Skocz do zawartości

rumcajs01

Forumowicz
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rumcajs01

  1. W workach odradzam, bo się myszy nimi zainteresują i podziurawią. Najlepiej zrób jakąś zagrodę z desek i wysyp luzem. Albo i bez zagrody, jak masz dużą piwnicę.

  2. Z tego co widzę, nikt w tych kalkulacjach nie uwzględnia ceny ziemi na której ten owies rośnie. Skoro dla uzyskania 8ton potrzeba 2ha pola, to można te 20000m2 podzielić na działki i sprzedać za minimum pół miliona złotych. Dać na lokatę i z 20000 zł rocznie ogrzewać choćby i prądem.

    Twoja teoria się sprawdzi pod warunkiem, że te 2 ha będzie się znajdowało w obrębie dużego miasta lub jego bliskim sąsiedztwie, albo np. nad brzegiem malowniczego jeziora. W większości przypadków wartość 2 ha ziemi rolnej będzie równa wartości 2 ha ziemi rolnej i nic tego nie zmieni.

  3. Jak widzisz, vernal, nawet przez ironicznie zadawane pytania można się czegoś dowiedzieć. Teraz już wiem, co to terz.

     

    A dla dyslektyków polecam Firefoksa. Podkreśla na czerwono źle napisane wyrazy. Sam z niego korzystam, bo też nie jestem ideałem, choć dyslektykiem również nie jestem.

  4. Skoro terz nie jest tani, to nie pal terzem, tylko owsem. Ja palę owsem i żytem i nie narzekam. (A tak przy okazji się zapytam, co to takiego ten terz? Dobrze się pali?)

  5. Owies jest dość łatwy w uprawie. Należy siać w miarę wcześnie na wiosnę (odporny na lekkie przymrozki). Nawożenie wykonać łącznie z siewem. Owies lubi sporo azotu, więc mocznik + jakaś mieszanka fosforowa byłaby dobra. Do celów energetycznych lepiej nie stosować soli potasowej, gdyż zawiera chlor, a zamiast niej użyć tlenku potasu (K2O). Jeśli masz glebę III klasy, dobrze nawożoną po pszenicy, to wystarczy sam mocznik. Ja ostatnio na piasku (V klasa, obornik + mocznik) miałem 3 zbiorniki kombajnowe z 1 ha. Niektórzy po kukurydzy wcale nie sieli nawozów i uzyskiwali taki sam plon.

  6. u mnie mam wrażenie ,że dmuchawa ma większe obroty jeśli jest zasłonięta;

    Takie samo zjawisko powstaje, gdy zatkasz rurę wlotową w odkurzaczu: obroty się zwiększają, ale powietrze nie przepływa. Tak więc nie ma co się przejmować większymi obrotami, gdy się przysłoni dmuchawę. Dmuchawa wtedy ma mniej powietrza do przepchania, pracuje lżej, a zatem normalne jest, ze obroty się zwiększą.

  7. @piotr1610

    Ja bym proponował najpierw popracować nad ortografią, bo to po prostu kpina z naszego ojczystego języka.

     

    A wracając do tematu - z owsa, mimo że go spalisz więcej, to popiołu jest zdecydowanie mniej niż z węgla.

  8. W instrukcji dla tego palnika jest zalecany czas podawania 20 - 30 s, a czas przestoju 99 s, ale to zapewne dla ekogroszku. Wiadomo, że kaloryczność zboża jest mniejsza. Wybrałem dłuższy czas dlatego, aby przedłużyć żywotność motoreduktora. Każde załączenie jakiegokolwiek urządzenia elektrycznego odpowiada jakiejś liczbie minut jego ciągłej pracy. Mniej załączeń - dłuższa bezawaryjność.

     

    Jeden z forumowiczów ustawił podawanie na 1 s. Ciekawe, jak długo silnik to zniesie. Do tak krótkich czasów to należałoby zastosować silnik krokowy. Można by wtedy precyzyjnie sterować nawet obrotami ślimaka i uzyskać podawanie ciągłe.

  9. Nie, na podtrzymaniu palnik nie wytwarza smoły i nie gaśnie. Nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Zresztą 10 min to zbyt krótko aby zaobserwować, jak dokładnie przebiega praca w podtrzymaniu. Teraz jest za zimno, aby wymusić na piecu dłuższy postój.

     

    Te dodatkowe bajery, jak zawory i termostaty, muszą niestety poczekać na lepsze czasy finansowe.

  10. @vernal

    Owies jest bardzo czuły na dmuchawę: wystarczy trochę za duże powietrze i ogień gaśnie. Już wcześniej wspominałem, że dmuchawę mam na 40%, ale przesłonę całkowicie zamkniętą. Dmuchawa wtedy podaje małe ilości powietrza, lecz z większą siłą. U mnie na podtrzymaniu piec przebywa krótko, rzadko kiedy przekracza 10 min. Parametry przestoju: czas 5 min., przedmuch 15 s, krotność podawania 2.

     

    U mnie długie przestoje nie wchodzą w grę, bo nie mam jeszcze wkładu w kominie. Termostatów też nie mam, więc muszę temperaturę regulować ręcznie, a to wiąże się z temperaturą na zewnątrz, więc na drugą półkulę się nie wybieram.

     

    Spalanie mam dobre, bo to, co się nie dopali na palniku, spali się poza nim - taką specjalną sztuczkę zastosowałem, żeby móc skutecznie palić żytem. Jedynie jak przegrzebuję popiół przez ruszta, albo zrywam szlakę z okolic palnika, to się trochę czarnych niedopałków dostanie do popielnika, a tak poza tym to popiół mam dobrze dopalony. Dymu zero, sadzy zero.

  11. rumacjs,

    Napisz lepiej do jakich ustawień (wniosków) doszedłeś po tych obserwacjach płomienia. Będzie sie przynajmniej do czego odnieść.

     

    Pozdrawiam.

    A więc zacznijmy od tego, że dawka paliwa może być:

    1) za mała.

    2) za duża,

    3) wystarczająca.

    Jeśli nie będziesz miał możliwości zobaczenia, co dzieje się na palniku, a ogień ci zgaśnie, to nie będziesz mógł stwierdzić, czy dawka paliwa była za duża, czy za mała. Zanim do tego dojdziesz, to będziesz musiał kilka razy rozpalać. Widząc palnik można na bieżąco wprowadzać korekty.

    Moje ustawienia to w tej chwili 30/70, ale zmieniam je w zależności od temperatury na zewnątrz, aby piec nie za często przebywał w podtrzymaniu. Jednak moimi ustawieniami się nie sugeruj, bo najprawdopodobniej u ciebie się nie sprawdzą.

  12. Z wodą nie zachodzą żadne reakcje. W wysokiej temperaturze ani wapno, ani gips nie zwiąże wody. Po prostu podczas dobrego spalania woda zwyczajnie paruje, a przez to, że dym jest czysty i nie zawiera wiele drobin pyłu, para wodna ma mniejsze możliwości kondensacji i ucieka swobodnie przez komin.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.