Skocz do zawartości

Kane66

Forumowicz
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kane66

  1. Po kolejnych testach i bojach (to juz ostatnie - nastepny sezon bede juz tam mieszkal):

     

    mimo ze zalecaja przy drewnie i 32D doplyw powietrza z gory (przez gorna klapke z miarkownikiem) to z jakiejs przyczyny u mnie calosc chodzi lepiej na dolnej.

    Spalilem teraz pare workow brykietu regulujac dolną klapką (praktycznie otwarta bardzo mocno, chyba na tyle ile jest śruby) a w gornej tylko mała szparka (podstawile podkładę jak pod śrubę). Spaliny ktore pojawiaja sie w komorze zasypowej ladnie "zawracaja" pod sama górą pieca i lecą w dol do komory spalania.

    Piec szybciej wchodzi na obroty.

     

    Zmienilem to jednak dlatego ze nie umialem sobie poradzic z notorycznym paleniem sie opalu w komorze zaladowawczej. Brykiet się tam po prostu żarzył (bez języków ognia lub ze sporadycznymi). Moze taki urok brykietu, nie wiem. Po zmianie sposobu karmienia pieca powietrzem - problem znikl. Jaka jednakze moze byc przyczyna zajmowania sie ogniem opału w komorze zasypowej ?

  2. moj 32d chodzi dalej fajnie natomiast dzis mnie nieco zaskoczyl - byc moze efekt wystepowal juz wczensiej tylko mnie przy tym nie bylo. Mianowicie:

     

    pali sie ladnie, temperatura spalin 190stopni, 70stopni na piecu, brykiet. Uchylona dolna klapka na 2-3mm, gorna podobnie (ale nie pamietam dokladnie ile). W pewnym momencie nastepuje takie fukniecie - jakby intensywny i krotki (pol sekundy) powrot powietrza z pieca do kotłowni na tyle intensywny ze podniosl lekko gorna klapke oraz dolna (przy popielniku) i wyrzucil nieco pylu/popiołu oraz oczywiscie nieco spalin. Powtorzylo sie to po okolo minucie raz jeszcze i nic - tyle. Poczekalem jeszcze 15 minut cos tam dlubiac w kotlowni ale efekt sie nie powtorzyl. To sprawa komina ?

  3. update dla potomności:

     

    jak wczesniej pisalem w tym watku - mialem pewne problemy z Supraclassem S32 (tym na drewno) - dymeinie, marna moc, itp etc. Troche z nim powalczylem, poszly z 2mp drewna na nauke i pol tony brykietu :) Pale glownie brykietem bo tak od poczatku sie nastawialem.

     

    a)piec trzeba czyscic regularnie (czestotliwosc zalezy od klasy opalu: palisz drewno iglaste, papiery, kartony: bedziesz czyscil baardzo czesto). Osad w moim modelu zbiera sie glownie na ostatnim ciągu w piecu (tym pod klapą rozpalania - trzeba ją zdemontowac), na wyjsciu z pieca (czopuch) oraz na pierwszym kolanie rury spalin (tej biegnacej do komina) - konieczne kolanko z wyczystką (klapa do odkrecenia w celu przeczyszczenia). Czysty piec i odpowiednie rozpalanie = bardzo malo dymu.

     

    B) rozpalam ukladajac w piecyku pare drewienek sosnowych, pare brykietow, znow pare drewienek i znow pare brykietow. w taki "stosik" laduje rozpałkę - czy to parafinową czy to ekologiczna. Otwarty popielnik, klapa gorna zamknieta, tak z minute czy dwie. Podczas tego dymi minimalnie a moglby dymic jeszcze mniej jakbym dokladniej zrobil uszczelnienie klapy o ktorym tu czesto piszą. Potem zmieniam dolot powietrza na górny (w moim piecu przy drewnie powietrze ma wpadac przez tą klape w komorze zasypowej), popielnik zamykam, klapa na 0,5cm i rozpala sie dalej - juz w ogole bez dymu - zostaje on zassany z komory zasypowej bo tam wpada powietrze do spalania. Zostawiam go tak do osiagniecia temperatury spalin okolo 150 stopni co z reguly jest znakiem ze a) moge dorzucic opału B) zamknac klape rozpalania c) przymknac jeszcze klape popielnika.

