Witam wszystkich.
po dłuższym czasie zastanawiania się, remontów budowlanych i hydraulicznych w końcu wprowadziłem się do domu.... Dom po remoncie praktycznie kapitalnym. nie starczyło na wymiane okien. 70-80 m2 okna stare drewniane ( szczelne-dziadek był stolarzem i zrobi je w 2000roku), stropodach, ściany grube, ok 50-60 cm ale nie ocieplone.
W ramach hydrauliki wymieniono wszystko. Każdą rurkę. Grzejniki tez są nowe. 8 alu i 2 żeliwne.Do tego bojler 120 litrów. Sporadycznie włączany.Raczej odcięty od reszty w większości czas pracy kotła. Piec jaki zasila to wszystko to Zębiec Wenus 15 kW ze sterownikiem ST zPID, miarkownika nie zakładałem.
Po paru dniach palenia zwracam się do wszystkich o pomoc i radę. W piecu pali się dobrze. Palę węglem ze Staszica i miałem jakiejś sąsiedniej kopalni (nazwy nie pamiętam) sam miał pali się też dobrze.Podczas palenia nie ma smoły w środku,pojawia się lekki biały osad.
Problemy jakie mam to :
1. paląc od góry
po zasypaniu do pełna samym węglem albo miałem albo mieszanką węgla z miałem podpalone złoże pali się zawsze w okolicy drzwiczek zasypowych-w przedniej części pieca. Problem jest ze spaleniem opału znajdującego się głębiej w piecu...Stało-palność przy takim spalaniu nie przekracza 4,5 godziny...liczyłem na znacznie więcej przyznam szczerze. co z tym fantem zrobić ??czytałem o podkładaniu tektury pod przednią część ruszt ale co to za rozwiązanie....myślałem już o nawierceniu drzwiczek zasypowych o doprowadzeniu powietrza wtórnego, ale nie znam się na tym więc proszę o opinie...
2. paląc od dołu
Podobny problem stało-palności. Tyle że tu wypala się też paliwo w przedniej części pieca. Tył jakby wygasał. Okres spalania w ten sposób to jakieś 2 godziny.W tym przypadku palenie miałem to męka
Miału nie mocze.
3.
nie równa temperatura grzejników. Na parterze gorące że nie można dotknąć a na piętrze dobrze cieple. Różnica jednak spora.
Za wszelka pomoc będę bardzo wdzięczny. Każda sugestia mam nadzieje że doprowadzi do sukcesu. Chciałbym umieć palić przed mrozami.
Dodam że od ponad 15 lat mam paliłem w piecu (w domu rodziców) ale był on inny. znacznie większy wsad.