Skocz do zawartości

robbas

Forumowicz
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana robbas w dniu 20 Października

Użytkownicy przyznają robbas punkty reputacji!

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    Parterówka z poddaszem użytkowym, okna dwuszybowe, ocieplenie styropian 10. 128 m2
  • Instalacja
    Grzejniki stalowe, zasilane z bufora poprzez zawór sterowany 3d. Klimatyzacja do ogrzewania w większości pomieszczeń.
  • Kocioł
    Mpm 14 wood plus z buforem 1000l

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Kujawsko-pomorskie

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia robbas

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Oddany Unikat
  • Współtwórca
  • Pierwszy post

Najnowsze odznaki

16

Reputacja

  1. Mam taki, naklejka właściwie wszystko wyjaśnia. Pod kapturkiem jest pokrętło. @Adamo123 ja tylko wierciłem, ta tulejka ma taki kształt, że się sama wkręci i trzyma bardzo mocno. Na wszelki wypadek dałem kleksa z uszczelniacza kominowego, ale chyba niepotrzebnie.
  2. Mam właśnie taki zaworek mieszający, z uwagi na dzieciaki. Prosta instalacja na pexie pomiędzy bojlerem a rozdzielaczem ciepłej wody. W sezonie słonecznym też nabijam bojler na maxa z fotowoltaiki i 120 litrów około 70 stopni wystarczy do wieczornej kąpieli 5 osób. @Piecuch19 - u mnie pompka co chodzi pulsacyjnie co około 4-5 minut, dopóki z buforu nie zacznie wracać cieplejsza woda, czyli w całym przekroju będzie dobrze ponad 60 stopni. Później dobicie bufora do ponad 80 jest już proste i szybkie.
  3. A z innej beczki to powiem wam, że wczoraj miałem pierwszy dzień od uruchomienia w piątek kotła, w którym przestałem być mieszkańcem kotłowni. Dzień wcześniej przygotowałem sobie dwa kosze podziabanego na sczapy maksymalnie 5x5 cm (nie licząc kilku większych kawałków o kształcie niekształtnym, którego żadna siekiera się nie imała) drewna. Rozpaliłem, ustawiłem powietrza według wcześniejszych obserwacji, ustawiłem uruchomienie bojlera na 50 stopni zasilanie bufora na 74 stopni z histerezą 3 stopni. Zostawiłem piec, po godzinie zmieniłem ustawienia powietrza (również na podstawie kilkudniowych kombinacji). Po jakimś czasie dorzuciłem drugi zasyp, zajrzałem dopiero na szacowane wyłączenie pieca. Bufor nabiłem przy jednoczesnym poborze na grzejniki, rodzinka wykompana bojler nagrzany na nastepny dzień - wszystko gra. No dobra, przyznam się, kilka razy z ciekawości zajrzałem do kotłowni, ale jako gość pod krawatem - płomień stabilny, na czopuchu 160 - 180 stopni, komin nie dymił. Czyli powoli się z MPMem zaczynamy rozumieć, nawet przestał na mnie prychać dymem. W weekend sobie popracuję ze trzy godzinki siekierą to powinienem mieć na dłuższy czas spokój. I jeszcze jedno - bojler mam podpięty poza buforem bezpośrednio do instalacji zasilającej. Powrót z bojlera dałem tuż przed króćcem powrotu do kotła, czyli z pominięciem zaworu zabezpieczającego kocioł (zawór 60%). Trochę się bałem tego rozwiązania, ale okazuje się, że sprawdza się znakomicie. Powrót z bojlera jest bardzo gorący - praktycznie w najgorszym momencie jakieś 5 stopni niżej niż zasilanie, więc póki pracuje pompka bojlera to dogrzewa powrót to temperatury zbliżonej do tej wypływającej z kotła. Tak więc gdy na kotle mam 75 - to powrót też mam powyżej 70. Dopiero jak się bojler nagrzeje i temperatura powrotu spada do 60% zgodnie z wolą zaworu ochrony. Pomiary odczytuję na bieżąco - mam termometr podłączony przed i po powrocie z bojlera. Tak to wygląda jak na zdjęciu w trakcie pracy kotła czyli pomiędzy 75 a 70 stopni, czyli dopóki z bufora wracała chłodna woda. Prawy termometr jest za powrotem z bojlera bezpośrednio przed kotłem, lewy zaraz za pompką z powrotu CO.
  4. A to chyba raczej do stłumienia ciągu, jak jest za duży. Tak przynajmniej wygląda
  5. Czytając ten temat natknąłem się na informację, że kilka osób zainstalowało RCK, dla poprawy ciągu kominowego. Na razie ciąg mam wystarczający do pracy bez zawirowywaczy (komin z cegły), jednak mam wrażenie, po kilku dniach palenia, że ciąg ten jest czasami niestabilny. Ogólnie wydaje mi się, że spełniam akurat minimalne warunki kominowe dla mpma. Czy pisząc o regulatorach ciągu kominowego macie na myśli te rury z pierścieniami i daszkiem montowane na komin, czy jakieś inne urządzenia wyciągowe na czopuchu? Wybaczcie głupie pytanie ale google po wpisaniu frazy "regulator ciągu kominowego" wyświetla bardzo różne urządzenia. Nawet zwykły miarkownik ciągu regulusa został określony tym mianem.