     

    c) brykiet spala sie bardzo fajnie, przy rozpalaniu jak wyzej nie ma problemu z "lepieniem" sie do scian komory zasypowej. Przy rozpalaniu innymi cudami (wiecej drewna, papier, tektura, zbyt dlugi czas rozpalania = nieefektywne) czasami komora zasypowa zdazyla nabrac nieco smoly/wilgoci i wsypany pozniej brykiet potrafil sie "polepic do scian" klinujac. Teraz nei mam tego efektu.

     

    d) tak jak pisza w watku - bardzo wazne jest uszczelnienie tej klapy zaladowawczej - bez tego trudno upilnowac piec na odpowiednich parametrach spalania -bierze mnostwo falszywego powietrza. U mnie bierze go tyle ze zamkniecie calkowite klapy popielnika i zamkniecie klapy gornej (w drzwiach komory zasypowej) dostaje tyle powietrza ze spalanie rozpalonego brykietu odbywa sie nadal co prawda nieco przytlumione ale smiga.

     

    e) drewno w tym piecu: coz - konstruktor chyba zalozyl ze bedzie to jednak brykiet bo mi osobiscie drewnem nie udalo sie popalic bez przeklenstw pod nosem pare razy. Czasami bylo swietnie, czasami przychodzilem i widzialem 1/2 zaladunku zakleszczona w komorze choc przy wrzucaniu staralem sie to mozliwie ladnie poukladac. Rzeczywiscie kawalki ustawione pionowo nie maja takiej tendencji do zakleszczania sie jak te poziome. Standardowe duze kawalki kominkowe tez raczej nie polubia wielkosci komory zasypowej tego pieca. Reasmujac: drewno zostawiam do kominka.

     

    f) opisywalem tu kiedys problem z wydajnoscia pieca na brykiecie - podejrzewalem za slaby komin (wysokosc, srednica). Problemu obecnie juz nie ma. Przyczyny byly dwie: zla jakosc brykietu oraz nie wyczyszczony ciag kominowy pod klapa rozgrzewania ktory ograniczal znacznie ciag a tym samym mozliwa do uzyskania moc. Obecnie nie ma z tym problemu

     

    g) jest jedna bardzo przynajmniej mnie wkurzajaca sprawa: cholerne wzbudzanie sie gotowania wody w kotle juz przy 82stopniach. Mam bufor, mam palic w piecu na jak najwyzszym parametrze. np 85-90stopni. Ale te cholerstwo juz przy 80-82 stopniach potrafi podgotowywac wode lokalnie na sciankach (przynajmniej tak mi to wyjasnili ludzie swiatlejsi odemnie w tej dziedzinie) - zagrozenia to nie powoduje ale dyskomfort dla psychiki plus wytracanie sie kamienia kotłowego w tych lokalnych miejscach. Instalacja z pompą na III biegu miedzy buforem a piecem. Zawor 3-dr zapewniajacy powrot do pieca wody o T=60st. Nie udalo mi sie jak narazie z tym wygrac.

     

    Tyle uwag, jeszcze pytanie do speców:

