
Agatka44
Forumowicz-
Postów
18 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia Agatka44
-
Witajcie po dłuższej przerwie. Dziękuję za ostatnie odpowiedzi. TigerDK dziękuję za wyjaśnienie tematu, ma to sens, teraz już przynajmniej wiem, że to normalne, bo już doszukiwałam się, dlaczego tak się dzieje. Wracam jeszcze z jednym pytaniem odnośnie sytuacji, która miała miejsce dziś, bo już myślałam, że zostało to zażegnane po wymianie sterownika i czujnika, po wymianie pompy, po wymianie wentylatora, bo od tamtej sytuacji, która miała miejsce za pierwszym razem, gdy przypuszczałam, że zagotowała się woda moje codzienne palenie wyglądało tak, że ciągle nasłuchiwałam czy znów się nic nie dziej, co chwila chodziłam do piwnicy sprawdzać, czy wszystko jest ok i jak się trochę uspokoiłam, to dzisiejsza sytuacja znów postawiła mnie na nogi. Jednak od początku: 1. Jak wiecie, po zamontowaniu rury w kominie, wszystko było ok. Paliło się fajnie, nie było problemów. Na stopniu drugim od pompy cała kaloryfery były gorące, nie jak wcześniej, gdzie stara pompa musiała chodzić na trzecim stopniu, aby całe kaloryfery się nagrzały. Pomijając sytuację gdzie było problem przy pierwszym rozpaleniu z dobiciem do 40 stopni, ale to już wyjaśnił TigerDK zatem przyjąć należy, że to normalne zjawisko. Choć jak zauważyłam w ostatnim czasie, miało to na to również wpływ to, ile podłożyłam i co podłożyłam, bo jeśli przy pierwszym rozpaleniu podkładałam deseczki i na wierzch np. dwa kawałki grubszego suchego drewna, to te deseczki szybko się paliły przez co wyższą temperaturę tj. 40 stopni ciężko było osiągnąć. Dlatego później, dawałam mniej tych deseczek rozbiórkowych, więcej grubszego drewna na wierzch i temperatura podczas pierwszego rozpalania potrafiła sięgać 40-41 fakt, w niedługim czasie spadała, ale to dlatego, że działała pompa i mieszała wodę. 2. Dziś jednak rozpalanie jak zwykle, miało być fajnie, a co się stało ....... objaw taki jak za pierwszym razem, gdzie myślałam, że zagotowała się woda. Dziś jednak nie mam pojęcia co się stało, ale raczej nie było to zagotowanie się wody i już piszę dlaczego. a) Temperatura na sterowniku 39 i co słyszę? Słyszę dziwne odgłosy, stukanie nie wiem, jak to nazwać jakby ktoś od środka siedział w tym piecu i stukał czymś metalowym w krótkich ostępach czasu i jakby zaraz ten piec miał się rozlecieć. Zdziwiło mnie to, bo to było przy rozpalaniu to raz. Dwa, to przecież nawet nie było 40 stopni na sterowniku, dopiero potem dobiło do 42, przecież woda nawet się nie zdążyła nagrzać. b) Pierwsze co zrobiłam, to wajcha czerwona na rurze do góry (tak jak zrobiłam to za pierwszym razem) profilaktycznie upuściłam też ciepłą wodę z kranu, choć to drugie to zbędna, bo jak piałam tej ciepłej wody nawet jeszcze nie było. Ustało po zmianie ułożenia czerwonej rączki. Jutro sprawdzę filtr siatkowy, czy nie jest zapchany, w co wątpię, aby było, bo przecież gdy ta sytuacja miała miejsce za pierwszym razem, filtru nie było wcale, temperatura osiągnęła lekko ponad 50 stopni i były te same odgłosy. Jednak teraz pojawia się pytanie? Co to w takim razie u licha jest? Przecież nie mogła dojść do zagotowania się wody w tak krótkim czasie od rozpalenia i na dodatek z taką temperaturą na sterowniku, jak to możliwe? Zatem jeśli nie było to zagotowanie się wody to, co to mogło być? Czy ktoś z was spotkał się z takim problemem?, a jeśli tak może doradzi mi w takim razie, w jakim obszarze się obrać, aby namierzyć w czym jest problem? Bo te odgłosy naprawdę były niepokojące i brzmiały tak jakby ten piec miał się zaraz rozlecieć.
