Kolejny dzień walki i niepowodzeń. Serwis ciągle upiera się przy wersji ze wentylator jest czymś przyduszony. Odkręcony z obudowy palnika, puszczony luzem i w dalszym ciągu nie potrafi osiągnąć obrotów roboczych - tak jakby nie otrzymywał wyższego napięcia. Wszystkie ustawienia sprawdzone. Płytka? Sterownik? Upalony lut gdzieś?