    czym moze byc spowodowany taki efekt ze jesli chodzi o obieg wody z bufora na wymiennik oraz z bufora do pieca (bufor i piec i az do wymiennika = wszystko uklad otwarty) i pompy pracuja na 3 biegu to normalnie w rurach (szczegolnie przy wyjsciu zasilania z pieca oraz przy pompie wymiennika) słysze jak woda płynie nie wiem cos w rodzaju szumu wody w kanale ale czasami jakies pluski jakby sie tam szczur taplał :) Czasami sa to jakby babelki powietrza taki szum w rodzaju kawitacji - nie chodzi o samo "syczenie" wody podczas jej podgrzewania (jak nie wiem w czajniku) - jest to wlasnie bardziej jak pluskanie, przetaczajace sie bable powietrza czy wrecz szum wody jakby tylko czesc rurki byla zalana czy cos takiego. Moze byc w tej instalacji jeszcze tyle powietrza ? To "wyjdzie samo" ? Uklad jest otwarty, plus bufor ma na samej gorze zainstalowany automatyczny odpowietrznik (jego góra znajduje sie wyżej niż wyjście z pieca ktore podpiete jest pod naczynie wzbiorcze znajdujace sie oczywiscie jeszcze wyżej niż bufor). Moze mam cos zrypane w tej instalacji ? Woda w instalacji jest: wykapało z naczynia wzbiorczego z 30 litrów przy podgrzaniu bufora do 80st.

    Efekt wystepuje niezaleznie od temperatury wody w buforze i chyba niezaleznie od temepratury wody w piecu.

  4. Panowie - jak polaczyc i sterowac CWU w instalacji z buforem ? Narazie jest tak:

     

    z bufora idzie zasilanie CWU do zasobnika (z gory bufora), powrot z zasobnika wpada na spod bufora. Zasobnik z wezownica. Bez pompy - grawitacyjne, rura 1".

    Zasobnik laduje sie dopiero wtedy gdy bufor zaladowany jest do dna. Nie ma takze podmieszania CWU na wyjsciu z zasobnika przez co na baterie i rurki moze i 80stopni isc.

    Zasobnik stoi na ziemi, jego dno jest w przyblizeniu na poziomie dna bufora, jego gora jest w okolo 1/2 bufora. Jest mozliwosc postawienia go na stojaku tak by jego dno bylo w 1/ wysokosci bufora a jego gora = gora bufora. Nie ma mozliwosci przesuniecia zasobnika tak by byl w calosci ponad buforem.

     

    Moja koncepcja zmian:

    kane.pl/schemat zmiany CWU budowa.pdf

     

    Co chce osiagnac:

     

    - szybsze ladowanie sie zasobnika CWU jesli w buforze jest ciepla woda (nawet tylko na jego gornej czesci)

    - brak efektu rozladowania zasobnika CWU w kierunku bufora (przyklad: zimy bufor i cieple CWU = cieplo wroci do bufora)

    - podmieszanie z wodą wodociągową tak by puszczac w rurki CWU mniejsza temperature (mniejsze straty plus oszczednosc cieplej wody z zasobnika = wieksza wydajnosc)

     

    Na diagramie na zasilaniu i powrocie znajdziecie dodatkowe krotkie odnogi zakonczone zaworami - to są wypusty na ewentualne drugie zrodlo grzewcze. Mozna to zignorowac.

     

    Moje pytania:

    - czy rozwiazanie jest poprawne (calosc plus uwzglednienie aspektu zatrzymania oddawania ciepla z CWU do bufora - zawor zwrotny) ?

    - czy jesli uzywac pompy to jest sens stawiac zasobnik CWU wyzej (stojak) tak by jego dno bylo w okolicy 1/2 bufora a jego gora tam gdzie gora bufora ? (sugerowal to ydraulik kiedys ten co robil)

    - czy koncepcja sterowania pompą jest dobra ? Jesli tak: czym ją tanio i bezawaryjnie zrealizowac ?

     

    Jesli calosc jest bez sensu lub przekombinowana - to jak to zrealizowac inaczej ? Hydraulik wykonujacy instalacje odradzil mi uklad ktory proponowalem na poczatku (tj by woda z kotla najpierw przelatywała przez zasobnik CWU a dopiero potem do bufora) - nie pamietam niestety argumentacji poza "tak sie tego nie robi". Innych pomyslow brak. Oczywiscie rozwiazanie musi uwzgledniac fakt ze chcialbym cieplo z bufora wykorzystywoac do grzania CWU w okresach letnich czy przejsciowych (acz na wyjsciu CWU uwzgledniam zawory do ew wpięcia jakiegos dodatkowego cuda typu przeplywowy ogrzewacz wodny czy inne bezobslugowe rozwiazanie, wolalbym jednak tego uniknac).