  6. Jeszcze dwa dni temu miałem tak samo. 14 kw ale to bez znaczenia. Dzięki podpowiedziom z forum, dziś trzeci dzień palenia i w sumie pali się całkiem nieźle. W moim przypadku pomogło przede wszystkim: - bardzo drobne posiekanie drewna, na takie mniej więcej kawałki jakie zazwyczaj wykorzystuje się do rozpalania ,przynajmniej w pierwszym wsadzie, w drugim można trochę zaszaleć i dać takie grube nawet do 4 cm 😉 - dzisiaj pompkę bufora uruchamiałem od 70 stopni i to jest chyba dobry wybór, natomiast pompka od bojlera (bo mam podłączony niezależnie od bufora) chodziła już od 65. Wcześniejszy odbiór ciepła powodował ciągłe zbytnie wychłodzenie kotła , a ten piec dopiero zaczyna żyć gdy ma dobrze powyżej 60 stopni. - bardzo ważne jest dawkowanie powietrza - mi pomogła rada, żeby go jednak za dużo nie było - przeczytaj ostatnią stronę, fajnie mnie pokierował Adamo123 Pocenie ciągle jest, z tego co piszą koledzy to powinno przejść po kilku dniach.
  7. No właśnie chodzi mi tylko o to, żeby uszczelnić wkład, i wypełnić przestrzenie między szczapami. Trochę mało ekonomiczne w porównaniu z trocinami, ale przy niewielkiej ilości i braku dostępu do trocin i innej zrębki może warto.
  8. No właśnie u mnie dopiero zaczęło się dość dobrze palić jak dałem cały wkład porąbanych na zapałkę. Kolejny wkład już mogłem trochę załadować trochę grubszy tak do 5 cm i też szedł dobrze. Niestety mam tak różne długości polan, że ciężko o szczelne ich ułożenie, te za długie ciąłem wyżynarką i odpady wrzucałem po bokach. Szkoda, że nie odsuszyłem sobie trocin z cięcia drewna. A próbowa ktoś na wierzch rzucić peletu?
  9. Nie mam pojęcia, sucha wierzba to lekka raczej jest. Kiedyś zorganizuję jakąś wagę do kotłowni to będę wiedział.
  10. Uff, w sumie to bufor nabity do 80 stopni. 6 godzin, 4 wsady. Teraz tylko opanować ten miarkownik, żeby dla odmiany kotła nie bujać za bardzo.
  11. Tak, zdaje sobie sprawę z kaloryczności, mam nawet za sobą ostatni sezon pracy z tym buforem. Wiem, że wierzba nie należy do najbardziej kalorycznych drzew, ale do tej pory paliła się całkiem spoko, oczywiście częściej trzeba dokładać ale kłopotu z utrzymaniem temperatury do tej pory nie miałem. Spalało się tego dużo więcej niż dębiny. Teraz już temperatura na kotle rośnie ponad 70 stopni, więc jakiś postęp jest. Na czopuchu 180, z komina dymu nie widzę. Teraz jednak mam bardzo duży płomień na palniku. Jaki jest najlepszy sposób w tym MPMie na skrócenie płomienia ale tak aby jednocześnie nie zgasić temperatury i jeszcze trochę dobić przynajmniej do 80 stopni?
  12. teraz mam mniej więcej coś takiego jak na zdjęciach. Kolor w rzeczywistości jest odrobinę niebieskawy, z tym, że tu akurat były bardzo długie płomienie, więc otworzyłem nieco te krótsze klapki i przytłumiłem zasuwkę pod klapką popielnika. Drewno mam takie se, bo wierzba i lipa, ale za to ponad suszone ponad 2 lata. W zaimprowizowanym śmieciuchu z ekogroszkowca z rusztem paliło się bardzo fajnie, chociaż szybko, ale wysoką temperaturę osiągało dość szybko. Zresztą w kom\minku idzie całkiem spoko. Teraz akurat porąbałem na drzazgi, takie jak do rozpałki i wrzuciłem cały zasyp takiej drobnicy. To się chyba pali najlepiej, ale i tak powyżej 65 stopni wejść nie mogę. Tak czy siak 4,5 godziny palenia i mniej więcej 2/3 bufora do 60 stopni się nagrzało. Bojlera, który mam podpięty niezależnie od bufora nawet jeszcze nie próbowałem. Patrząc po płomieniu to chyba nie jest problem z kominem i ciągiem a coś nie tak dopalaniem gazów. Czytam wykłady kolegi piecucha o dawkowaniu powietrza wtórnego i pierwotnego i próbuję coś wykombinować. Pomyśleć, że odpiąłem tego śmieciucha z ekogroszkowca, żeby rzadziej schodzić do kotłowni. Nie wiem, może o tej blasze na ruszt pomyślę, o której piszą koledzy w tym wątku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.