-
Dziękuję za odpowiedź. W instrukcji jeśli chodzi o różne ustawienia i nastawy fabryczne to nie zmieniałam: Regulacja minimalnej mocy wentylatora: 30% Parametry pracy wentylatora / start stop: dt 15 Przedmuchy / czas pracy: 15 s Zmieniłam: Regulacja max. mocy wentyaltora ze 100% na 70% zmieniłam, ponieważ ostatnio, tak wpadło mi do głowy, że ta sytuacja, gdzie są te skoki i spadki po kilka razy, zanim dobije do 40 i wyżej zauważyłam wtedy, gdy pompa została zamontowana poprawnie (bo była wcześniej źle) i było to też po wymianie wentylatora na nowy, a dopiero potem było rozpalanie. Dlatego też zastanawiam się, czy może wentylator / dmuchawa tego nie powoduje? Histerezę: zmieniłam na chyba 4 (nastawa fabryczna było: 2) Modulacja pracy wentylatora, domyślnie było na "nie", ja zmieniłam na "tak". Ps. Na piecu mam na razie ustawiaoną / zadaną temperaturę na: 50 stopni, obserwuję, bo po ostatniej sytuacji, aż boję się zwiększać. Palę na razie drewnem, ale potem będzie drewno i brykiet torfowy. Właściciela tutaj nie ma, mieszka w innym miejscu, więc tym wszystkim muszę się zająć ja niestety 😞
-
Witajcie. Wracam z kolejnym pytaniem, co mnie trochę nurtuje. Od wczoraj już mogę palić w piecu, więc jest super, mam ciepło. Znaleźliśmy z właścicielem fachową ekipę, która to wykonała, jest teraz rura w kominie i jest bezpiecznie. Moje pytanie dotyczy sytuacji jaką już opisywałam wcześniej, gdzie pisałam, że po zamianie pompy strzałką w dół (wcześniej była podłączona strzałką do góry) przy rozpalaniu w piecu temperatura dobijała do 35-36 i spadała i tak może 6 razy zanim się to przełamało. Teraz jest nowy sterownik, co prawda ten sam model co ostatnio, nowa pompa, na sterowniku ustawione jest, aby pompa włączała się przy temperaturze 45 stopni, jednak to nie reaguje, bo pompa dalej włącza się przy temperaturze ponad 30 stopni i nie wiem dlaczego tak się dzieje. Celowo zmieniłam w sterowniku aby włączała się później, myśląc, że wtedy nie będzie aż tyle razy skakać i spadać ta temperatura, bo trwa to grubo ponad godzinę, zanim przebije 40 stopni. Sprawdziłam inne ustawienia na sterniku, jak max chodzenie wiatraka, gdzie ustawiłam na 80% bo na 100% było za dużo, zmieniłam czas przerwy wentylatora podczas podkładania do pieca na jedną minutę, to wszystko działa. Jednak to kiedy ma się włączyć pompa, niestety już nie reaguje. Czy macie może doświadczenie dlaczego tak się dzieje? Dziękuję 🙂
-
Dziękuję za odpowiedź. Ok. Zatem jak rozumiem po podłączeniu jej w odpowiednie miejsce wystarczy tylko odpowietrzyć? Po rozkręceniu (ja oczywiście nie rozkręcałem) taki czarny element na płytce wystający chyba to kondensatorek właśnie - jest luźny. Dlatego uznałam, że nie ma sensu tego naprawiać, a lepiej kupić nowy chodź właściciel może i chciałby to naprawiać, ale ja nie biorę tego pod uwagę, bo zakładając, że ktoś może i to by naprawił i to, że ten sterownik ma już swoje lata i gdyby znów uległ awarii gdy na dworze będzie -20 stopni, to ja wtedy nie będę mogła palić, no bo jak inaczej będę widzieć temperaturę. Natomiast wilgoć tak, jest w piwnicy, chociażby przez okienka, których w piwnicy jest 6 takie nie duże, ale jednak. Praktycznie w każdym uszkodzona jest rama (tak to się nazywa?) ta część, w którą wkłada się szybkę z bolcami od zawiasów, nie wiem, czy dobrze to wytłumaczyłam. Od góry i dołu, szczególnie od dołu są duże braki jakby wygryzione przez jakieś ustrojstwo, które lubi drewno. Natomiast po wymianie sterownika też jeszcze palić nie mogę, a dopiero gdy ekipa przyjedzie i to zrobi i tu jest wielka niewiadoma, bo niestety nie wiem kiedy to będzie 😞 , bo może to być z końcem tego tygodnia, za dwa tygodnie, a nawet dłużej... Trafiłam w taki niezbyt dobry okres na wykonywanie tego typu prac, ale nie mogłam tego przewidzieć.