     

    Z gory dziekuje za pomoc - ostatnio byla bardzo przydatna ! :rolleyes:

    schemat_zmiany_CWU_budowa.pdf

  5. czopuch hybrydowy znam, chyba nieglupi patent. Ale najlepszy patent to bedzie sciagnac fachowego kominiarza i zobaczymy. Zmierzy mi tez ten ciag urzadzeniem, moze konkretny parametr powie cos wiecej.

     

    co do sposobu palenia: rozpalam piec sosnowym drewnem, patyki plus pare grubszych kawalkow plus pare brykietow. gdy sie spali calosc to na dole zostaje warstwa żaru (oczywiscie cos sie tam jeszcze pali poza żarem), wtedy dosypuje brykietu do pełna, powietrze z góry (przez klape zasypowa) otwarte, na dole (drzwiczki popielnika) przymkniete do okolo 3mm. Pale w ten sposob sugerujac sie instrukcja ktora mowi ze piec trzeba przymknac do maksimum 5mm na dole by nie dymił plus przy spalaniu drewna ma pobierac powietrze z góry.

     

    Nawiew do kotłowni do 100mm rura plus nawiewnik okienny plus rozszczelnione okno. Moze to jest przyczyna ? Da sie policzyc ilosc powietrza jaka potrzebuje palenisko o takiej mocy ?

  6. Witam,

     

    Pare eksperymentów, temat na forum, konsultacja z kominiarzem i jest werdykt: komin za słaby do danego pieca (nie uzyskuje wlasciwej mocy przez co ladowanie bufora trwa dlugo a i straty sa dosc spore). Niestety projektant nie przewidzial jaki bede mial kociol (sam nie wiedzialem), natomiast sprzedawca i instalator uznali ze ten kociol napewno pojdzie na takim kominie bez zająknięcia. Oroblem opisany tutaj:

    https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...c=2548&st=0 . Wspomne jeszcze ze w karcie katalogowej kotla są wymagania co do komina - 200mm oraz 9 metrów wysokosci.

     

    Jak poprawić ciąg w kominie (160mm srednica, jakies 8m wysoki, schiedel ceramiczny) w sposob jednoznaczny i skuteczny ? Obrotowa nasada kominowa odpada - nie daje to gwarancji poprawy ciagu plus przy bezwietrznej pogodzie pewnie nie działa.

     

    Czy urzadzenia tego typu wogole warto rozpatrywac ? Nie jest to mechniczny wyciąg wiec sytuacji pewnie drastycznie nie poprawi. Zreszta na jakiej zasadzie to działa ? daszek inżektorowy ?

    http://www.polmar.bialystok.pl/indexPL.html

     

     

    Jest takze opcja zakupu czegos takiego jak wentylator wyciągowy - mechaniczny wyciag o satysfakcjonujacej konstrukcji znalazlem m.in taki

    http://allegro.pl/item580474610_nasada_kom...wego_darco.html

     

    Licze na Wasza pomoc

  7. wyniki eksperymentu:

    czas palenia ~9h (plus z 10 minut rozpalenie)

    spalono ~45kg brykietu

    temperatura spalin na wyjsciu (czopuch) - 170-230stC

    temperatura na wskazniku na piecu: przez caly okres palenia ~70stC

     

    bufor wraz z zasobnikiem CWU (razem z piecem to bedzie 1800litrow) załadował się do 60 stopni :/ (temperatura dna ~55, temperatura góry ~65)

     

    Obserwacje:

    -jesli otworze klape powietrza w drzwiczkach zaladowawczych na full to na bank zacznie sie zarzyc i palic paliwo (brykiet) w piecu, nie wiem - moze dlatego ze dolne drzwiczka zostawiam uchylone na 3-4mm (instrukcja zaleca chyba skrecic na 5mm).

