Witam!
Gdzieś od początku tej zimy mam problem. Spada mi ciśnienie w instalacji co + cwu i w związku z tym muszę często dolewać wody. Często tzn co drugi dzień ewentualnie trochę rzadziej.
Jeśli to miało by być przydatne moja instalacja wygląda następująco:
-kocioł na paliwo stałe zasilający co oraz cwu, dwie pompki, osobno dla co i cwu, + sterownik do tych pompek naczynie przeponowe (układ ten jest w rzeczywistości bardziej skomplikowany bo są jeszcze podłączone do tego dwa piece gazowe ale są one od dłuższego czasu nie używane wiec tak jakby ich nie było (tzn są odcięte od układu zaworami)
- dom jednorodzinny: piwnica, parter i piętro
Gdy pojawił się ten problem znajomy hydraulik/instalator tego typu rzeczy polecił mi wymienić naczynie przeponowe. Tak też zrobiliśmy. Zainstalowaliśmy nowe naczynie i odpowietrzyliśmy instalacje. Na początku, tzn może przez jakieś dwa tygodnie wszystko wydawało się być w porządku. Po tym czasie postanowiłem zobaczyć czy nie nazbierało się powietrza w grzejnikach. Powietrze było i to nawet sporo. Po tym odpowietrzeniu wszystko wzięło w łeb. Ciśnienie znowu spada tak jak wcześniej. Ponad to w grzejnikach (mam tu na myśli raczej ten najwyżej położony grzejnik) zbiera się powietrze. Nie wydaje mi się to normalne żeby tyle powietrza się zbierało w instalacji w tak krótkim czasie. Oczywiście po odpowietrzeniu ciśnienie spada jeszcze niżej niż zwykle.
Rzeczą która na początku przychodzi do głowy oczywiście wydaje się być miejscowe rozszczelnienie instalacji. Problem w tym, że nigdzie nie ma żadnego śladu "wycieku". Wydaje mi się, że jakby tyle wody uciekało co ja dolewam to przez te kilka miesięcy to gdzieś by było nieźle mokro a tu nic.
Ma ktoś może pojęcie co z tym zrobić? Czy jest jakiś sensowny sposób na znalezienie ewentualnego wycieku?
Wielkie dzięki za pomoc.