Witam wszystkich,
mam kocioł Taurus Gaur 25kw na ekogroszek z podajnikiem tłokowym. Dom ma dwa poziomy, każdy jakies 110metrow, stare budownictwo (czasy prl), płaski. Trzy sciany są ocieplone styropianem chyba 15cm, jedna jest nieocieplona, dach ma ocieplenie archaiczne (chyba szlaka). Wszystkie okna wymienione na nowe dobrej klasy (urzedowski/wellet).
Instalacja jest stara, rury 2 cale, natomiast grzejniki sa nowe. Pompa na wyjsciu z pieca, wstawiony jest zawor czterodrogowy bez silownika. W piwnicy wszystkie rury mam ocieplone.
Problem jest w tym ze piec żre na potęgę, przynajmniej tak mi się wydaje, ale może takie spalanie jest całkiem normalne przy takiej konfiguracji. Tak czy inaczej zastanawiam się czy da się z tym coś zrobić czy jestem już w czarnej d..ie.
Przy obecnych mrozach (-5/-8 w dzien do -12 w nocy) żre 3/4 zasobnika na dobę, czyli prawie 3 worki. Na piecu mam 60 stopni, na grzejnikach 30 stopni (tak ustawiłem mieszający) nie polegam na termostatach bo część z nich nie działa, steruje więc zaworem 4D. Mam dmuchawę na 40% podawanie co minutę i 10 sek.
Przy tym spalaniu koszt ogrzewania wyjdzie mi z 1500 zl miesięcznie, to jest jakiś dramat. Ma ktoś jakieś pomysły? Może najlepiej sprzedać w cholerę ten piec i zamontować coś zasypowego albo na drewno? nie mam już pomysłu, czy to może być kwestia ustawień?
Aha nie wiem czy to istotne ale mam dość wysoki komin, jakieś 4 metry ponad dach, kiedyś tam był ogromny piec z ruchomym rusztem który ogrzewał szklarnie i pewnie komin był pod ten piec zrobiony.
pozdrawiam,
Łukasz