    - z powyzszego: klapa gorna uchylona wiec jest na okolo 1cm, wtedy pali sie ok

    - pompke wlaczylem na III biegu

     

    Teraz na noc wsypalem reszte brykietu (15kg) i odpalilem ogrzewanie podlogowe - musze podsuszyc gladzie. W kazdym razie: w 9 godzin taki bufor bez odbiorów ciepła powinno sie nabic. A tu tylko 60stopni. Cos robie zle ?

  8. Wiem, wiem o tych temperaturach. Ja mam bufor glownie pod podlogowke wiec raczej jest to 'niskotemperaturowe' - na mieszaczu ustawione mam 25stC (wejscie podlogowki) a i tak grzeje oddajac cieplo do budynku. Jesli uda mi sie to rozpedzic tak by palic co drugi dzien to to jest wszystko czego od tego bufora oczekuje ! Przestawilem pompe na III bieg, otworzylem powietrze z góry na full, załadowałem brykietem. Pali się. Za godzine powinno wypalic pierwszy worek, spale trzy (60kg) i zobacze jaka osiagne przy dnie bufora. Temperatura spalin na brykiecie - 150-200stopni.

  9. bladyy78: ok, sproboje popalic jeden dzien z znacznie wieksza dawka powietrza, ladunek brykietu zniknie wtedy pewnie z godzine szybciej. Moze rzeczywisce spalam go za wolno zmniejszajac moc pieca stad dlugi czas palenia. Kierowalem sie tym by spaliny na wyjsciu nie byly zbyt gorace (straty kominowe) -> w koncu chodzi o to by z nich odzyskac jak najwiecej "w wode". CO do ego jak zachowuje sie bufor to jest oczywiscie jak mowisz - gdy jest nie do konca rozladowany to caly system wstaje szybciej. Jednakze matematyka nie klamie: od 10 do 90st ma sie ladowac tyle i tyle i amen. I o to walcze :)

     

    automatyk: pompa chodzi na II, ok przestawie na III.

     

    m77: moc 24kW spokojnie mi wystarczy, testuje na brykiecie, mam jeszcze dęba ale niesezonowany i pali sie licho. Problemu z czestotliwoscia podkladania raczej nie bedzie o ile uda mi sie nauczyc tak korzystac z tego systemu by rzeczywiscie bufor ladowal sie 6-10 godzin a nie dwa dni.

     

    Dzieki za sugestie, w weekend powalcze.

  10. kupiec: tak tez jest chyba ok, m.in. wg instalatorow z firmy ATMOS. Owszem - ma to wade ze najpierw laduje bufor, ale w sumie by szlo na ogrzewanie podlogowe nie musi byc zaladowany caly - wystarczy sama góra. Wiec opoznienie nie jest wielkie.

     

    automatyk: wrzucam stary diagram, dotyczyl innej sprawy ale sie nada :) kolorowe kulki i ich sens olej - nieaktualna sprawa.

    post-1302-1237395604_thumb.jpg

  11. neokowal1: tak, tez mi jakos tak wychodzilo, nawet przyjmujac straty (nieocieplony zbiornik wyrownawczy o sporej powierzchni) wyszlo mi ze musze spalic okolo 60kg brykietu maks (zakladajac nizsza sprawnosc na drewnoe oraz nizsza kalorycznosc brykietu) co daje 6-10h palenia w zaleznosci od ustawien pieca. Jakby nie liczyc - JEDEN DZIEN. A tu taki myk.

     

    automatyk:

    na powrocie pieca mam zawór TV zapewniajacy odpowiednią temperature powrotu. Jak go wywale to piec bedzie chyba bardzo, bardzo wolno wchodzil na obroty (temperature roboczą) bo na powrocie przez dlugi czas bedzie dostawal wode T=10stopni. W tej chwili do zaworu nie dojde bo genialny hydraulik ustawil mi tak zasobnik CWU ze nie ma mozliwosci dojscia ani do tego zaworu ani do pompy mu towarzyszacej - bede to przerabial w lecie (plus wpiecie w ten uklad otwarty jeszcze kominka w piwnicy)). Ale wlasciwie: co by to mialo dac ? Zawór działa chyba poprawnie - temperatura utrzymuje sie stała, rośnie dopiero gdy temperatura w buforze jest juz wysoka (te 60-65stopni przy dnie).