-
Witajcie po dłuższej przerwie. 1. Mam jeszcze do was pytanie, kupiłam pompę leszno i zastanawiam się kiedy ją zamontować (oczywiście ja tego robić nie będę). Chodzi o to, że może w tym tygodniu, może w następnym będzie ekipa, która będzie czyścić mechanicznie komin oraz montować rurę w komin i zastanawiam się, czy zamontować tę pompę teraz (bo i tak w piecu palić nie mogę) czy może jednak po wykonanych pracach, tak aby potem po zamontowaniu pompy rozpalić piec przy osobie, która pompę będzie wstawiać i to sprawdzić? Czy są jakieś wskazania odnośnie tego, jakie czynności powinno się wykonać po zamontowaniu pompy? Czy po prostu montujemy i normalnie palimy w piecu? 2. Druga kwestia, to już nie pytanie, a tak tylko informacyjnie dla osób, które od początku uczestniczą w moim temacie i mi doradzają (za co dziękuję) to jednak sterownik będzie do wymiany na nowy. Wymieniony został czujnik, podłączony został sterownik do prądu, włączony przycisk zasilania na sterowniku i dziwne odgłosy brzęczenie, buczenie, a na ekraniku sterownika praktycznie nic się nie pojawia żadne napisy, czasem coś się pojawi na ułamek sekundy i nagle pusto i tylko same dziwne odgłosy jakby zwarcie, jakby coś nie łączyło, ale sprawdzając kabelki, nic nie jest luźne, więc zapewne na płycie sterownika może się coś przepaliło, nie mam pojęcia, ale uważam, że reanimacja starego trupa czyli naprawa nie ma sensu i lepiej kupić nowy sterownik. Pozdrawiam 🙂
-
No ok, jeśli przyjąć, że jest to normalne zjawisko, oraz, że w tamtym roku tego nie było, a to tylko dlatego, że pompa była odwrotnie to wszystko jasne. Mając to na uwadze, że tak ta temperatura dobija lekko i spada i tak z kilka razy, to może dobrą opcją byłoby podczas rozpalania dać dźwignię do góry, ominąć pracę pompy, nagrzać, piec, a potem włączyć pompę (dźwignia w bok). Też myślę, że lepsze pewnie są elektroniczne / magnetyczne pompy, jednak jak już opisałam w moim przypadku, nie byłoby to chyba najdosadniejsze, bo kupiłabym droższą pompę, a np. z rur wydostawałoby się dużo zanieczyszeń i zwykły filtr np. by wszystkiego nie zatrzymał, to gdyby coś stało się z pompą w okresie gwarancyjnym, nikt takiej reklamcji by mi nie uznał. 😞
-
Już chyba mam rozwiązanie co będzie najlepsze w mojej sytuacji jeśli chodzi o pompę oczywiście. 1. Nowocześniejsze pompy typu GRUNDFOS czy Wilo (bo to dobre pompy) to pompy głównie magnetyczne, nie wiem czy GRUNDFOS wszystkie, ale WIlo już tak, dzwoniłam dziś właśnie na infolinię. Po rozmowach z dwoma doradcami z jednej i drugiej firmy, doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu kupować od razu takiej pompy magnetycznej tym bardziej, że koszty tych pomp są wyższe, ponieważ mając na względzie, że