnika powoduje, że dymienie się zmniejsza, ale piec zdecydowanie wolniej się nagrzewa a powierzchnia żaru zmniejsza się . Palę ekogroszkiem z Juliusza czy Juliana- nie pamiętam, Moje obecne ustawienia: czas pracy podajnika 3 min, czas przerwy 3 min.dmuchawa 4, przesłona- otwarcie ok. 1/4. ustawienie na przekładni -3, przerwa przepalania co 10 min, czas przepalania 25 sek, opóżnienie podajnika 20 sek. opóżnienie wyłączenia nadmuchu 45 sek, temperaturą w domu steruje sterownik pokojowy, dom dobrze ocieplony 180 m kw. bojler 250 l. W mojej ocenie spala ok 18 kg na dobę, przy lekkiej zimie jaką mamy, czyszczenie wymienników najrzadziej co tydzień ( wtedy już jest dużo popiołu. To co piszą w instrukcji, że co 2 tygodnie to fikcja.), ale popiół z szuflady mógłbym wyrzucać 1x na miesiąc. Piec ma tą teoretyczną zaletę że można w nim palić wszystkim do 4 cm. W praktyce jest to wybór między ekogroszkiem a miałem. Pelety za drogie, kusi mnie, żeby spróbować owsem ( czysty załadunek) ale też za drogi. Jeżeli komuś zależy na ekologii ( a mnie irytuje czarniawy dym z komina) to wybór opału jest żaden- bo w moim rejonie ekomiału się nie kupi. Dlatego następny piec kupię retortowy. Pozdrawiam wszystkich na forum i proszę o odpowiedź: co żle robię , że jest jak jest.