Witam mam problem
Po przerobkach(Bojler i doprowadzanie wody) Hydraulik "fachowiec" tak zrobil ,ze caly uklad jest zapowietrzony.
Do gory w grzejnikach nie ma wogole wody ciagle powietrze dolawalem juz wody z 10 razy tak ,ze zawor az puszczal wode bezpiefczenstwa przychodze za 5- godzin patrze do gory znow nie ma w grzejnikach wody odpowietrzam nawet nie kapne kropelka na piecu stan wody spadl do zera....(tak bylo z 10 razy) teraz juz nie mam sil na to i nerwow
Nie ma zadnych wyciekow uklad zamkniety naczynie wyrownawcze mam na dole(przy piecu) nie wiem czemu ,ale tak zawsze bylo i dzialalo tylko ,ze jak pompka nie chodzila przestal byc obieg wody i grzejniki przestawaly grzac
Przerobil to tak ,ze bez pradu powinien byc obieg na dol na grzejniki czyli samoczynny ,ale co z tego jak gdzies ta woda ucieka tylko gdzie
WEdlug mnie jak tak zrobil to naczynie wyrównawcze powinno byc na gorze a jest na dole to jak to ma isc ?
Moze ktos mi to wytlumaczyc co z ta woda ktora ciagle dolewam jak nie ma wyciekow to ile litrow mozna tam wpuscic
Jak wleje wode odpowietrze grzejniki napale w piecu to jest ok wszystko grzeje tylko przez 5 godzin bo pozniej woda znika