Witam,
mam problem z kotłem na drewno.
Gdy kocioł jest już rozpalony, powiedzmy że jest temperatura 50stopni. Otwiera się dolot powietrza (nie ma wentylatora) i temperatura zaczyna rosnąć. Po kilku minutach w kotle zaczyna być słyszalne miejscowe wrzenie wody (w górnej części) i wtedy albo nie dojdzie do zagotowania i przy 60 stopniach zamknie się dolot powietrza i sytuacja się normuje, lub wcześniej zagotuje się i pompa CO zaciąga powietrze i nie pompuje wody, więc potem już się gotuje w całym kotle.
Wymieniłem już pompę CO i nic nie pomogło. Pompa na zasilaniu tak jak na schemacie (ponieważ jest nisko naczynie wzbiorcze) - układ otwarty.
Przymknąłem trochę szyber i dolot powietrza otwiera się minimalnie, co trochę poprawiło sytuację, bo tak gwałtownie nie pali się w kotle, ale problem nadal się zdarza.
Dodam, że gdy paliłem w tym kotle podczas budowy domu, gdy naczynie wzbiorcze było około 4m powyżej kotła, to problem ten nie występował.
Ma ktoś pomysł jak to przerobić, bez przenoszenia naczynia wzbiorczego wyżej.?