Skocz do zawartości

emily83

Nowy Forumowicz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez emily83

  1. Witam ( W szczególności kolegę po nikiem krisoporanku).

    Nie radzę ropy i żadnych innych wspomagaczy. Jeśli chodzi o czyszczenie sadzy to proszę mi zaufać mam pewne doświadczenie. Mam identyczny komin jak TY i nie radzę metody z ropą ani gwałtownego przepalania kotła i komina. Na 100% pozostaną po tym ślady w postaci rys pęknięć i wykruszeń. Przepalanie owszem ale nie "agresywne" tylko kontrolowane. Mogę podesłać zdjęcia co u mnie się wydarzyło po tym jak zapaliły się sadze, pomijam aspekt bezpieczeństwa ( czasami iskry wręcz "leją" się z komina ) Moja propozycja jest taka. Jeśli to możliwe wygasić lub przynajmniej zmniejszyć moc kotła. Wdrapać się na komin i od góry próbować z grubsza przepchać. Ja posiadam szczotkę z kulką ale można to zastąpić na początek odważnikiem metalowym dużym młotkiem bez trzonka czy cegłą na sznurku. Najlepiej oczyszczać spuszczając po kolejnych ściankach, ruchy góra dół proste... a jeśli to możliwe wybierać jednocześnie z drzwiczek kominowych to co oblatuje ( druga osoba np: teściowa ) W ten sposób nie będzie się zapychało. Po dostaniu się na sam koniec komina można przemyśleć temat przepalenia tego co zostało. Nie proponuje chemii. Najlepsze rozwiązanie to powrósło z długiej słomy które należy włożyć w filar i podpalić od dołu lub gazety tektury. Czym powrósło dłuższe tym lepiej. Podczas bardzo szybkiego spalania słomy należy jej dokładać do momentu całkowitego przepalenia. Wersja druga ( zakładając że ciąg się poprawił to załadowanie kotła wiórami spod heblarki lub innej strugarki. Przy średnim ciągu płomień sięgnie co najmniej 1,5 w kominie a to wystarczy do zapalenia sadzy. Jeśli chodzi o mój przypadek to komin nie był tak zarośnięty a skończyło się to nie wesoło. Wkład ceramiczny wewnątrz komina nagrzewając \ się będzie zmieniał swój rozmiar ( puchnie) Jeśli przy murowaniu zostało obłożony zaprawą to nie ma gdzie się rozprężyć i skończy się to pęknięciami na filarze jak u mnie. Refleksja na przyszłoś to nie wiem czy bym zaprawą to obkładał czy nie lepiej płytą z wełny szklanej. Ale nie wiadomo co z temperaturą by się działo - "korek" w dni z niskim ciśnieniem. Należy pamiętać że sadza to najczystsza postać węgla więc nie polecam chemii. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź po czyszczonku.

     

     

    Witam. Mam pytanko-w jaki sposób naprawił Pan pękniecia powstałe na kominie??? Mam w domu komin ceramiczny i nie jest on otynkowany. Ostatnio poczułam dym w pokoju po rozebraniu ściany z płyt k-g okazało sie ze komin ma rysy, a na laczeniach wrecz jest czarny. Oczywiscie znam swoj blad-czyli palenie mokrym drzewem i przytlumianie dostepu powietrza. Kilka razy mojemu bratu zdarzylo sie zostawic klape od ciagu otwarta przez co ogien szedl bezposrednio do komina, po uslyszeniu trzaskow natychmiast zamykalam klape.

    A więc w jaki sposób-jakimi materiałam powinnam naprawić postale rysy. I w jakis sposob powinnam czyscic komin(słoma-poprostu wsadzic do paleniska i czekac az sie wypali??? a czy iskty ze słomy nie zapala mi sadzy w kominie?)

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.