     

    pytanie ogolne: czy uzyskiwane temperatury na wyjsciu (czopuch) są poprawne ?

  12. Dom narazie w fazie budowy, takze nie grzeje stale i dlatego moge sobie testowac na zamknietym odbiorze ciepla tj dla testow laduje tylo bufor.

    Co do kotla hmm - te moce chyba im ktos autoryzuje nie ? Pisza ze ma 28kW, zalozylem ze moze miec moze 20kW (on ma niby 28kW na drewnie wlasnie) ale zeby az 15 ? 15kW to bede grzal hmmm dlugo :) Co do ladowania bufora w 4h - ja tego nie musze miec, mi starczy ze bedzie zbieral naddatki i robil jako bufor (caly dom to podlogowka) - niezalezy mi szczegolnie na sprawie 'pale jeden dzien i 3 dni przerwy'. Oczywiscie miloby bylo gdyby sie ladowal w jeden dzien palenia a nie w dwa - i z tym walcze.

     

    Co do tego jak sie zachowuje kociol - stabilna temperatura 65-70stopni, stabilna T spalin 130-200 stopni, nie uzywam miarkownika ciagu, powietrze wpada przez gorna klape. Ustawiam je ta ze gdybym go dal wiecej to slychac jakby bulgotanie - podobno woda potrafi sie zagotowac na samych sciankach kotla mimo niskiej temperatury ogolnej - ustawiam nieco mniej powietrza i tyle. Ladunek brykietu starcza na 3-4 godziny dobrego palenia. (worki chyba 20kg mam). Mialem problemy z rozpalaniem ale mi przeszlo (bledy uzytkownika) a i kotlowi tez przeszlo (bledy konstrukcyjne - porady guitaira, z tego forum i po sprawie).

     

    piszesz o ukladzie termostatycznym tzn czym ?? :) ten piec cos takiego ma ?:) gdzie ta pokrywa ?

  13. Witajcie

     

    Mam zrobiona instalacje oparta na tanim kotle (Junkers Supraclass S62 o mocy 28kW przystosowany do spalania drewna), chodzi on w ukladzie otwartym. Pompa i zawór ESBE TV sa na powrocie (zawor zapewnia powrot do kotła wody 60st). Bufor to samoróbka - bez wężownicy tj woda w piecu, buforze, naczyniu wzbiorczym itp tworzy jeden zład. Bufor ma pojemnosc okolo 1500 litrow, naczynie wzbiorcze nie pamietam ale instalator je liczyl - jest pokazne, ma pewnie ze 150-200 litrow.

     

    Problem jest w tym ze teoria wskazuje ze zeby podgrzac 1000 litrow wody o 1 stopien to trza 1,16kW. Czyli 1000 litrow do stopni 80 to trza 92kW, dla 1500 litrow jest to wiec 138kW.Jesli mam wiec piec ktory teoretycznie ma moc 28kW, no dobra niech ma praktycznie 20kW to czy ja dobrze rozumuje ze powinien nagrzac bufor od

    10stopni do 90 stopni w...138kw/20kw = 7 GODZIN ? Powiedzmy ze jest jeszcze 300 litrow wody w zasobniku CWU (spietym z buforem) i to tez trzeba grzac - ok, d

     

    Jesli dobrze mysle - to jakie moga byc powody tego ze nie osiagam takiego wyniku ? Testowalem na 3 rodzajach opału, na najlepszym (brykiet) piec podgrzewa wode znacznie szybciej ale i tak by zagrzac bufor do 90stopni musiałbym palic cały dzień (powiedzmy 10godzin) a i nastepnego zrobic to samo by uzyskac tak wysoka temperature (nie jest mi konieczna - dom chodzi na podlogowce - ale dla testow...).

