Cześć
Po raz pierwszy mierzę się z ustawieniem pieca na pracę w sezonie zimowym i natrafiłem na problemy. Piec ma już kilka lat i do tej pory wszystko było dobrze (nie musiałem sam zmieniać nastawień), w trybie letnim nie było kłopotów. Teraz przestawiłem tryb pracy pomp na pompy równoległe, natomiast tryb palenia na automatyczny oraz wyłączyłem PID (wiem, że nigdy nie był używany ten moduł) i zadałem dane parametry: temp. kotła zadana 50 stopni, temperatura bojlera zadana 45 stopni, siła nadmuchu 38%, przerwa podawania 60 s, czas podawania 7 s, temp. załączenia pomp 32 stopnie. I jeśli chodzi o samo ogrzanie domu, to jest dobrze (dom piętrowy, ok 200m2, stare grzejniki żeliwne, bez termostatów, w kuchni na parterze ogrzewanie podłogowe), jednak piec ma ciężko osiągnąć zadaną temperaturę na kotle, przez co spala dużo paliwa (pellet). Pytanie, czy jeśli zwiększe docelowo temperature kotła na zimę do 60 stopni, to czy w ogóle jest szansa na jej osiągnięcie? No i niestety nie mam możliwości siedzenia w piwnicy i obserwowania co się dzieję w piecu, ponieważ jest to piec w domu rodzinnym, w którym nie mieszkam, także trochę zdalnie staram się to robić, co nie ułatwia sprawy.
Pozdrawiam.