Faktycznie tak jest, że eko jest jakby na początku pleniska a na końcu jest jak to sobie nazwałem dopalanie popiołu – myślałem, że tak powinno być. Ruszt jest tak skonstruowany, że ma nawiercone otwory na początku i na końcu na środku jest pełna blacha.
Piec pracuje na zasadzie takiej jak opisałeś:
wchodzi w stan „PRACA” i tutaj węgiel podawany jest co 480s w tym czasie pracuje cały czas dmuchawa, aż do osiągnięcia zadanej temperatury. Po osiągnięciu zadanej temp. Piec przechodzi w stan „NADZÓR” i tutaj co 3 minuty włącza się dmuchawa na 60s co 9 włączenie się dmuchawy następuje podanie węgla czyli co 27 min. W sumie to chyba nie często mu się zdarza podać to paliwo po 27min bo wcześniej wchodzi w stan „PRACA” co skutkuje tak jak napisałeś palonym węglem tylko na początku paleniska.
Rozumiem zatem, że w twoim przypadku piec częściej jest w stanie „PRACA” niż „NADZÓR”. Czy masz również piec z podajnikiem tłokowym i jakie orientacyjne masz spalanie?
Postaram się ustawić piec tak, aby funkcjonował podobnie do Twojego z pełnym paleniskiem. Zobaczymy jaki efekt to przyniesie.
Dzięki za cenną wskazówkę. Mam nadzieję, że to to :)
Dodam jeszcze tylko, że poprzednie dwa lata paliłem miałem, ale z uwagi na dużą ilość popiołu i problemy z jakością paliwa w tym roku postanowiłem że "wejdę" w eko-groszek. Obecnie nawet przy takich ilościach opału pochłanianego przez piec popiołu jest dużo mniej a i sadzy również.
Mam też wrażenie, ale może się mylę, że kotły z podajnikiem ślimakowym są oszczędniejsze.