     

    - Naczynie wzbiorcze mam jeszcze nieocieplone

    - pale tak by klapa dolotu powietrza (ten piec pobiera powietrze z góry przez klape załadowawczą) była lekko uchylona dajac spalanie z temperaturą spalin za czopuchem 150-200stopni. Powietrze z dolu otwarte na 2-3mm.

    - pompa wylacza sie gdy w piecu konczy sie palic (niska T spalin) wiec piec nie wychładza bufora

    - ciag w kominie jest, pieca nie przymykam na czopuchu

    - odbiory ciepła dla testu w trakcie ładowania - wyłączam (poza zasobnikiem CWU spiętym z buforem).

    - do kotłowni powietrze dostaje się rurą fi 100mm oraz rozszczelnionym oknem.

     

    Co robie zle lub co mam zle zrobione ?

  14. Komin: nie spelnia wymagan z instrukcji :/ Jest to wklad ceramiczny (schiedel) 160mm, wysokosc 8 metrow. Jest w scianie wewnetrznej, na strychu (nieogrzewanym) jeszcze go musze docieplic (jest tam z 1,5metra tego komina). Piszesz o T wiekszym od 65 st - rozumiem ze to T na wyjsciu z komina. Nie wiem jakie tam mam ale jesli na dole komina potrafi sie mi zgromadzic woda (i nie jest to zdecydowanie woda opadowa) to znaczy ze w ktoryms miejscu komin schladza spaliny do nizszej temperatury i nastepuje wykroplenie ? I pewnie tak jest - dom narazie ogrzewam do marnych 6-10stC, plus ten kawalek nieocieplonego komina na strychu.

     

    W kwesti regulacji powietrza dodatkowego mnie pocieszyles: w komorze spalania, na szamotkach i ogolnie w ciągach pieca sadze osadzaja sie jasne, zdecydowanie nie czarne.

     

    Przetestowalem twoj sposob rozpalania, dymienia znacznie, znacznie mniej. Jesli uszczelnie jak radzisz gorna pokrywe i przegrode to bedzie juz minimalnie - do zaakceptowania. Zeb to uszczelnic to nalezy kupic czerwony silikon i zrobic z niego 'uszczelke' na sznurze. Trzeba wymienic sznur na nowy czy nie jest to konieczne ?

     

    Dzis popalilem brykietem: idzie jak marzenie. wlazi spokojnie caly 20kg worek brykietu i jeszcze zostaje nieco miejsca na jakie drewniane odpady. Jak narazie nic sie nie zawiesilo (ktoras proba z kolei).

  15. Jutro przetestuje twoj sposob rozpalania, wczesniej uszczelnie tylko ta klape bo bez tego napewno i tak bedzie dymic u gory. Szyber i klapa rozpalania mialem zawsze otwarte takze to nie to - podejrzewam ze przesuniecie opalu do rozpalania "dalej" zalatwi sprawe (po uszczelnieniu).

     

    Szamotki mam zamontowane, dostalem od sprzedawcy kompletnie zlozony piec z zalozonym rusztem i szamotkami, model K32 1 -S62. W sumie te gotowanie nie jest wielkim problemem bo moge po prostu ustawic nieco nizsza temperature i tyle. KWestie regulacji powietrza i koloru plomienia chyba jakos minalem w instrukcji bo wogole tego nie kojarze - sprawdze jeszcze dzis.

     

    W kwesti bufora: mam prostu bufor 1500 litrow w ukladzie otwartym z kotłem (krotki obieg). BUfor nie ma wezownicy - oddaje cieplo na reszte instalacji przez wymiennik plytowy zamontowany tuż przy nim. Reszta c.o. jest w ukladzie zamknietym - pare grzejnikow w piwnicach i 160mkw podlogowki parter.