tutaj sitka / filtru nie było i nie wiemy tak naprawdę dlaczego: a) albo ktoś nie założył b) albo często się zapychał i po prostu sitko zostało wyjęte To mając to na uwadze i nie znając tej sytuacji, lepiej będzie kupić tańszą pompę, ale nie magnetyczną (bo magnetyczna ma to do siebie, że bardziej przyciąga wszystkie zanieczyszczenia) i ocenić podczas jej użytkowania, jak wygląda filtr (sprawdzając do czasu do czasu) i jeśli okazałoby się, że tych zanieczyszczeń nie ma wcale dużo, to wtedy gdy ta pompa tańsza by się popsuła / ulegała jakieś awarii to wtedy jak najbardziej można kupić lepszą. 2. Wybór padł na FERRO 25-60/180 bądź LESZNO LFP PCOW 25/6 25POr60C z naciskiem raczej na markę Leszno. 3. Dodatkowo potrzebne będzie sitko / filtr i tutaj pytanie do was, czy ja mogę tutaj bezpiecznie zamieścić link do jakiegoś sklepu, aby upewnić się, czy filtry/sitka, które znalazłam będą odpowiednie? Pytam, bo nie chcę dodać już drugiego ostrzeżenia od moderatora 🙂 Kominiarz, który był i który powiedział, że konieczne jest czyszczenie mechaniczne, mówił, że jest dużo sadzy i z takiego czyszczenia będzie może z dwie taczki sadzy. Na sterniku w ustawieniach jest, że pompa włącza się przy 40 st. No ale takie zachowanie, gdzie dobija do 36-37 stopni 4 razy i spada znów to samo, to chyba nie jest normalne?, bo przecież jak nie osiągnęło temperatury, przy której włącza się pompa, to zachowanie dziwne. Nie, jeszcze nie sprawdzałam czujnika, kupiłam nowy, ale nie umieszczałam, bo i tak na razie palić w piecu nie można do czasu zrobienia porządku z kominem. Jeśli chodzi o regulacje tak masz rację, wtedy kupując pompę 25-60 jeśli okazałby się, że jest za mocna, zawsze można zmniejszyć o stopień. Tak rozpisałeś to bardzo dobrze i zrozumiale, dziękuję 🙂
-
Tak, sytuacja z zagotowaniem się wody w piecu miała miesce gdy pompa była odwrotnie zamontowana. Potem po odwróceniu pompy, był problem z osiągnięciem temperatury powyżej 37 stopni, ale może to być kwestia i komina, który trzeba oczyścić i czujnika, bo mając 55 stopni na sterowniku, nie ma przecież szans, aby woda zagotowała się w takiej temperaturze, no może się mylę? Może biorąc pod uwagę, że coś się stało z pompą po zimie, a dodatkowo, że jeszcze była zamontowana odwrotnie może wtedy wygląda to inaczej z temperaturą, no nie wiem.
-
Witaj. Dziękuję za odpowiedź. 1. Wcześniej nic nie wywalało przez naczynie przelewowe i nie wylewa, taka sytuacja miejsca nie miała. 2. Jeśli chodzi o moc, ja już tym bardziej nie mam pojęcia. Hydraulicy ci, mówili jak pisałam wyżej, że jak będzie za mocna to można zmniejszyć moc - jak rozumiem ty masz na myśli to, że nawet po zmniejszeniu mocy trybu pracy taka pompa będzie dawać zbyt mocny przepływ?
