Skocz do zawartości

andzia2006

Nowy Forumowicz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia andzia2006

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. W mazowieckiem za metr sześcienny połupanej brzozy trzeba zapłacic ok 160 zł a jak jeszcze oszukają na ilości to wyjdzie 180-200 zł.
  2. Cena jest za m sześcienny a zima w tym roku była sroga i może dlatego też poszło tyle tego drewna. W poprzednich latach szło mniej. A co do węgla byc może ale nie wiem o jakim mówisz węglu z importu bo tu też różne opinie o nim chodzą - czeski ekogroszek. My mamy dośc bajzlu zwiazanego z tradycyjnym opałem, nasz dom nie jest przystosowany do tego typu palenia.
  3. Odradzam, piec jednorazowego użytku a cena 5200 zł. Mi właśnie zepsuł się ORLAN 25KW tydzień temu, w blaszy w komorze spalania drena zrobiła sie dziura i wlewała sie wodado śroka. Blacha, z której wykonana jest boczna ściana komory spalani, w której zrobiła się dziura jest grubości puszki od piwa. Nawet nie bierz pod uwage tej firmy ja nie jestem od osobnionym przypadkiem, chociaz u nas wytrzymał najdłuzej bo ponad 4 lata. Ten rodzaj palenia wymaga dużo pracy własnej. Nas umęczył ten piec i zamierzaliśmy go zmienic na inny na następny sezon grzewczy ale nas przechytrzył, zostaliśmy bez ogrzewania w domu a końca zimy nie widac. MALHYD to pewnie były właśnie piece orlańskiego.
  4. Witam, chciała bym wtrącic swoje trzy grosze na temat palenia drewnem. Od 2005 rok do zeszłego tygodnia palilismy drewnem w piecu zagozowującym drewno ORLAN 25 z firmy Orlański , w który zrobiła się dziura w komorze spalania. Piec w 2004roku kosztował ponad 5000 zł. Bubel jak ich mało ale to tak na marginesie żeby was przestrzec jezeli by ktos zastanawiał sie nad zakupem tej firmy. mojemu sąsiadowi ta sama usterka wyszła po 3 latach uzytkowania i jeszcze znam dwa przypadki gdzie piece zepsuły sie w ten sam sposób po srenio 3-4 latach użytkowania.Co do drewna jeżeli o zakup tego paliwa to faktycznie jest tanie ale nikt nie liczy pracy jaka trzeba włożyc w to paliwo. W zeszłym tygodniu zakupilismy 25m drzewa, które teraz bedziemy upłynniac po 120 zł za metr to jest cena. Drewno trzeba po ciąc, po rabac i ułożyc w wiatach. Przy cieciu jest mnóswto trocin, z którymi cos trzeba zrobic, nas na szęście sąsiad uwalniał od nich bo zabierał sobie na ogródek. Co najmniej raz w tygodniu a tej zimy to i 2 razy trzeba przywiez pare taczek do kotłowni. W wiatrołapie, bo akurat mam przez niego wejscie do kotłowi syf, w kotłowni tak samo. Kotłownia nawet nie była malowana bo nie ma to sensu, czarne ściany w wiatrołap po roku też do malowania. Trzeba co najmniej dwa razy dziennie podłożyc ale to akurat nie jest problem bo to żaden wysiłek, ale zasmrodzone ciuchy. Zawsze trzeba do domu wrócic na noc, nie ma mowy o wyjazdach na weekend, ferie itp. W duze mrozy piec trzymał ok 9 godzin, dobrze że ja pracuje blisko i maiałm mozliwośc zajeżdżania do domu i dokładania. Na jesieni, czy wiosną kiedy jeszcze temperatury na zewnatrz nie pozwalały na wygaszenie pieca w domu było bardzo ciepło, a wygaszac pieca sie nie opłacało bo potem trzeba rozpalac długo i duzo drewna idzie na rozruch. Zakręcone grzejniki ale ten piec ma podstawowa temperature spalania 70 stopni. Nas umeczył ten sposób palenia, jest on tańszy chociaż gdybysmy palili do końca sezonu grzewczego a w zeszłym roku piec wygasiliśmy dopiero pod koniec kwietnia to spalilibysmy prawie 20 m przy tej zimie co w tym roku a dom ma 110 m. 20m x 120zł bo tyle tez płaciliśmy w zeszłym roku 2400 zł, dokładając własna pracę to juz nie wygląda tak kolorowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.