     

    Jeszcze dopytam o temperature spalin w kominie: jaka mozna przyjac za 'wlasciwa' na czopuchu przy spalaniu drewna ? Wiadomo ze zalezy bezposrednio od paliwa i ilosci powietrza do spalania - ale do jakiej temperatury nalezy dążyć ? Sprawdza mi to czujnik w kominie ktory odpala pompe krotkiego obiegu (gdy w piecu sie rozpali, wysokie T spalin) a wylacza gdy tylko w piecu skonczy sie palic (niskie T spalin)

     

    Dzieki za pomoc

  16. dobry topic, przeczytalem z uwaga

     

    Mam supraclassa, S62 (ten teoretycznie nastawiony na drewno jako glowne paliwo). Narazie dom w budowie ale instalacja zalana takze kociol pracuje. Pale w nim regulujac powietrze z gory (ruchoma klapka w drzwiczkach komory zaladowawczej), klapka dolna ustawiona na 2-3mm. Paliwo: glownie sosnowy suchy odpad po budowie (rok sezonowany), brykiet drzewny.

     

    mam z nim trzy problemy:

     

    1) dym przy rozpalaniu

    - przy rozpalaniu dymi jak cholera, jak to ustrojostwo rozpalic bez zadymienia polowy piwnicy ? jak rozpalacie swoje kotły o tej konstrukcji ? rozpalam suchym drewnem sosnowym (roczne deski porąbane na patyczki). Robie to przy otwartych drzwiczkach popielnika. I teraz tak: na gorze mam ta klape regulacji powietrza - jesli ja uchyle to piec rozpala sie szybciej i oczywiscie dymi jak wsciekly, jesli ja zamkne to piec rozpala sie duzo wolniej a dymic i tak dymi przez nieszczelnosci zarowno przy tej klapie uchylnej jak i na calych drzwiczkach komory zaladowawczej.

     

    2) "gotowanie sie kotla" przy T rzędu 80-85st. Wbudowamy termometr wskazuje np 85st a w piecu juz slychac jakies bulgotanie i jakby syk pary (a moze to tak dopalaja sie gazy ?) - czy to normalne ?

    Piec pracuje na pelnej wydajnosci bo nie musze go dusic na niskich temperaturach - chodzi z buforem. Temperatura powrotu 65st. Obieg z buforem z pompą. Niezaleznie czy 1 czy 3 bieg pompy i tak zawsze sie wzbudza bulgotanie przy tych 80-85st. To tak ma byc ? Oczywiscie jak ustawie powietrze tak by nie dojsc do tej temperatury i zatrzymam sie np na 70st to jest wszystko ok.

     

    3) regulacja powietrza dodatkowego - te klapki po bokach pieca. Z czym to sie je, jak to ustawic, kiedy ? Z instrukcji dla mnie wiele nie wynika w tej kwesti

     

    Licze na Wasza pomoc, najlepszego w Nowym Roku !

  17. Witam wszystkich ! (heh pierwszy post)

     

    Panowie i Panie, pomocy mi trza. Mialem ci ja hydraulika ktory popełnił pewną instalacje (piec na paliwo stałe w ukladzie otwartym z buforem, za buforem wymiennik i ogrzewanie podlogowe oraz pare grzejnikow w piwnicy). I wszystko toczyło się miło do czasu rozmów o sterowanie całości - okazało się że chłopaki-hydraulicy niestety o sterowaniu pojęcia nie mają ! :angry:

     

    Nieco lektury, nieco pytań, coś się tam wyklarowało - ale czy dobrze i słusznie ? Nie wiem. Przekierowano mnie na to forum jako że tu spec na specu :angry: (konkretnie polecono mi prosic o pomoc Piotrka Automatyka). Wiec prosze ! O czasu chwile.

     

    http://kane.pl/1.jpg tu prosty diagram, duzy klocek to bufor, maly klocek to piec. Temat -

    jak sterowac tymi pompami. Jestem laikiem w tej dziedzinie, probowalem wziasc hydraulika (innego) by dokonczyl sprawe ale narazie mam dosyc - chyba trafiam na slabych - jeden uznal ze on nie rozumie koncepcji a drugi wrecz uznal ze on automatyki zadnej nie robi i tym zajmuje sie elektryk (!?) Także bede to musiał popełnić jakoś sam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.