-
Tak, pompa ma niecałe 3 lata. Zatem reanimacja tej pompy, (majac na uwadze, że działała odwrotnie i nie jest najwyższych lotów musi być wymieniona) nie wchodzi w grę jej reanimacja czy próba nawet sprawdzania wirników. Dowidziałam się jeszcze o kilku innych rzeczach, ale co osoba to opinia, naprawdę głupieję już od tego wszystkiego, bo za dużo na moją głowę. Zadzwoniłam do dwóch hydraulików, znalazłam numery w sieci i pozwoliłam sobie zadzwonić z pytaniem o wybór pompy z informacją, jaka jest tutaj obecnie. 1. W jednym i drugim przypadku Panowie powiedzieli, że ta pompa IBO to kiepska jakość, kiepska produkcja i szkoda na nie wydawać pieniędzy, bo mają mnóstwo awarii w przypadku takich pomp i ich wymian na nowe. 2. Inna kwestia to moc pompy, gdzie w jednym przypadku poradzono mi 25-60-180 w drugim 25-70-180 z zaznaczeniem, że jeśli w najgorszym przypadku okazałoby się, że pompa będzie za mocna, można to regulować stopniami, zmniejszając jej moc. 3. Kolejna kwestia marka pompy i tutaj są niewielkie różnice: a) Jeden Pan powiedział, że pompy GRUNDFOS to pompy magnetyczne i mając na uwadze, że ktoś albo po prostu nie założył filtra / sitka bo nie wiedział, że trzeba, albo może sitko się zapychało i wyjął, to jeśli to stara instalacja to zwykłe sitko nie zda egzaminu. Natomiast filtr magnetyczny już tak, ale filtr magnetyczny kosztuje prawie tyle samo co pompa nawet około 600 złotych. Polecił, żeby kupić markę chyba leszno, zwykłe sitko i będzie ok. Powiedział, że wiadomo, że leszno to nie GRUNDFOS, ale jest to o wiele lepsza marka niż tej pompy która jest. Dodatkowo powiedział, że jeśli strzałka na pompie jest w dół, to nawet przy dużej mocy nie powinno przelewać wody w naczyniu przepływowym. b) Kolejny Pan natomiast powiedział, że kupić pompę GRUNDFOS nie ma problemu że magnetyczna, normalne sitko i raz na pół roku te sitko po prostu czyścić i żeby wziąć pompę z mocą 25-70-180. Im więcej się dowiaduję im te opinie są różne tym większy mam problem z wyborem, bo po prostu nie wiem co się sprawdzi 😞
-
Dom ma może 200 metrów. Dół to trzy pokoje, kuchnia, łazienka + korytarz. Jednak jest jeszcze poddasze, na poddaszu są dwa nieduże pokoje w których jest po jednym kaloryferze (na poddaszu kaloryfery nowe aluminiowe, na dole wszędzie stare żeliwne). Nowej instalacji tutaj brak. Zawór czerwony do w pozycji do góry jak na pierwszym zdjęciu z mojego wątku (pierwsza moja wiadomość) do takiej pozycji przełączany jest tylko wtedy gdy nie ma prądu i wtedy gdy zagotowała się woda, a normalnie jest w pozycji na prawą stronę. Hm. To faktycznie trzeba to dobrze rozważyć jeśli chodzi o parametry. Nawet nie wiedziałam, że ja pompa jest za mocna to może to będzie wyrzucać wodę przez naczynie przelewowe, jednak idąc tym tokiem rozumowania, ta któa jest ma właśnie 25/60 i nic się takiego nie działo, ale może parametry tej pompy jeśli chodzi o moc są zawyżone? Czy może tak być? Jak myślisz?
-
Przepraszam, nie zauważyłam twojej odpowiedzi, gdzieś mi umknęła. Dlaczego uważasz, że pompa 25/40 zda egzamin i jaki bzded masz na myśli? Ja myślałam na początku o pompie 25/40 ale potem doszłam do wniosku, a co jeśli nie będzie odpowiednio wydajna i nie będzie dobrze grzać kaloryferów w pomieszczeniach, szczególnie nad piecem? bo to dość spory dom.
-
Hm... ale to robił właśnie ten Pan od hydrauliki tzn. odkręcał tę śrubkę i odpowietrzał, co prawdy nie widziałam, żeby sprawdzał dokładnie co jest w środku, ale jak rozmawialiśmy już potem po tym wszystkim o pompach itp. to powiedział, że może być tak, że jest zatarty wirnik czy jakoś tak, więc skoro powiedział "może" to pewnie tego nie sprawdził. Tak wnioskuję. O to to Pjottter 🙂 dobrze, że o tym wspominałeś dziękuję. Właśnie przypomniało mi się, że faktycznie widziałam, że hydraullik coś zakręcał, potem odkręcał, ale no nie patrzyłam mu ciągle na ręce i za specjalnie nie wnikałam, od czego to jest. No to tu ukrywać, tak jestem laikiem, wcześniej nie było potrzeby znać się na tych wszystkich mechanizmach, jedyne co mogłam czasem zrobić to podłożyć do pieca, no ale teraz jest sytuacja jaka jest i muszę poszerzyć swoją widzę na temat tego wszystkiego 😞 Przy okazji zapytam, wiem, że dla was te pytanie będzie zapewne głupie i śmieszne zarazem, ale (zdecydowałam się jednak na zakup większej pompy GRUNDFOS C.O. ALPHA 1L 25-60 180 dla pewności). Napiszcie mi proszę, co dokładnie powinnam zmierzyć, aby wiedzieć, czy ta pompa pod względem przyłączy będzie odpowiednia do tych rur, tak, żeby pasowała do zamontowania i gdy już ją kupię i ktoś będzie to montował, żeby nie wyszło, że coś nie pasuje? Ps. Filtr do pompy jak rozumiem kupuje się oddzielnie? Czy jest w komplecie?
-
Mam nadzieję, że teraz odpowiadam poprawnie na wiadomość, jeśli chodzi o cytowanie, no bo jak inaczej mam odpowiedzieć nie cytując czyjeś wiadomości. Może źle zrozumiałam ostrzeżenie moderatora, nie wiem 😞 1. Jeśli chodzi o wysokość podnoszenia w parametrach pompy, poczytałam trochę o tym w wątkach jaką pompę wybrać i znalazłam m.in. "To nie jest dokładna wysokość pionowa, jaką pokonuje pompa. Raczej, jest to suma oporów, jakie musi pokonać ciecz w instalacji. Czyli im większa wysokość podnoszenia, tym większą siłę ciecz musi pokonać, co ma bezpośredni wpływ na wydajność i efektywność systemu." "Jeśli zdecydujesz się na pompę obiegową o zbyt dużej wysokości podnoszenia, możesz napotkać stałe problemy z piskami i szumami dochodzącymi z rur. Intensywność tych zjawisk zazwyczaj wzrasta w przypadku przykręconych zaworów grzejników, zwłaszcza w cieplejsze dni." Jednak dobra, temat parametrów pompy odpuszczam, jeśli będę szukać, to kupię z wysokością podnoszenia jak w starej. Nie mam już siły, czytać, rozważać i nie wiadomo co jeszcze ... 2. Innym problemem, który teraz wyszedł, w sumie, o którym ja się teraz dowiedziałam w dużym skrócie to komin przy piecu cegła ma ubytki, szczeliny. To starym dom, więc akurat nie ma nic dziwnego, że jest w takim stanie, ale wcześniej ktoś próbował to łatać czymś szarym, jakąś zaprawą to widać nawet na jednym z moich początkowych zdjęć. Ta zaprawa pęka. Ja, jako że jestem tu tylko drugą zimę nie wiem jak to jest skonstruowane, ale nie wiem dlaczego byłam przekonana, że w kominie jest rura, niestety tej rury brak. Mało tego w pomieszczeniach domu, gdzie są ścianki komina są pęknięcia, nie wiadomo na jakiej one są głębokości, czy to tylko od strony zewnętrznej, czy tej idzie od całego komina. Zakładajając, że nie ma rury i jest to po prostu nie szczelne, istnieje ryzyko zaczadzenia się podczas palenia w piecu. Nawet jeśli okazałoby się ze szczeliny w ścianie komina w pomieszczeniach w domu są od strony tylko zewnętrznej pomieszczeń, to pozostaje jeszcze stara podłoga, strop gdzie tam też może się coś wydobywać Inna kwestia to czyszczenie ręczne komina, nie zda egzaminu, bo jest dużo sadzy, trzeba zastosować czyszczenie mechaniczne (frezowanie? tak to się nazywa?) bo podobno ręcznym czyszczeniem nie usunie się całej sadzy. Komin był czyszczony podobno też mechanicznie dwa lata przedemną, jednak osoba która przebywała tu wcześniej paliła różnymi rzeczami, przez co zapewne się to skumulowało. Ja w tamtym roku paliłam tylko drewnem oraz brykietem torfowym, co w przypadku brykietu jest na plus, w jakimś stopni oczyszcza komin i przewody kominowe. Natomiast kwestia z tym związana, to konieczność i najlepsze rozwiązanie (jednak niestety bardzo kosztowne) wstawienie rury w komin z blachy INOX. Koszty wstępne naprawdę są duże, a ostateczna wycena będzie gdy firma się tym zajmująca przyjedzie i to oceni, a potem poda ostateczną wycenę. Jak pisałam wcześniej, jestem tu od połowy tamtego roku, wynajmuję ten dom. Oczywistym zatem jest, że nie będę ponosić tych kosztów, bo w chwili gdy zaczęłam to wynajmować, ten dom nie był przygotowany jeśli chodzi o bezpieczeństwo w przypadku opalania. Czy właściciel pokryje te koszty, nie wiem. Mamy teraz sezon zimowy, nie palę w piecu i na razie nie zanosi, że będę mogła to zrobić do czasu, aż cokolwiek zostanie zrobione. Ostateczność takie minimum (jeśli nie będzie rury) to porządne zabezpieczenie komina przy piecu w piwnicy jakieś ognioodporne ścianki np. z Vitcasa i odpowiedni klej wstrzymujący wysokie temperatury i co dalej? ..... montowanie czujników w domu? To szaleństwo siedzenie jak na minie. Powstanie jakieś przekłamanie stres, że coś się dzieje, bo przecież są i sytuacje gdzie czujniki mogą włączyć się wtedy co nie trzeba? Czujniki na prąd czy na baterię (ładowane) to znów konieczność sprawdzania baterii. Czujniki na baterię, co jeśli nie będzie prądu, to czasem tu ma miejsce nie ma co ukrywać. Przykładowo gdy będą czujniki, na dworze 20 stopni mrozu, załączają się czujniki i co dalej? Otwieram okna, wietrzę pomieszczenia, staram się ugasić, piec i co dalej? Mam rozstawić namiot na dworze przy -20 stopniach? Gdzie mam pójść? Po prostu jeden wielki problem ... aż się dziwię, że chciałam to opisywać, bo na samą myśl o tym wszystkim robi mi się niedobrze i mnie to denerwuje. Którą śrubę odkręcić na pompie? Czy mogę to zrobić, bez zakręcania wody? Tak po prostu? Kordjano to nie do końca jest w ciemno i w sumie wydawało mi się wtedy, że to najlepsze wyjście, biorąc pod uwagę, że chciałam jak najszybciej zacząć palić w piecu bez stresu i majac na uwadze, że pompa nie była poprawnie zamontowana, co raczej jest nie służyło przez ten czas, gdy wymieniał ją fachowiec typu "siedem fachów ósma bieda" to chciałam już mieć pewność, że jest to nowe, poprawnie zamontowane i spełnia swoją rolę.
-
Witam, Dostałam ostrzeżenie za jakieś zbędne cytowanie, nie wiem o co chodzi, więc piszę jako nową wiadomość :) 1. Czujnik już zamówiłam CT132. Dzwoniłam do producenta DK system i taki mi doradził . 2. Hydraulik pompy nie odkręcał, ale odpowietrzał (w tym miejscu jak pokazałeś strzałką). 3. Dziękuję "Pjottte za wyjaśnienie parametrów pompy, ja myślałam, że zda egzamin, bo jeśli cyfra 40 to wysokość podnoszenia, to przypuszczam, że pompa ta dałby radę z pomieszczeniami nad piwnicą. Natomiast to co jest na strychu, nie musi tego ogrzewać z tak dużą mocą, jak pomieszczenia niżej, bo tam nie jest to użytkowane wcale. Niestety opinie o pompach IBO nie są najlepsze i już od kilku osób słyszałam, że albo się popsuła po 2 sezonach, albo nie daje rady pomimo wysokich parametrów. Dlatego ja wychodzę z założenia, że lepiej już na początku kupić coś droższego i lepszego, niż potem wydawać kolejne pieniądze na nową pompę, bo w ogólnym rozrachunku traci się dwa razy 😞 4. Sitko do filtra oczywiście jako obowiązkowy element. Aj, szkoda słów. Mnie już ręce opadają, bo niestety na chwilę obecną nie mogę palić w piecu, pojawiły się inne problemy i te, które były do tej pory na tamten czas były najważniejsze pod względem okresu grzewczego, to inne problemy też sprawiły, że niestety na chwilę obecną palić w piecu nie mogę, a kiedy będę mogła? Może za tydzień, albo dwa ... oby. Jeden problem, goni drugi problem, coś w tym jest, że nieszczęścia chodzą parami. Dziękuję wszystki za pomoc, jak tylko trochę odetchnę od tego, bo naprawdę jestem już tym zniechęcona wrócę do tego wątku i napiszę co wyszło.